Do końca tygodnia premier Donald Tusk ma podjąć decyzję, czy i kto poniesie odpowiedzialność za ostatnią kompromitację rządu ws. podpisania memorandum na budowę drugiej nitki gazociągu jamalskiego. Raport ministra Sienkiewicza leży już na biurku szefa rządu. O tym, jakich decyzji spodziewa się opozycja rozmawiamy z posłem PiS Zbigniewem Girzyńskim, członkiem sejmowej Komisji Gospodarki.
wPolityce.pl: Czy pan się spodziewa, że premier Tusk odwoła ministra Budzanowskiego? I czy to rzeczywiście on ponosi największa winę za ostatnie zamieszanie ws. Jamału II?
Zbigniew Girzyński, poseł PiS: Wszyscy twierdzą, że skoro Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek wotum nieufności to minister Budzanowski musi teraz zostać. Bo skoro opozycja żąda czyjeś głowy, to Tusk go odwołać nie może. Jeżeli tak by było, to by oznaczało, że ten rząd nie ma elementarnych zasad autorefleksji. Tam głowy polecieć muszą. A to z tego względu, że albo minister Budzanowski kłamał, mówiąc że nie będzie Jamału II, albo nie kłamał ale był wprowadzany w błąd przez podległych sobie pracowników spółek Skarbu Państwa. A jedno i drugie jest absolutnie dyskwalifikujące dla niego. W związku z tym powinna polecieć jego głowa. I to jest elementarny warunek przywrócenia wiarygodności rządu w tej kwestii. Po drugie dalsze konsekwencje powinny być wyciągnięte wobec osób które są w zarządach tych spółek.
Czyli prezes PGNiG powinna stracić stanowisko?
Oczywiście. Bezwzględnie. Ale też zmiana powinna nastąpić w tej spółce, która jest uzależniona od PGNiG - czyli w EuroPolGazie. Bo to tam gdzieś nastąpił błąd.
Radio RMF FM podał informację,że podobno prezes Piotrowska- Oliwa na zamkniętym posiedzeniu komisji gospodarki mówiła, że już 13 marca poinformowała ministerstwo gospodarki o zamiarze podpisania memorandum...
Jeżeli okazuje się, że PGNiG informowało, a minister skarbu zaprzecza, że takie informacje miał, to znowu jest albo fatalnym szefem albo kłamie. Bo albo ma urzędników, którzy mu tak kluczowych rzeczy nie przekazują, albo wychodzi i mówi nieprawdę, żeby nas utrzymywać w błędnym przekonaniu. Tak, czy inaczej tak strategiczna decyzja mająca tak ogromny wpływ na nasze relacje z Ukrainą, nie może zapadać na poziomie nawet bardzo dobrze funkcjonujących spółek-córek skarbu państwa. To jest decyzja, która powinna zapadać na szczeblu rządowym, a spółki powinny ją realizować. One powinny zapadać na szczeblu rządowym a te spółki powinny je realizować.A u nas się okazuje, że te spółki robią co chcą, a rząd potem nie wie jak się zachować w tej sprawie. To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna.
Premier Tusk tez ponosi odpowiedzialność za ten stan rzeczy? Czy jest tylko ofiarą zamieszania i złego przepływu informacji?
Generalnie za całą sprawę odpowiada premier. To przecież Donald Tusk wskazał ministra Budzanowskiego, a Budzanowski wskazał tych prezesów spółek. Oczywiście cały ten bałagan obarcza głowę premiera. Ale mówiąc wprost - to jest fatalny premier w wielu obszarach. Także powiedzenie, że i tu zawinił jest mało odkrywcze. Bo dla każdego, kto obserwuje scenę polityczną i nie ulega propagandzie mainstreamowych mediów – jest to jasne od dawna.
Jeśli premier nie odwoła ministra, prędzej czy później dojdzie do głosowania wniosku PiS o wotum nieufności. Macie już deklaracje innych klubów opozycyjnych czy poprą wasz wniosek?
Trudno mi powiedzieć jak się zachowają inne ugrupowania polityczne. Ale muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy legitymizują ten fatalny rząd, czy go nie chcą legitymizować. Jeśli nie chcą, to muszą zagłosować za wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155533-nasz-wywiad-zbigniew-girzynski-w-sprawie-jamalu-ii-musza-poleciec-glowy-to-elementarny-warunek-przywrocenia-wiarygodnosci-rzadu-w-tej-kwestii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.