Dziennikarka TVN24 i Radia Zet od ponad doby jest gwiazdą Internetu, a zwłaszcza Facebooka, na którym – przypomnijmy – tuż po zamachu w Bostonie napisała wczoraj:
Dwa wybuchy - w Bostonie, a nie w Smoleńsku.
Natychmiast po tym wpisie na jej profilu pojawiła się ogromna liczba krytycznych komentarzy, więc próbowała odwrócić od siebie uwagę kierując ją na posła PiS.
Nie udało się. Pani Monika pozostała obiektem wnikliwych analiz. Po 24 godzinach wygłosiła następującą mowę obrończą:
Nie wiem jak i dlaczego zostałam obsadzona w tym internetowym serialu, którego głównym bohaterem jest ktoś, kto żartuje z zamachu. Trzeba mieć w sobie dużo złej woli, żeby doszukiwać się u mnie braku empatii wobec dramatu w Bostonie.
I tu pojawia się poważny problem – czyżby słowa o „kimś, kto żartuje z zamachu” były przejawem jakiejś schizofrenii?
Bo co do tej empatii, nie mamy wątpliwości – w pani Monice są jej wielkie pokłady. Zarówno jeśli chodzi o Boston, jak i Smoleńsk. Nawet zapłakać publicznie może.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155497-monika-olejnik-broni-sie-przed-internautami-po-malo-zabawnym-wpisie-o-zamachu-w-bostonie-schizofrenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.