To, czy którakolwiek z ofiar katastrofy smoleńskiej żyła choćby chwilę po katastrofie ma ogromne znaczenie. Dociekanie tej sprawy, to nie jest jątrzenie, prowokowanie czy szukanie taniej sensacji, ale jest to (powinien być) rutynowym działaniem służb i organów, które były na miejscu zdarzenia oraz zajmowały się śledztwem tuż po zdarzeniu oraz w okresie późniejszym.
Wyśmiewanie, wyszydzanie i dyskredytowanie osób domagających się wyjaśnienia, jak to było z ewentualnym przeżyciem trzech osób katastrofy smoleńskiej źle świadczy o tych wyśmiewających, szydzących i dyskredytujących. To nie jest tylko brak taktu w stosunku do tych rodzin ofiar, które chcą poznać pełną prawdę o 10.04.2010, ale to dowód na niechęć do przestrzegania procedur, które w przypadku tysięcy katastrof i wypadków są czymś oczywistym.
Prowadząca poranny program w TOK FM, dziennikarka Gazety Wyborczej Dominika Wielowiejska, nie rozumie (lub tylko udaje, że nie rozumie), że fakt, że zginęło (zmarło, pochowano ciała) 96 osób nie oznacza automatycznie, że wszystkie te osoby nie żyły w kilka sekund od chwili katastrofy. Miliony razy zdarza się, że wiemy na 100%, że ktoś nie żyje, a jednak bada się, kiedy dokładnie nastąpił zgon, na skutek czego on nastąpił, gdzie dokładnie miało to miejsce, kto był tego świadkiem, co działo się ze zwłokami po śmierci, jak wygląda dokumentacja fotograficzna z miejsca zdarzenia, czy są jakieś przesłanki do wykonywania dodatkowych czynności śledczych, medycznych itp.
Jak okazuje się, te wszystkie oczywiste, rutynowe nieomal, działania mają być całkowicie bezzasadne, a nawet niemożliwe do wykonania (a nawet poważnego omawiania), jeśli dotyczą śmierci nie anonimowej dla opinii publicznej ofiary wypadku drogowego, pożaru czy utonięcia, ale Prezydenta RP, generałów Wojska Polskiego, parlamentarzystów, którzy ponieśli śmierć lecąc jednym samolotem…
Rząd Donalda Tuska oraz „wiodące” media po raz kolejny dowodzą, że osoby nie mające wyrobionego zdania, co wydarzyło się 10.04.2010, mają coraz więcej uzasadnionych wątpliwości, nie tylko na temat profesjonalizmu działań polskich i rosyjskich służb „badających” katastrofę smoleńską, ale na temat przyczyn samej katastrofy, bowiem odpowiedź na nawet najbardziej absurdalne pytania przynosi mniej szkód, niż brak odpowiedzi oraz mające miejsce wyśmiewanie i dyskredytowanie pytających o to, na jakiej podstawie światowe media oraz polscy i rosyjscy urzędnicy w kilkanaście minut po katastrofie twierdzili, że „trzy osoby przeżyły”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155451-trzy-osoby-przezyly-odpowiedz-na-nawet-najbardziej-absurdalne-pytania-przynosi-mniej-szkod-niz-brak-odpowiedzi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.