Rosjanie chcą opinii rodzin ofiar. Po trzech latach, kiedy mogli zmanipulować wszystko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Raport KBWLLP
Fot. Raport KBWLLP

Ten bełkot rosyjskich śledczych dało się bez trudu przewidzieć. Kto ciekaw, niech pogrzebie w internecie. Parę tygodni po smoleńskiej tragedii, widząc i słysząc nieprzerwany potok kłamstw płynący do Polski ze Smoleńska i Moskwy, przypuszczałem, że kiedyś przyjdzie nowy etap matactwa, polegający na stopniowym, ale wciąż kontrolowanym dopuszczaniu Polaków do niektórych przedmiotów, mogących uchodzić za dowody w śledztwie.

Oczywiście nastąpi to dopiero wówczas, gdy rosyjscy krętacze będą pewni, że wszystko już zostało w dostatecznym stopniu sfałszowane, zmanipulowane, zniekształcone. I właśnie nowy etap nadszedł. Rosjanie, po trzech latach od tragedii, chcą, by rodziny ofiar rozpoznawały głosy swych najbliższych. Na taśmach z pewnością już dobrze opracowanych przez najwybitniejszych fachowców z fabryki kłamstw.

W jednym, jedynym przypadku nawet najwięksi fałszerze na świecie popełnili błąd, przekazując Polsce, chyba zbyt pochopnie, kopie nagrania jednej ze skrzynek. Specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie mozolnie odczytywali zapis i znaleźli w nim wiele kłamstw i nieścisłości. Choćby te, dotyczące rosyjskich bredni o obecności gen. Błasika w kokpicie.

Jak pamiętamy, wszystko zostało poprzedzone nawałnicą kłamstw, że generał był nietrzeźwy, że pokłócił się przed wylotem z dowódcą samolotu, że jakieś polecenia wydawał śp. Prezydent. Że śp. kpt. Protasiuk nie znał rosyjskiego, a na dodatek nie potrafił dobrze odczytać wskazań urządzeń pokładowych. Te kłamstwa i oszczerstwa były z uwielbieniem powtarzane w tv, radiu, gazetach. Nikt z tych dziennikarzy będących na usługach, nie zdobył się na minimum odwagi, by zapytać w Moskwie, co naprawdę działo się w budzie zwanej wieżą kontroli lotów. Dlaczego większość zapisów zginęła, dlaczego zeznania tzw. kontrolerów były zmieniane, co robił tam niejaki Krasnokucki, kto to był Logika, główny napierający by samolot lądował? W tych sprawach Rosjanie milczą, choć w owej budzie zapadały najważniejsze decyzje dotyczące przylotu.

Próba wciągnięcia do niby śledztwa rodzin ofiar jest więc tylko kolejnym manewrem propagandowym. Po trzech latach ofensywa kłamstwa rozwija się więc z nową siłą i zapamiętajmy – nigdy się ona nie skończy. Kreml nie jest potęgą w wielu specjalnościach, ale mordować, tumanić i kłamać potrafi perfekcyjnie. Te zdolności doskonalone są tam od wieków.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych