W tygodniku "Sieci" ważne wezwanie: Trzeba obronić państwo polskie. Przede wszystkim przed premierem Tuskiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W tygodniku "Sieci" polecamy ważny artykuł Piotra Skwiecińskiego pt. "Obronić państwo przed Tuskiem":

Nie potrafię wyobrazić sobie poważniejszego sygnału alarmowego dla polskiego państwa niż okoliczności podpisania przez państwowy EuRoPol Gaz sławetnego listu intencyjnego z Gazpromem w sprawie możliwej budowy gazowej „pieremyczki” z Białorusi na Słowację. Kwestia ta stała się przedmiotem krótkotrwałego medialnego zainteresowania. Ale znacznie mniejszego niż takie, na które moim zdaniem zasługuje. Bo w tej sprawie jak w soczewce widać to, co dzieje się z naszym państwem. Widać rzeczy dramatyczne. Przypomnijmy sekwencję wydarzeń.

(...)

Nie lubię zbyt ostrych diagnoz, ale moim zdaniem wyczerpują się możliwości traktowania premiera wyłącznie jako nieudolnego szefa rządu. A to dlatego, że jego działania i tworzony przez niego system prowadzą do efektywnej likwidacji naszego państwa. Do zredukowania go do roli niewiele większej niż wydmuszka skrywająca posegmentowaną władzę rozmaitych grup interesu. Przejawy tego było widać już dawno, ale sprawa EuroRoPol Gazu udowodniła to spektakularnie.

Nawiasem, warto zauważyć, że z pewnością została ona dostrzeżona w Berlinie, Moskwie i we wszystkich stolicach organizmów, które – w odróżnieniu od Rzeczypospolitej – wciąż zasługują na to, by być określane mianem państwa.

Rządzący tam i tak wiedzą, co się u nas dzieje. Można jednak sądzić, że tak oczywisty, manifestacyjny wręcz przejaw anarchii (chciałoby się powiedzieć: magnackiej anarchii – kłania się I połowa XVIII w.) nie pozostanie bez wpływu na to, co będą o nas myśleć. I co ważniejsze – jak w związku z tym będą z nami postępować.

Na skutek działań premiera, kierującego się pewną polityczną filozofią, w istocie przestajemy być państwem. Znów – nie lubię tak ostrych sformułowań, ale innych nie znajduję. Obecna Rada Ministrów, niezależnie od dobrej woli i pracowitości niektórych wchodzących w jego skład polityków, jest żyrantem tego procesu. I to, a nie tę dobrą wolę, tę pracowitość czy nawet wyspowe zmiany na lepsze, zapamięta historia. Nowy szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w wywiadzie dla „Polityki” wypowiada się w tonie obrony kompetencji państwa, wymywanych przez wiele cywilizacyjnych procesów. Ma rację. Nie dostrzega jednak, że generalny kierunek działań i zaniechań rządu, w którym zasiadł, jest totalnie sprzeczny z jego poglądami.

Myślę, że to nasz największy, mówiąc eufemistycznie, problem. Sądzę, że obrona polskiego państwa (przed korporacjami, przed coraz bardziej wszechwładnymi lobby, ale niestety przede wszystkim – przed premierem polskiego rządu) jest najważniejszym zadaniem chwili. Na tej płaszczyźnie, szerszej niż partyjna, powinni połączyć siły wszyscy ci, którzy – niezależnie od tego, czy w innych sprawach jest im ze sobą po drodze, czy w innych sprawach myślą bardziej prawicowo, czy lewicowo, tradycjonalistycznie lub feministycznie, antykomunistycznie bądź też sentymentalnie peerelowsko – z przerażeniem dostrzegają, że nasze państwo redukuje się do czegoś na kształt szlacheckiej Rzeczypospolitej sprzed reform stanisławowskich.

Cały artykuł - w najnowszym wydaniu "Sieci".

Zapraszamy także na profil FB tygodnika. Dołącz od 30 tysięcy!

CZYTAJ TAKŻE: Czy pozwolicie nas opluwać? W najnowszym numerze "SIECI" o dekonstruowaniu historii Polski na przykładzie Rudego, Alka i Zośki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych