Michał Mońko: Złodzieje i nędznicy. W ostatnich dwudziestu kilku latach kradzież stała się w Polsce czymś zwyczajnym i pospolitym

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wistula/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 3.0
Fot. Wistula/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 3.0

Na szosach, pod dyrekcjami fabryk, coraz częściej słychać potężny okrzyk: „Zło-dzie-je!! Zło-dzie-je!!!”. Ten okrzyk jest rozpaczliwym skarżeniem tych, którzy okradają ludzi ciężkiej pracy. Którzy, przykładowo, nie płacą za wykonaną robotę na autostradach, oszukują klientów parabanków i grabią narodowy majątek, nie dają młodym ludziom perspektywy na godne życie w Polsce.

Czy okrzyk: „złodzieje!”– zawsze oznacza, że dokonała się kradzież? Że panem sytuacji w Polsce jest złodziej, szubrawca, nędznik? Niezupełnie. To, co ludzie nazywają złodziejstwem, najczęściej jest oszustwem, które polega na kłamstwie, w wyniku którego oszust uzyskuje nienależne korzyści.

 

Język i rzeczywistość

W przeciwieństwie do oszustwa, kradzież – pojęcie ściśle związane z pojęciem własności – oznacza potajemne zabraniem cudzej własności ruchomej. W dziedzinach twórczości, wynalazków etc. pojęcie kradzieży nie ogranicza się tylko do zaboru mienia ruchomego. Mówi się też o kradzieży pomysłu, wynalazku czy szerzej – o kradzieży wytworu intelektualnego.

Oszustwo i kradzież należy odróżnić od przywłaszczenia i od rabunku. Przywłaszczenie można zdefiniować jako bezprawne rozporządzenie czyimś mieniem, znalezionym albo wypożyczonym, albo bezprawne przypisanie sobie prawa własności do tego mienia.

Niezależnie od semantycznych opisów relacji między językiem a rzeczywistością, można dla uproszczenia wszystkich oszustów, łajdaków, nędzników nazwać złodziejami. No i tak ich nazywał Józef Piłsudski w przemówieniu sejmowym 29 maja 1926 roku.

 

Krzyż choleryczny Marcina P.

Niektórzy złodzieje dostają w nowej Polsce fory, są hołubieni, wyprowadzani na jeszcze większych złodziei. Do takich należy Marcin P., uporczywy i niepoprawny oszust, uprawiający swój proceder dzięki pobłażliwości sądów.

Najpierw, jako Marcin S., prowadził Multikasy, później Salony Finansowe Ex. Po zmianie nazwiska na Marcin P., rozpoczął biznes prowadząc firmę Amber Gold, która głosiła, że zajmuje się składowaniem metali szlachetnych i oferuje klientom lokaty w złoto, srebro i platynę.

Założyciel Amber Gold, gdańszczanin, w latach 2005-2009 kilkakrotnie był skazywany przez sądy za oszustwa finansowe. A mimo to, sądy zawieszały wymierzone mu kary pozbawienia wolności i umożliwiały dalsze prowadzenie złodziejskiego procederu. Dzięki temu Marcin P. mógł doskonalić swój złodziejski fach i zawsze mógł liczyć na wyrozumiałość i wsparcie wymiaru sprawiedliwości.

Co ciekawe – logo firmy Amber Gold przedstawia karawakę, szesnastowieczny krzyż choleryczny, mający chronić ludność przed zarazą cholery! Nie ochroniły ludności przed zarazą oszustwa! Firma z logo krzyża cholerycznego zarobiła na naiwnych klientach ponad 600 milionów zł.

W czasie, gdy sądy obdarzały bezkarnością Marcina S.P., wielokrotnego złodzieja, odpowiedzialnego za wielomilionowe oszustwa, sądy nowej Polski karały z całą surowością staruszki, emerytki i pielęgniarki, nieumyślnie winne Skarbowi Państwa… 2 albo 48 groszy!

Na przykład, Krystyna Ciemniak zawyżyła trasę przejazdu z Opola do Grodkowa o 6 km na 160 km przejechanych, czym naraziła Skarb Państwa na utratę 48 groszy. Sąd skazał ją na zapłacenie 1900 złotych. Ewa Stokowska z Łodzi, emerytka, nie wydała paragonu na 30 groszy, czym naraziła Skarb Państwa na utratę 2 groszy podatku. Została skazana przez sąd na zapłacenie kary w wysokości 640 złotych. Przełożony Stokowskiej zapłacił 200 zł kary za brak nadzoru.

W uzasadnieniu wyroku w sprawie Ewy Stokowskiej, która nie zapłaciła 2 groszy podatku, sąd stwierdził, że „nie można mówić o niskiej szkodliwości czynu”.

Co innego sąd stwierdzał w przypadku notorycznego oszusta z Gdańska. Cieszył się on bezkarnością i dopiero pod presją mediów i prokuratora generalnego został w końcu aresztowany.

 

Złodzieje korzystają z ochrony

Często i coraz częściej złodziejami nowej Polski okazują się ludzie wykreowani przez media na ludzi zaufania publicznego. To ludzie z pierwszych stron gazet, nierzadko właściciele tych gazet. Ludzie z głównych programów politycznych telewizji, nierzadko właściciele telewizji. Ludzie, przed którymi czapki z głów… dopóki nie okaże się, że to złodzieje, łajdacy i grabieżcy.

Kiedy pewien minister nowej Polski, dobrodziej zresztą, szczodry dla porzuconych dzieci, zwany w mediach „biczem na łapowników”, wchodził na warszawski stadion, publiczność wstawała z miejsc i oklaskiwała go przez siedem minut! Al Capone, też dobrodziej, wspomożyciel ochronek i domów starców, oklaskiwany był na stadionie w Chicago przez dziesięć minut. No, ale to był wieki Al.

Minister zwany „biczem na łapowników” znany był z tego, że miał sterylnie czyste ręce. Jak do operacji na mózgu! Kiedy już minister nie żył, bo do jego mózgu dostał się kawałek ołowiu, okazało się, że sterylnymi rękami lubił liczyć wielkie pieniądze. Był ambitny i miał styl oszusta. Obrażał się, gdy dostał w kopercie mniej niż sto tysięcy. Dolarów, oczywiście!

Prezesi banków, ministrowie, dyrektorzy przedsiębiorstw rzadko kradną portfele, no, czasami ich żony kradną futra. Prezesi, ministrowie, dyrektorzy częściej oszukują niż kradną. Chodzi wówczas o setki tysięcy, nierzadko o miliony złotych, o miliony dolarów albo euro.

Niedawno media doniosły, że wyszedł z więzienia Grzegorz Ż., główna postać afery FOZZ, człowiek, który w pewnym okresie zarządzał funduszem w wysokości 5 miliardów dolarów!

Co przeciętny obywatel Polski wie o aferze FOZZ, zagmatwanej i rozciągniętej na przestrzeni dwudziestu lat? Nic nie wie. A tymczasem FOZZ oznacza, że Skarb Państwa stracił co najmniej 128 milionów dolarów, 8 milionów marek, 15 milionów franków! Sprawę złodziejstwa w FOZZ chciał poznać bliżej Michał Falzmann, prezes NIK. Może by poznał, ale wcześniej umarł na serce.

Nietrudno doświadczyć oszustwa i przywłaszczenia na polskich autostradach, gdzie główni wykonawcy robót pobierają setki milionów złotych za wykonane roboty, ale nie płacą podwykonawcom i najpewniej nigdy nie zamierzali im zapłacić. Przywłaszczają sobie rezultaty pracy podwykonawców, a niekiedy bezprawnie rozporządzają ich mieniem. Pozornie jest to sprawa wewnętrzna między tym, który zleca roboty i tym, który wykonuje zlecenia.

W rzeczywistości tego rodzaju oszustwo czy złodziejstwo możliwe jest tylko wówczas, gdy istnieje korupcyjny układ. Aby dostać zlecenie warte kilka miliardów złotych, trzeba mieć cztery rzeczy: znajomości, pieczątkę firmy, długopis i teczkę.

 

Dostęp do informacji

Narzędziem walki z korupcją już nie w skali kamienicy i gminy, ale w skali kraju, jest powszechny dostęp do informacji i stworzenie sytuacji, w której media mogą być kontrolowane przez społeczeństwo.

Koncepcja transparentności medialnej w krajach o utrwalonej demokracji ma wiele plusów. Doprowadziła do gwałtownego wzrostu świadomości politycznej obywateli i do nieustannej weryfikacji ludzi władzy, począwszy od sołtysa i wójta, a skończywszy na ministrach, premierze i prezydencie. Transparentność sprawia, że ludzie władzy są pod ciągłym ostrzałem opinii publicznej.

To dzięki mediom legitymizacja władzy nie musi odbywać się tylko podczas wyborów, ale permanentnie, co dzień. Można powiedzieć, że widownia telewizyjna może być narzędziem wpływu na aktorów politycznych.

Ale co robić, gdy wolność mediów zależy od skorumpowanych właścicieli mediów, od politycznych sponsorów i od „grupy trzymającej władzę”? Co robić, gdy w mediach jedynymi kryteriami zatrudniania są gwarancje dziennikarskiej dyspozycyjności? Gdy środowisko mediów nie oczyszcza się, nie pozbywa się ze swego grona funkcjonariuszy dziennikarskich i ludzi niemoralnych.

Co robić, gdy rola stowarzyszeń i komisji etycznych jest zmarginalizowana. Wiem, co mówię, bo byłem przewodniczącym SDP w Telewizji Polskiej i byłem członkiem i rotacyjnym przewodniczącym Komisji Etycznej TVP.

 

Tysiące ludzi codziennie doznaje krzywd

Okrzyk: „Złodzieje! Złodzieje!” – słychać ostatnio w Sejmie.

„Zostałem z długami, dzisiaj nie mam nic!” – krzyczał Marek Szymczak, podwykonawca na autostradzie A2, obecny na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury. Główny wykonawca od wielu miesięcy nie płaci za rozliczone roboty! W całym kraju ponad dziewięćdziesiąt tysięcy pracowników nie otrzymało należnego wynagrodzenia.

Mijają miesiące, nawet lata, a oszustwa nie są ścigane, krzywdy nie są naprawiane. Interwencje obywatelskie w inspekcji pracy, w prokuraturze, w urzędach lokalnych i w ministerstwach nic albo prawie nic nie dają. Obywatele nie mają wpływu na bieg spraw w państwie i tracą zaufanie do sądów, do prokuratury, do instytucji państwa.

Pozbawienie czyjejś własności dotyczy nie tylko prawa, ale nade wszystko moralności. Przykazanie: „Nie kradnij” – jest zarazem normą moralną.

Kradzież jest czynem nagannym we wszystkich kulturach, usprawiedliwionym w wyjątkowych sytuacjach, w stanach wyższej konieczności. Ale w ostatnich dwudziestu kilku latach kradzież stała się w Polsce czymś zwyczajnym i pospolitym. Oswoiliśmy się ze złodziejstwem, z oszustwem, z draństwem, bo sprawy złodziejstwa, oszustwa ciągną się w sądach przez długie lata.

 

Zbyt długie niewidzialne ręce

Po latach śledztwa, procesów i kary więzienia, nikt nie wie, czyja ręka kierowała tą albo inną aferą. Na rynku niejasnych interesów mówi się niekiedy o „zasadzie długości ręki”.

Ojciec klasycznej ekonomii, Adam Smith, autor rozprawy „Bogactwo narodów”, mówił o niewidzialnej ręce rynku, która prowadzi do bogactwa. Dzisiaj mogłaby powstać rozprawa „Nędza narodów”, traktująca o niewidzialnej ręce, która zapewnia chwilowy sukces gospodarczy za pomocą ogromnych kredytów, wyprzedaje, okrada naród z rezultatów pracy, skazuje przyszłe pokolenia na spłatę ogromnego zadłużenia i, w rezultacie, skazuje na nędzę.

Michał Mońko

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych