Partnerskie relacje polsko-niemieckie ws. dbałości o mniejszości narodowe? Oto wersja bez tuskowych uśmieszków

kprm.gov.pl/
kprm.gov.pl/

Niedawno gościł w Polsce, na Opolszczyźnie, niemiecki minister spraw wewnętrznych. Mocno wsparł niemiecką mniejszość w naszym kraju. Ten sam minister, choć zobowiązuje go do tego układ z Polską z 1991 r., palcem w bucie nie ruszy, aby wypełnić traktaty w dziedzinie wsparcia mniejszości polskiej w RFN. Gorzej, że palcem w bucie nie ruszy Donald Tusk, czy Radosław Sikorski, aby przymusić do realizacji zobowiązań swoich przyjaciół z Berlina.

Skutki zaniechań są dramatyczne, a urzędników w Polsce, którzy nie starają się o utrzymanie pierwiastka polskiego tam, gdzie on istnieje - choć mają taki obowiązek - powinna spotkać odpowiedzialność.

Publikujemy list Kongresu Polonii w Niemczech, który trafił do naszej redakcji, a także do polskiego Sejmu:

Oświadczenie Kongresu Polonii Niemieckiej w sprawie realizacji art. 20 traktatu z 17. 6. 1991 złożone na ręce Pana Przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP  Adama Lipińskiego drogą elektroniczną w dniu 13 kwietnia 2013, osobiście w Berlinie podczas spotkania z Komisją w dniu 15 kwietnia 2013

Blisko 22 lata po podpisaniu Traktatów Polsko - Niemieckich z  14.11.1990 i 17. 6. 1991 Kongres Polonii Niemieckiej z zadowoleniem przyjmuje sukcesy związane z realizacją w/w traktatów w wielu dziedzinach życia. W interesie Polonii i Kongresu leży pokonanie barier i uprzedzeń w stosunkach polsko - niemieckich oraz między Polakami a Niemcami.

Jednocześnie Kongres wyraża niezadowolenie z realizacji artykułu 20 traktatu z 17 czerwca 1991 w kwestii dotyczącej Polonii i jej praw w Niemczech. Artykuł ten został podpisany naszym zdaniem bez prawdziwej woli ze strony niemieckiej zrealizowania go kiedykolwiek. Praktyka minionych lat wykazuje, że dotychczasowe próby realizacji traktatu ze strony władz niemieckich różnych szczebli przepełnione były grą pozorów. Zapowiedziane wspieranie Polonii np. w dziedzinie kultury rozbijało się rzekomo o landową strukturę Republiki Federalnej i brak przełożenia prawa federalnego na szczeblu landowym, przeszkodą było - a to brak jednej reprezentacji Polonii, a to brak jej sądownego zarejestrowania.

Urzędnicy odpowiedzialni za Polonię wywodzili się - poza nielicznymi wyjątkami (np. dr W. Wemmer) - z najbardziej konserwatywnych,  o rodowodzie z czasów zimnej wojny - kręgów Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Od dziesięcioleci przedstawiciele Polonii winni – zdaniem tychże urzędników - uczyć się wypełniania  wniosków o dofinansowanie projektów, które i tak są rozpatrywane według  "widzimisię" urzędnika z pominięciem jawności (jak inaczej interpretować fakt, iż do dziś nie można się doprosić publikacji projektów BKM (Pełnomocnik Rządu Federalnego do Spraw Kultury i Mediów - przyp. red.) i BMI (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - przyp. red.) w internecie), ich  rozliczanie zaś następuje według skomplikowanych reguł ministerialnych i stawek nie przystających np. do branży kulturalnej. Przepisy ulegają ciągłej zmianie i wciąż trzeba zaczynać naukę od nowa.

Do tego można odnieść wrażenie, iż stosuje się zasadę divide et impera - wybiera się grupę osób upoważnioną do składania (własnych) projektów poza  plecami ogółu, co stanowi - wobec małej sumy przeznaczonej da finansowanie Polonii w porównaniu np. z  środkami wydatkowanymi w Polsce na mniejszość niemiecką - znakomity pretekst do pomówień, kłótni i waśni. Brak jawności w kwestii projektów ma tutaj kapitalne znaczenie!

Polonia niemiecka od lat postuluje pełną realizację artykułu 20 traktatu. Postuluje proste rozwiązania - np. utworzenie Fundacji Polonii Niemieckiej ze środków przeznaczonych na "Polonię". Te propozycje spotykają się z odmową ze strony władz w Bonn/Berlinie - które postrzegają fundację Polonii jako próbę uniezależnienia się Polonii od tych władz.

Dokładnie 15 lat temu każdy poseł do Bundestagu otrzymał od  organizacji  Polonii książeczkę zawierającą teksty traktatów, a każda frakcja reprezentowana w Bundestagu oraz w polskim Sejmie - także wielu indywidualnych  polityków Niemiec i  Polski - przesłały swoje stanowisko w kwestii ich ratyfikacji przedstawicielom Polonii (Kongres Polonii Niemieckiej posiada wszystkie oryginały odpowiedzi z roku 1998). Już wówczas na szczeblu landowym funkcjonowali np. pełnomocnicy odpowiedzialni za ratyfikacją traktatu, zatem obecnie zamiast fascynacji ich nowym powoływaniem wystarczy zapytać o efekty pracy  ich ówczesnych odpowiedników.

Niestety, realnie patrząc sytuacja Polonii i jej organizacji nie uległa w ciągu 22 laty  - prócz ogólnej zmiany sytuacji  między Polską i Niemcami, oraz  prócz  pozytywów integracji europejskiej - zmianie. Dalej np. nie ma rozwiązanych kwestii ani biur Polonii, ani ogólnoniemieckiej gazety, ani fundacji - ani innych elementów umożliwiających Polonii funkcjonowanie porównywalne - nawet bez posiadania kontrowersyjnego statusu mniejszości  narodowej - do mniejszości niemieckiej w Polsce.

Polonia ma prawo oczekiwać od władz kraju w którym mieszka, w którym płaci podatki i którego teraźniejszość i przyszłość w coraz większym stopniu  buduje - realizacji przewidzianych między innymi artykułem 20 traktatu należnych jej  praw. Pacta sunt servanda!

Kongres Polonii Niemieckiej nie oczekuje kolejnych pięknych słów o kolejnych sukcesach w dziele obietnic gruszek na wierzbie czy też  "oddawania Szwedom Niderlandów"... Nie oczekuje też dofinansowywania egzystencji wybranych działaczy po to, aby skłócić ich z resztą Polonii, i przez to całą Polonię... Chodzi nam o rozwiązania strukturalne - a nie doraźne.

Przedstawiciele Polonii nie mogą też zastępować struktur redukowanej polskiej dyplomacji ani być jej swoistym chłopcem na posyłki. Czas na konkrety.  Chcemy odpowiedzi na na następujące pytania:

Co zrobili landowi pełnomocnicy w ciągu blisko 20 laty jakie upłynęły od ich powołania?

Od kiedy będą wszystkie projekty polonijne finansowane przez BMI i BKM  publikowane w internecie ?

Ile będzie pieniędzy na Fundację Polonii Niemieckiej ?

Ile będzie pieniędzy na biura Polonii (Berlin, Westfalia, Monachium, Hamburg ...)

Ile będzie pieniędzy na ogólnoniemiecką gazetę ?

Ile będzie na program telewizyjny - choćby w ramach podobnej struktury jak działał kiedyś Offener Kanal Saarland ?

Ile będzie pieniędzy na oświatę polonijną ?

Czekamy na wyliczenie ze strony BKM, BMI i landowych pełnomocników jeszcze paru rzeczy, o których te instytucje pomyślały z własnej inicjatywy  pragnąc realizować postanowienia traktatu. W końcu są to instytucje i urzędnicy opłacani z naszych podatków.

Niebawem odbędą się wybory do Bundestagu. Kongres Polonii Niemieckiej postawi  niejedno z powyższych pytań także startującym do Bundestagu niemieckim politykom.

Zarząd Kongresu Polonii Niemieckiej, 13 kwietnia 2013. Za Zarząd  Kongresu: przewodniczący - dr med. Bogdan Miłek, wiceprzewodniczący - Zbigniew Kostecki, sekretarz - Dorota Kabiesz

Slaw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych