Rosjanie jeszcze raz, bez żenady, ale też bez cienia szacunku dali odpowiedź Tuskowi, Komorowskiemu, Sikorskiemu. Ale i ten policzek nie będzie zauważony

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/ Wojciech Pacewicz
fot. PAP/ Wojciech Pacewicz

Nie wiem, co jeszcze Rosjanie musieliby zrobić, aby Tusk z Komorowskim i Sikorskim wreszcie zauważyli, że Kreml traktuje ich, jak niedorozwiniętych przedstawicieli obcego, nic nieznaczącego kraju, którym jacyś inni niedorozwinięci przekazali w tym kraju władzę.

Nie wiem, może gdyby portier rosyjskiej ambasady przyszedł do Kancelarii Premiera i ostentacyjnie załatwił przed drzwiami, albo i w samym gabinecie swe potrzeby, może coś do wymienionej trójki by dotarło.

Zresztą może tak, a może i nie. Przecież nikt z nich niczego nie widzi, nie słyszy, a w szczególności niczego nie rozumie. No, bo jeśli rozumie, to oznacza tylko zdradę. Dzisiejszy przekaz z Moskwy, zawiadamiający, że Kreml nie odda nam ani czarnych skrzynek, ani resztek rozbitego przez nich samolotu, ani niczego innego, co związane jest ze smoleńska tragedią, świadczy wyraźnie o tezie, którą już na tym portalu nie raz wyrażaliśmy.

Inaczej tego komunikatu pojąć nie sposób. Po prostu krętacze z Rosji nie oddadzą nam naszej polskiej własności, tak jak nie oddali wielu polskich terenów, na które wleźli 17 września 1939 roku.

Szydzenie z Polski przychodzi im tym łatwiej, że stale obserwują, jak owa trójka traktuje tłumy, które domagają się, by polskie ambicje nie były topione w bajorze rękami polskich władz. Tej wiadomości nie muszą nawet otrzymywać od licznej rzeszy rosyjskich szpiegów grasujących w Polsce.

Wystarczy im posłuchać publicznych wystąpień polskich przywódców, w szczególności dotyczących nieograniczonego wprost zaufania do Kremla i lekceważących jakiekolwiek nawoływania, by się opamiętać. Wszak niezwykle rzadkich, drobnych uwag Tuska, że trochę inaczej wyobrażał sobie tę współpracę, nie może nikt traktować poważnie. Szczególnie nikt na Kremlu.

Jakże śmiesznie i upokarzająco, w świetle dzisiejszego oświadczenia Rosjan, wyglądają niby zabiegi Sikorskiego o powrót do Polski wszelkich części i szczątków rozbitego tupolewa… Jakieś nieśmiałe słówka do Ławrowa, czy rozmowa z Catherine Ashton, gdzieś w przejściu, na trasie sala obrad – toaleta, stawia Sikorskiego w roli fircyka, lub przedstawiciela kraju skolonizowanego, zabiegającego choćby o dwa zdania z kimkolwiek, kto w tym towarzystwie się liczy.Tyle zwojowali faceci, którzy chcą by ich rozumieć, uznać i szanować.

Proszę panów, wy w ogóle nie rozumiecie znaczenia słowa szacunek. Nie macie go ani dla siebie, ani dla nas, ani dla funkcji, które pełnicie. Słowo ambicja także, według was, to coś ze słownika wyrazów obcych.  Każdy może w waszym pobliżu zgasić papierosa, a potem wrzucić wam peta do kieszeni. Na tyle oceniam waszą godność. Może nawet na dwa pety.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych