Miszmasz na sobotę, czyli ile może wypić Kwaśniewski i co zapasy w kisielu mają do katastrofy smoleńskiej

Zrobię wszystko, aby zjednoczyć polską lewicę. Jeżeli 51 proc. ludzi uważa, że taką rolę mogę spełnić, to chętnie ją spełnię

- powiedział Aleksander Kwaśniewski, komentując wyniki sondażu na swój temat. Bliższe prawdy byłoby stwierdzenie: wypiję wszystko co mi dadzą plus jeszcze trochę. Europa plus, czyli chluśniem, bo uśniem.

*

Aleksander Kwaśniewski ma się pojawić na Kongresie Lewicy, pod warunkiem, że Leszek Miller zaprosi też jego funfla z Europy Plus, Janusza Palikota. Ostre warunki  stawia prezydent wszystkich Kulczyków. A może lepiej byłoby postawić flaszkę? Filipińczycy twierdzą, że z tym akurat eksprezydent świetnie sobie radzi.

*

Dla pana premiera Tuska, odwiedzającego Nigerię przygotowano na powitanie eleganckie czerwone podium. Niestety nikt nie pomyślał o medalu. A przecież taki medal by się przydał. Choćby na zachętę.

*

Mam nadzieję, że pan premier sobie to podium będzie mógł zabrać do Polski  w postaci pamiątki z nigeryjskiej eskapady. Idealnie by się wpasowało obok czapy z Peru. Mógłby sobie używać tego podium, dajmy na to, podczas posiedzeń rządu. Może wówczas udałoby mu się przerosnąć nawet ego szefa MSZ Radka Sikorskiego.

*

Jak tak sobie oglądam zdjęcia z wizyty premiera w Nigerii to myślę sobie, że to jest miś na miarę naszych możliwości, za pomocą którego otwieramy oczy nigeryjskim niedowiarkom. Bo autostrady ustawowo przejezdne, lotniska bez pasów startowych i stadiony z dachem niezamykanym w deszczu, to tylko u nas.

*

Polska będzie musiała wydać ponad 80 mld zł na przystosowanie się do zmian klimatycznych

- powiedziała wiceminister środowiska Aneta Wilmańska.

Dogmat „globalnego ocieplenia” z dnia na dzień wyparła teoria „zmian klimatycznych”. Na szczęście nikt już nie próbuje zgadywać jak klimat będzie się zmieniać, tzn.czy będzie cieplej czy zimniej, bo znów by wyszło jak z tym ociepleniem, z którego wszyscy się śmieją. Bez względu na to, w którą stronę podąży klimat, Polskę będzie to słono kosztować. A co nie stać nas?

*

Przy okazji katastrofy smoleńskiej na głęboką refleksję zdobył się Robert Biedroń:

Męczy mnie Smoleńsk, wisi mi krzyż. Boli mnie głowa, totalny niż.

Jakiś czas temu, ten sam poseł mówił:

W moim przypadku, boląca pupa znaczy, że było dobrze.

Ciężko sobie wyobrazić gorszą robotę na rzecz tolerancji niż ta posła Biedronia. Po jego wypowiedziach większość społeczeństwa dopada  niepohamowany przypływ homofobii.

*

Zamiast spotkania i merytorycznej debaty – zapasy w kisielu. Oto oferta Macieja Laska dla ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza. Pan Lasek tarzający się w kisielu, byłby na pewno bardzo zabawny, ale sto punktów dla tego kto mi powie, jak on chce w ten sposób zbadać przyczyny katastrofy.