Jarosław Gowin dla wPolityce.pl: Zamiast schlebiać swoim wyborcom Thatcher potrafiła od nich wymagać. Nie była produktem marketingu

Margaret Thatcher jest dla mojego środowiska symbolem. Inspiruje nas zarówno w sferze idei, jak i praktyki politycznej. Przede wszystkim była niezwykłą osobowością. Wielka Dama światowej polityki, która łączyła charyzmę i ogromną klasę z konsekwencją w działaniu.

Jej słowa i czyny diametralnie różniły się od współczesnej post-polityki, gdyż w żadnym calu nie była produktem politycznego marketingu. Zamiast schlebiać swoim wyborcom Thatcher potrafiła od nich wymagać. Jej nadrzędną ideą była ogromna wiara w ludzi wypływająca z przekonania, że na ogół zachowujemy się odpowiedzialnie jeśli mamy zapewnioną wolność działania.

W trosce o dobro wspólne potrafiła nieugięcie reformować państwo stając naprzeciw potężnych grup interesu. Powtarzała, że chore jest takie społeczeństwo, w którym „państwo odpowiada za wszystko, a nikt nie odpowiada za państwo”. Jej rządy cechowała odbudowa w Brytyjczykach poczucia siły oraz dumy narodowej.

W wymiarze europejskim była zwolenniczką państwa narodowego, które powinno pozostać kluczowym aktorem integracji. Jej pełne podziwu wobec Polaków słowa oraz ważne gesty dowodziły, że była również autentycznym przyjacielem naszego narodu w trudnych czasach Solidarności i stanu wojennego.