Żołnierze AK w obronie "Zośki" i "Rudego". "Apelujemy o opieranie się w swoich wypowiedziach o nas na faktach, nie piarowskich fantazjach"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Do redakcji portalu wPolityce.pl napłynęło wiele listów w sprawie wniosków wysuniętych przez dr Janicką z PAN odnośnie "Rudego" i "Zośki". Zamieszczamy dwa oświadczenia, które - w kontekście bohaterów "Kamieni na szaniec" - wydają się bardzo ciekawe.

Pierwszy z listów pochodzi od Katarzyny Nowakowskiej, pseud. "Kasia". To przyjaciółka żołnierzy, która przebywała z "Rudym" i "Zośką" przez długi czas. Oświadczenie, choć piękne, to jednak smutne. Ku uwadze i przestrodze tych, którzy chcą dalej podtrzymywać "rewelacje" związane z pracą dr Janickiej.

Tutaj treść oświadczenia:

Oglądając jedną ze stacji TV (nazwy świadomie nie wymieniam jako, że na to nie zasługuje) z wielkim zdziwieniem i zaskoczeniem dowiedziałem się, że moi dobrzy znajomi: śp. Tadeusz Zawadzki „Zośka” i śp. Janek Bytnar „Rudy” to homoseksualiści.

Jestem Powstańcem Warszawskim, żołnierzem Armii Krajowej, odznaczona dwukrotnie Krzyżem Walecznych - ciężko ranna w obronie Politechniki Warszawskiej.

Byłam zaprzyjaźniona z grupą chłopców z Szarych Szeregów – Jasiem Bytnarem, Tadziem Zawadzkim i Alusiem Dawidowskim. Znaliśmy się na co dzień. Często bywali oni w naszym domu w Warszawie na ul. Natolińskiej. Warunki pozwalały na to, że spotkania towarzyskie odbywały się u nas. Organizowaliśmy koncerty fortepianowe, wieczory poetyckie itp. Tadeusz Zawadzki i Janek Bytnar „Rudy” zawsze byli w towarzystwie dziewczyn.

Była to paczka mojej siostry Marii – „Muszki” z czasów gimnazjalnych. Przed wojną 1939 r. siostra uczęszczała do gimnazjum Królowej Jadwigi – chłopcy zaś do równoległych klas gimnazjum Stefana Batorego. Gimnazja te były ze sobą zaprzyjaźnione, a równorzędne klasy z tych szkół spotykały się wspólnie na uroczystościach państwowych, koncertach oraz zabawach szkolnych. Od 1939 r. w czasie okupacji „Rudy” i „Zośka” uczyli się w szkole Wawlberga, gdzie wykładowcami byli między innymi profesorowie Politechniki Warszawskiej – zamkniętej wówczas przez niemieckiego najeźdźcę.

Zaświadczam, że byli to normalni, zdrowi, młodzi chłopcy z żelaznymi zasadami. I wielcy patrioci.

Powoływanie się na tragiczny epizod odbicia z rak gestapo konającego Janka Bytnara, który jakoby na łożu śmierci wyznawał „Zośce” miłość jest dalece niestosowne, bulwersujące, bardzo krzywdzące, niesmaczne i insynuujące rzeczy nieprawdopodobne.

Zupełnie nie mogę zrozumieć, że opinię taką wygłasza podobno osoba posiadająca doktorat i będąca członkiem Polskiej Akademii Nauk. Taką interpretację mogę traktować jedynie jako daleko posuniętą prowokację i uważam to za wielki skandal.

Dziwi mnie jednak fakt, iż mass media odważyły się tak kłamliwą opinię upublicznić i czynić z tego bezpodstawną sensację.

Ci chłopcy nie będą już bronić się przed pomówieniami. Obrona naszych narodowych bohaterów spoczywa więc już jedynie w rękach garstki jeszcze żyjących świadków tamtych tragicznych lat, którzy nie zawsze z racji podeszłego wieku oraz stanu zdrowia mogą zająć życzliwe dla pomówionych stanowisko. Informacja ta zadała mi osobiście ogromny ból.

Z wyrazami żalu i smutku,

Katarzyna Nowakowska pseud. „Kasia”, 3 batalion pancerny „Golski”, 161 pluton, podobwód – Śródmieście Południowa Warszawa.

 

Oświadczenie w tej samej sprawie przysłało również grono kolegów "Rudego" i "Zośki" z Szarych Szeregów.

W imię braterstwa została przeprowadzona w czasie wojny akcja odbicia zakatowanego kolegi z rąk gestapo. Tego nie rozumie dzisiejsze pokolenie, wychowane na "strzelających" kreskówkach i amerykańskich filmach grozy. Nie rozumie, co to znaczy trzymać za rękę odchodzącego na wieczną wartę kolegi, by jeszcze przez chwilę zatrzymać go wśród nas. Nie rozumie, co znaczy dla zakatowanego umierać wśród kolegów, an ie wśród wykrzywionych szyderstwem i okrucieństwem twarzy oprawców.

Zachowaliśmy się wtedy "jak trzeba". Dziś godność harcerza Szarych Szeregów nie pozwala nam wdawać się w jakiekolwiek polemiki z dr. Elżbietą Janicką z Instytutu Slawistyki PAN. Ale my - żyjący jeszcze harcerze Szarych Szeregów i Armii Krajowej - zwracamy się do dziennikarzy, publicystów, historyków - także z PAN - o opieranie się w swoich wypowiedziach o nas na faktach, nie na piarowskich fantazjach.

Grono Szarych Szeregów

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych