Rozum zawsze potrzebuje oczyszczenia ze strony wiary, i odnosi się to także do rozumu politycznego, który nie powinien uważać się za wszechmogący
(Benedykt XVI, Caritas in veritate).
W liberalnej demokracji dwie zasady formalne regulują „problem” religii w państwie: uznanie wolności religijnej za podstawowe prawo człowieka oraz zadeklarowanie neutralności światopoglądowej państwa. Te zasady ufundowane są na założeniu uniwersalistycznego egalitaryzmu. Należy jednak pamiętać, że „wolność religijna nie oznacza obojętności religijnej i nie sprawia, że wszystkie religie są równe” (1), a neutralność światopoglądowa państwa – zakazu publicznego manifestowania wyznawanej religii oraz umieszczania symboli religijnych w przestrzeni publicznej.
W liberalnej demokracji jesteśmy natomiast coraz częściej świadkami tzw. tolerancji negatywnej, która rzekomo w imię tolerancji właśnie... nie toleruje chrześcijan. Zdaniem prof. Ryszarda Legutki, który zagadnieniu religii w systemie liberalnej demokracji poświęcił jeden z rozdziałów swojej książki "Triumf człowieka pospolitego" – obecnie mamy nawet do czynienia z krucjatą antychrześcijańską. Przejawia się ona m. in. w: wyszydzaniu religii i jej wyznawców, nieustających próbach zepchnięcia religii w sferę prywatną, zawłaszczeniu kwestii moralnych przez polityków, sędziów i tzw. ekspertów, czy wreszcie zakwestionowaniu roli chrześcijaństwa we wszelkich dziedzinach życia. Wrogość liberalnej demokracji wobec chrześcijan ma, według profesora, źródło w błędnym przekonaniu, że „marginalizacja religii stanowi warunek konieczny ludzkiej wolności, kreatywności i rozwoju”. Przekonanie to podzielał Tusk z epoki KLD i zdaje się, że tak naprawdę nigdy go nie porzucił. Jest tymczasem odwrotnie. To propagowanie obojętności religijnej i ateizmu odbiera energie duchową tak ludziom, jak i narodom.
Kiedy państwo promuje, naucza lub wprost narzuca pewne formy ateizmu praktycznego, pozbawia swoich obywateli siły moralnej i duchowej, niezbędnej do zaangażowania się w integralny rozwój ludzki
– ostrzega Benedykt XVI (2).
Religia zawsze wpływała, podkreśla prof. Legutko, na programy polityczne i koncepcje państwa, obowiązki obywatela i hierarchię celów politycznych. Dlaczego w demokracji liberalnej miałaby tego nie czynić? Co więcej, to „chrześcijaństwo – pisze prof. Legutko – jest tym elementem, który pozwalał Europie utrzymywać mocne poczucie ciągłości, łącząc to, co starożytne, z tym, co nowożytne, a także zbierając w sobie rozmaite inspiracje intelektualne i duchowe”. Nie przestaje więc zdumiewać, dlaczego idea odwołania się do chrześcijaństwa jako ważnego elementu europejskiej tożsamości została w preambule traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej odrzucona.
Sekularyzująca się i laicyzująca Europa szermująca jednocześnie prawami człowieka każe zapytać o jaki typ humanizmu jej chodzi? Śp. Lech Kaczyński rozumiał, że spór o Europę, to nie tylko spór o jej kształt instytucjonalny.
Człowiek jest istotą teocentryczną – taką, która Boga potrzebuje, która potrzebuje rzeczywistości innej niż ta widzialna, rzeczywistości trwalszej, a przede wszystkim nieporównanie doskonalszej
– mówił śp. Prezydent (3).
Kiedy odbiera się katolikom prawo do kształtowania życia publicznego zgodnie z prawdami wiary – życie to „zostaje zubożone z motywacji, a polityka przyjmuje postać ucisku i agresji” (4). Nie sposób też skutecznie respektować praw człowieka, gdy zostają one pozbawione transcendentalnego fundamentu.
Chrześcijaństwo, według prof. Legutki, to jedyna realna alternatywa dla płaskiej antropologii liberalno-demokratycznej, która serwuje zawężoną wizję osoby i jej przeznaczenia. Myśl ta harmonizuje ze słowami Benedykta XVI:
Bóg jest poręczycielem prawdziwego rozwoju człowieka, ponieważ stwarzając go na swój obraz, obdarza go także transcendentną godnością i podtrzymuje w nim konstytutywne pragnienie, by "być więcej"
(5).
***
Cóż to jest prawda? – zapytał sceptycznie Jezusa Piłat. Czy bez prawdy możliwa jest sprawiedliwość? Czy polityka, której elementem konstytutywnym nie jest prawda nie ulega deprawacji? Czy dyktatury nie opierały się na kłamstwie? Czy radosne, postmodernistyczne odrzucenie wiary w uniwersalną, obiektywnie istniejącą prawdę, uznaną za formę intelektualnego totalitaryzmu, nie przyniosło jeszcze większego zniewolenia umysłów? Czy prawdą miałoby być to, co odpowiada zastanemu układowi pojęć i przekonań? Takie zaś rozumienie prawdy, zdaniem śp. Lecha Kaczyńskiego dominuje w Polsce po 1989 roku (6). Czy prawda miałaby być ustalana arbitralnie przez zmieniającą się władzę? Oto np. urzędujący prezydent naszego kraju ogłasza teorię prawdy arcyboleśnie prostej. Cóż to jest prawda? – pytał Piłat. I nie tylko on odłożył, jak zauważa Benedykt XVI, na bok to pytanie.
Także dzisiaj, w dyskusjach politycznych, a podobnie też w dyskusjach nad kształtowaniem prawa, jest ono najczęściej odczuwane jako niewygodne
– pisze emerytowany Papież (7).
Obecna głowa państwa polskiego, uchodząca wśród wielu obywateli, z bliżej nieznanych powodów za konserwatystę, a której jedną z pierwszych decyzji było usunięcie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, powinna przy okazji 3. rocznicy tragedii smoleńskiej rozważyć też słowa o krzyżu Benedykta XVI:
Gdyby krzyż zawierał jakąś treść, która dla innych byłaby niezrozumiała i w jakimś sensie obciążająca, usunięcie go byłoby czymś, nad czym można byłoby się zastanowić. Ale krzyż zawiera przesłanie, że sam Bóg jest cierpiący, że przez cierpienie jest z nami, że nas kocha. Jest to treść, która nikogo nie atakuje
(8)...
Agnieszka Kanclerska, Wrocław
_________________________________
1. Benedykt XVI, Caritas in veritate, 55.
2. Ibid., 29.
3. Lech Kaczyński, przemówienie na VII Zjeździe Gnieźnieńskim „Człowiek drogą Europy”, 15.06.2007 r.
4. Benedykt XVI, op. cit., 56.
5. Ibid., 29.
6. Lech Kaczyński - Ostatni wywiad, Ł. Warzecha, Warszawa 2010, s.196.
7. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Część II, Kielce 2011, s. 209.
8. Światłość świata. Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem, Kraków 2011, s. 65.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155086-wiara-prawda-polityka-czy-postmodernistyczne-odrzucenie-wiary-nie-przynioslo-jeszcze-wiekszego-zniewolenia-umyslow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.