Byłoby tak pięknie... Tylko ten Smoleńsk. Niemiecka gazeta tłumaczy Polakom, na czym polega nowoczesny patriotyzm

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Wikipedia
Wikipedia
Instrumentalizacja katastrofy smoleńskiej i dyskusja o wizerunku AK w filmie ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie" dowodzą, że nowoczesna Polska, odnosząca sukcesy w gospodarce i kulturze, w polityce kurczowo trzyma się przeszłości

- pisze "Sueddeutsche Zeitung". Warszawski korespondent największej opiniotwórczej gazety niemieckiej Klaus Brill napisał, że katastrofa w Smoleńsku pogłębiła podział polskiego społeczeństwa na dwa obozy.

Dyskurs został zdominowany przez histeryczne biadolenie

- ocenia gazeta.

Niemiecki dziennikarz dostrzegł "ewidentną sprzeczność" między postrzeganiem Polski przez zewnętrznych obserwatorów jako "postkomunistycznego kraju, który odniósł sukces" a "pełnym samoudręczenia wizerunkiem własnym (Polaków)":

Gospodarka rozkwita, wszędzie widać innowacje, kultura oferuje pasjonujące nowości. Tylko polityka wydaje się być opanowana przez wiarę w zło, inaczej Smoleńsk nie stałby się tak dominującym tematem

- czytamy.

Jak pisze komentator, autorów tego pesymistycznego obrazu Polski można łatwo zidentyfikować w obozie narodowo-katolickiej prawicy, w kręgu publicystów wokół Jarosława Kaczyńskiego.

Bliźniak, który przeżył, po ukaraniu go przez wyborców w 2007 roku nie rezygnuje z roli obrażonego uparciucha

- ocenia Brill, dodając, że szef PiS

nadal sugeruje możliwość zamachu w Smoleńsku, nie mając na to żadnych dowodów.

"SZ" przyznaje jednak, że przetrzymując wrak u siebie rosyjski rząd przyczynia się do powstawania podejrzeń.

Premier Donald Tusk z kolei niezbyt często i niezbyt energicznie przeciwstawia się podejrzeniom rozpowszechnianym przez stronę przeciwną, tak jak w ogóle niezbyt chętnie objaśnia swoją politykę - jest w tym podobny do swojej przyjaciółki Angeli Merkel.

Dlatego właśnie, zdaniem komentatora, w publicznej przestrzeni w Polsce dominują często "zwolennicy martyrologii, którzy chętnie przedstawiają polskiego orła jako stale ograbianą ofiarę".

Takie postawy dostrzec można w Polsce nie tylko wobec Rosji, lecz także wobec Niemiec

- pisze "SZ",wskazując na oburzenie, jakie wywołał film niemieckiej telewizji ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie".

Komentator wyjaśnia, że przedmiotem krytyki stał się ten fragment filmu, w którym pokazano partyzantów Armii Krajowej jako "przepełnionych nienawiścią antysemitów".

"SZ" uważa istnienie w Polsce silnego antysemityzmu za niepodważalny fakt, przyznaje jednak, że umieszczanie na jednej płaszczyźnie działań Niemców i Polaków odebrane zostało jako niesprawiedliwe i obraźliwe. Autor komentarza zaznacza, że nie wolno zapominać o tym, iż polski ruch oporu założył organizację, która uratowała tysiące Żydów.

Obie sprawy - dyskusja o filmie i polityczna instrumentalizacja Smoleńska - są zdaniem komentatora dowodem na to, że w polskiej polityce historia jest nadal mocno obecna.

Nie może być inaczej, biorąc pod uwagę to, jak przebiegała ta historia. Polska idzie własną drogą, na swój sposób

- konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".

 

Namawianie Polaków przez Niemców do amnezji historycznej – choć jest postulatem perfidnym, to jednak w jakiś sposób zrozumiałym. Jest to zwyczajny, chłodno skalkulowany zabieg propagandowy mający na celu przedstawienie własnego kraju w jak najkorzystniejszym świetle. I może właśnie ten pragmatyzm w dbałości o interesy własnego państwa jest tym, czego rzeczywiście moglibyśmy się od Niemców nauczyć.

 

 

PAP/az

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych