Instrumentalizacja katastrofy smoleńskiej i dyskusja o wizerunku AK w filmie ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie" dowodzą, że nowoczesna Polska, odnosząca sukcesy w gospodarce i kulturze, w polityce kurczowo trzyma się przeszłości
- pisze "Sueddeutsche Zeitung". Warszawski korespondent największej opiniotwórczej gazety niemieckiej Klaus Brill napisał, że katastrofa w Smoleńsku pogłębiła podział polskiego społeczeństwa na dwa obozy.
Dyskurs został zdominowany przez histeryczne biadolenie
- ocenia gazeta.
Niemiecki dziennikarz dostrzegł "ewidentną sprzeczność" między postrzeganiem Polski przez zewnętrznych obserwatorów jako "postkomunistycznego kraju, który odniósł sukces" a "pełnym samoudręczenia wizerunkiem własnym (Polaków)":
Gospodarka rozkwita, wszędzie widać innowacje, kultura oferuje pasjonujące nowości. Tylko polityka wydaje się być opanowana przez wiarę w zło, inaczej Smoleńsk nie stałby się tak dominującym tematem
- czytamy.
Jak pisze komentator, autorów tego pesymistycznego obrazu Polski można łatwo zidentyfikować w obozie narodowo-katolickiej prawicy, w kręgu publicystów wokół Jarosława Kaczyńskiego.
Bliźniak, który przeżył, po ukaraniu go przez wyborców w 2007 roku nie rezygnuje z roli obrażonego uparciucha
- ocenia Brill, dodając, że szef PiS
nadal sugeruje możliwość zamachu w Smoleńsku, nie mając na to żadnych dowodów.
"SZ" przyznaje jednak, że przetrzymując wrak u siebie rosyjski rząd przyczynia się do powstawania podejrzeń.
Premier Donald Tusk z kolei niezbyt często i niezbyt energicznie przeciwstawia się podejrzeniom rozpowszechnianym przez stronę przeciwną, tak jak w ogóle niezbyt chętnie objaśnia swoją politykę - jest w tym podobny do swojej przyjaciółki Angeli Merkel.
Dlatego właśnie, zdaniem komentatora, w publicznej przestrzeni w Polsce dominują często "zwolennicy martyrologii, którzy chętnie przedstawiają polskiego orła jako stale ograbianą ofiarę".
Takie postawy dostrzec można w Polsce nie tylko wobec Rosji, lecz także wobec Niemiec
- pisze "SZ",wskazując na oburzenie, jakie wywołał film niemieckiej telewizji ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie".
Komentator wyjaśnia, że przedmiotem krytyki stał się ten fragment filmu, w którym pokazano partyzantów Armii Krajowej jako "przepełnionych nienawiścią antysemitów".
"SZ" uważa istnienie w Polsce silnego antysemityzmu za niepodważalny fakt, przyznaje jednak, że umieszczanie na jednej płaszczyźnie działań Niemców i Polaków odebrane zostało jako niesprawiedliwe i obraźliwe. Autor komentarza zaznacza, że nie wolno zapominać o tym, iż polski ruch oporu założył organizację, która uratowała tysiące Żydów.
Obie sprawy - dyskusja o filmie i polityczna instrumentalizacja Smoleńska - są zdaniem komentatora dowodem na to, że w polskiej polityce historia jest nadal mocno obecna.
Nie może być inaczej, biorąc pod uwagę to, jak przebiegała ta historia. Polska idzie własną drogą, na swój sposób
- konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".
Namawianie Polaków przez Niemców do amnezji historycznej – choć jest postulatem perfidnym, to jednak w jakiś sposób zrozumiałym. Jest to zwyczajny, chłodno skalkulowany zabieg propagandowy mający na celu przedstawienie własnego kraju w jak najkorzystniejszym świetle. I może właśnie ten pragmatyzm w dbałości o interesy własnego państwa jest tym, czego rzeczywiście moglibyśmy się od Niemców nauczyć.
PAP/az
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155078-byloby-tak-pieknie-tylko-ten-smolensk-niemiecka-gazeta-tlumaczy-polakom-na-czym-polega-nowoczesny-patriotyzm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.