"A może od razu zróbmy zapasy w kisielu?" Reakcja Macieja Laska na propozycję dyskusji z naukowcami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wiemy już więcej, jak będzie wyglądać praca specjalnego zespołu Macieja Laska, który powołał premier Donald Tusk. Lasek wraz z kilkoma innymi ekspertami (głównie z komisji Millera) będzie miał obowiązek przekonywać do tez raportu komisji, a także niwelować wątpliwości, które mają w tej sprawie obywatele.

CZYTAJ WIĘCEJ: Maciej Lasek gotowy do pracy. Premier podpisał zarządzenie o powołaniu specjalnego zespołu ekspertów. Kaczyński: To działania propagandowe

Po rozmowie Laska z radiem RMF FM widać jednak, że działania zespołu to nie będzie dialog, a monolog. I to monolog mocno arogancki. Najpierw mieliśmy wątpliwą przyjemność poznać poczucie humoru szefa PKBWL, który na Twitterze publikował kiepskiej jakości żarty, a dziś odnosił się do pomysłu spotkania ekspertów komisji Millera z naukowcami zgrupowanymi wokół parlamentarnego zespołu.

To się nazywa sąd boży, ale w takim wypadku to może zróbmy zapasy w kisielu

- kpił Lasek.

Mało nas interesuje to, jak Lasek radzi sobie w tej "dyscyplinie" sportu, ale chętnie zobaczylibyśmy go debacie z naukowcami. Niestety, nie jest tym zainteresowany.

Zatem otwartego spotkania, na którym opinia publiczna miałaby okazję porównać i ocenić argumenty oraz dyskusję obu stron - nie będzie. Lasek proponuje w zamian zamkniętą debatę naukowców, z której przebiegiem nie mogliby zapoznać się obywatele.

Parę miesięcy temu zaproponowaliśmy takie rozwiązanie, które przez posła Antoniego Macierewicza było kategorycznie odrzucone: rozmowa z ekspertami, ale bez otoczki politycznej, bez show medialnego i bez rodzin ofiar, na neutralnym gruncie

- mówił.

I irytował się na efekty prac parlamentarnego zespołu pod przewodnictwem Macierewicza. Lasek utrzymywał, że niemal każdy wniosek wysnuty przez zespół jest absurdalny, a sama działalność doczeka się odpowiedzi Laska.

Będzie odpowiedź, bo takich rzeczy nie można zostawić bez odpowiedzi. Milczeliśmy wystarczająco długo

- przekonywał Lasek, tłumacząc, że będzie zaprezentowany specjalny kontrraport do argumentów parlamentarnego zespołu.

Szef PKBWL utrzymywał również, że nie ma najmniejszych wątpliwości, co do przyczyn smoleńskiej tragedii:

Jestem przekonany, że raport komisji Millera w sposób jednoznaczny wyjaśnił przyczyny tej katastrofy. (...) Nie rodzą się we mnie wątpliwości, jeżeli chodzi o sprawę badania wypadku lotniczego, czyli wyjaśnienia katastrofy, którą wyjaśniała nasza komisja

- mówił Lasek.

Zapasy w kisielu, sąd boży, zero wątpliwości i wyśmianie pomysłu publicznej dyskusji z naukowcami. Brawo, panie doktorze. Świetnie pan zaczął przekonywać wątpiących w tej sprawie.

lw, rmf24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych