Czy Donald Tusk zapyta o masowe prześladowania chrześcijan w Nigerii? Premier niedawno zapewniał papieża o gotowości obrony chrześcijaństwa na świecie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil na Twitterze wiceszefa MSZ Jerzego Pomianowskiego
Fot. Profil na Twitterze wiceszefa MSZ Jerzego Pomianowskiego

Portal PCH24.pl zadaje bardzo ważne pytanie, które może umknąć w szczególnym dzisiejszym dniu. Warto nad nim się więc pochylić. 10 kwietnia w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej Donald Tusk będzie przebywał w Nigerii, gdzie wyznawcy Chrystusa są bestialsko mordowani i prześladowani głównie przez islamską sektę Boko Haram. Z tej okazji portal PCH24.pl zapytał premiera, czy weźmie w obronę zabijanych nigeryjskich chrześcijan. Kancelaria premiera oczywiście na pytanie nie odpowiedziała.

Donald Tusk po wyborze Franciszka na papieża napisał list, w którym zapewniał "o woli i gotowości Polski do dalszego umacniania więzi i współpracy ze Stolicą Apostolską w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie i na świecie". Nieczęsto Donald Tusk ma okazję by swoje postulaty, tudzież deklaracje wprowadzać w życie. Nie można zapominać, że premier jest przyzwyczajony do bezwstydnego obiecywania „gruszek na wierzbie”. Robi to jednak w sposób bardziej wysublimowany i lepiej opakowany niż Leszek Miller, co tłumaczy łagodne traktowanie go przez wyborców. Tym razem Donald Tusk może natomiast spełnić swoje obietnice. Nic go to nie będzie na dodatek kosztować, a wydźwięk jego słów może być w miarę  (znajmy pozycję Polski za granicą) ważny. Nigeria jest czarnym punktem na mapie świata dla chrześcijan.

W tej chwili Boko Haram, islamistyczna organizacja zwalczająca chrześcijan dysponuje tak potężnym arsenałem, że często dokonuje napaści z użyciem nie tylko karabinów maszynowych i bomb, ale i ognia artyleryjskiego. Akcja usuwania chrześcijaństwa z tego kraju posuwa się bardzo szybko, co możliwe jest dzięki finansowaniu terroryzmu z zewnątrz, ma w tym diabelskim dziele swój udział choćby Arabia Saudyjska.  Rozwijany od drugiej połowy lat 80. scenariusz działań międzynarodówki islamskiej, którego efekty widzieliśmy już w Republice Środkowoafrykańskiej, Mali, Nigrze, realizowany jest krok po kroku, zaś bierność ludzi zachodu, polityków, wielkich mocarstw jest zawstydzająca, żenująca i haniebna. Islamizacja Czarnego Lądu postępuje, Afryka północna po tzw. wiośnie arabskiej już jest oddana islamistom, a Europa milcząc pozwala na to, wchodząc zaś we współpracę gospodarczą z państwami, w których dokonuje się terror wobec chrześcijan, legitymizujemy go. Pora otrząsnąć się z tego snu i ze złudzeń, że wszystko będzie dobrze, bowiem za jakiś czas to, co z daleka obserwujemy na Czarnym Lądzie czy Azji przeniesie się na nasze, europejskie przedmieścia.

opowiada na PCH24.pl  Tomasz Korczyński z organizacji Open Doors, która monitoruje prześladowania wyznawców Chrystusa na świecie. Chrześcijaństwo jest obecnie najbardziej prześladowaną religią globu. Co roku ginie od 105 do 170 tys. wyznawców nauk Jezusa z Nazaretu. Na 100 osób prześladowanych z powodów religijnych aż 75 to chrześcijanie. Według statystyk co 3 minuty na świecie zabijany jest chrześcijanin. W tym momencie, gdzieś na świecie ktoś oddaje życie za wiarę Chrystusa. Powinniśmy to sobie uświadomić, i o tym pamiętać.  Europa religijne umiera i pogrąża się w dekadencji. Jakiekolwiek oznaki bijącego serca chrześcijaństwa są z pietyzmem tępione prze neojakobinów. Ratunek dla nas może już chyba przyjść tylko z zewnątrz, co tłumaczy wybór Franciszka na Stolicę Piotrową. Jednak w Afryce czy Ameryce Południowej toczy się prawdziwa walka o ludzkie dusze. Walka, która może wpłynąć na odrodzenie chrześcijaństwa na starym kontynencie. Walka, która zdecyduje o przyszłości chrześcijaństwa. Walka, która w końcu bezpośrednio może dotknąć nasze dzieci.

Donald Tusk ma dziś szansę opowiedzieć się po stronie prześladowanych. Czy z niej skorzysta? Mam nadzieję, że milczenie Kancelarii Premiera nie wynika z braku zainteresowania premiera RP losem prześladowanych współwyznawców jego wiary. Choćby z pijarowych względów ( które tak leżą na sercu premierowi) warto zając się uciskanymi. Chyba, że ekipa Tuska ma inne plany polityczne i przygotowuje już grunt pod współpracę z ludźmi nienawidzącymi krzyża. Niestety w ostatnim czasie mieliśmy już przesłanki by mieć takie podejrzenia. Może jednak premier przypomni sobie słynne rekolekcje dla Platformy Obywatelskiej? 

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych