Cudze potępiacie, a swego się nie czepiacie – tak można sparafrazować znane powiedzenie po zaznajomieniu się z informacją podaną przez portal tvn24.pl na temat francuskiego filmu o niemieckich eksperymentach genetycznych na ludziach. Widać, że nie tylko nasi zachodni sąsiedzi jak tylko mogą, to unikają nazwania po imieniu narodowości sprawców holokaustu.

Informacja na internetowym portalu „zaprzyjaźnionej telewizji” jest krótka i pochodzi z Polskiej Agencji Prasowej. Jednak treść różni się od artykułu w PAP. Różni się znacznie.

Otóż na portalu telewizji, która wyprodukowała o sobie niegdyś reklamówkę „cała prawda całą dobę” ani razu nie została wymieniona narodowość sprawców masakry dziesiątków istnień ludzkich. Zamiast tego zastosowano słowo-wytrych – naziści.

Co więcej, redakcja portalu usunęła nawet słowo niemiecki w jednym zdaniu.

W wersji PAP brzmi ono tak:

August Hirt, niemiecki lekarz, członek Instytutu Antropologii Rasowej "Ahnenerbe" i profesor Uniwersytetu w Strasburgu był tym, który poprosił Himmlera o przysłanie mu ciał Żydów do badań.

A po modyfikacji przez walterowski portal, wygląda ono już tak:

August Hirt (poprosił Himmlera o przysłanie mu ciał Żydów do badań),

Można oczywiście zrozumieć konieczność dokonania skrótów, bo depesza PAP jest dłuższa niż artykuł na portalu, ale nawet komentujący tekst na stronie tvn24.pl zauważyli brak tego istotnego elementu historycznego.

Czy w filmie zostanie przypomniane, przedstawicielami jakiego państwa byli tak enigmatycznie określeni "naziści"?

- pyta ironicznie paśkuś.

Jeszcze dalej poszedł jeremis12

Jak wiemy z "historii" to nie Niemcy zabijali Żydów tylko nazistowska Armia Krajowa i tylko za to żołnierzy AK rozstrzeliwano w kaźniach UB. Potomkowie Armii Ludowej przecież się nie mylą, przekazy rodzinne to historia objawiona przez kacyków UB-PRL. (Czym skorupka z młodu nasiąknie tym na starość trąci ).

I niech to posłuży za komentarz.