Jest zimniej, więc jest cieplej, czyli dialektyka globalnego ocieplenia. Ideologiczne zaślepienie zamiast zdrowego sceptycyzmu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Ciągnąca się w nieskończoność zima, mróz, zamiecie, śnieżyce i lód to dowody na globalne ocieplenie. Tak przynajmniej twierdzą zwolennicy tej teorii. Tłumaczą, że wszystkiemu winny jest fakt, iż roztapiające się na północy lody zakłóciły normalne działanie ciepłego prądu oceanicznego na Atlantyku, Golfsztromu, i dlatego zima tak się przeciąga.


To oczywiście tylko jedna zima i tylko na ograniczonym obszarze, więc trudno z tego wyciągać jakiekolwiek wnioski. Mimo to rozpaczliwie wyglądają tłumaczenia, że jest zimniej, bo jest cieplej. To dialektyka marksistowska w nowym wydaniu.


Wśród naukowców w niektórych kwestiach panuje zgoda, ale w innych trwa spór. Niemal powszechna zgoda dotyczy tego, że klimat się zmienia. Nie ma już jednak zgody co do kierunku tej zmiany – część naukowców uważa, że czeka nas oziębienie. Nie ma też bynajmniej zgody co do tego, czy zmiana klimatu dokonuje się z powodu działalności człowieka. Najpopularniejszą alternatywną hipotezą jest ta o decydującym wpływie aktywności Słońca przy jedynie niewielkim wpływie dwutlenku węgla i całkowicie marginalnym oddziaływaniu człowieka na jego poziom w atmosferze.


Tu sytuacja jest szczególnie ciekawa. Choć właśnie w tej kwestii wątpliwości są największe, to tej hipotezy najzacieklej bronią ideologiczni wyznawcy religii globalnego ocieplenia. Co pokazuje, że nie kierują się zdrowym sceptycyzmem, ale ideologicznym zaślepieniem.


Obóz fanatyków składa się niemal wyłącznie z przedstawicieli lewicy. Nic dziwnego. To lewica ma hopla na punkcie ekologii pojmowanej jako absolutny priorytet. Innymi słowy – ekologia za wszelką cenę i każdym kosztem.

To nie znaczy, że konserwatyści są za truciem środowiska. Jednak prawicę od lewicy różni tu wiele.

Po pierwsze – prawica nie jest wroga korzystaniu przez człowieka z owoców postępu technicznego. Lewica – owszem. Dlatego na przykład wrogość wobec prywatnych posiadaczy samochodów i wszelkie postulaty obłożenia ich kolejnymi restrykcjami (zakaz wjazdu do centrów miast, następne normy emisji, dotowanie aut elektrycznych itd.) mają źródło nie w pragmatyzmie, ale w ideologii.


Po drugie – prawica widzi pojedynczego człowieka. Jego korzyści i straty. Lewica patrzy w kategoriach mas, wielkich projektów społecznych i eksperymentów na żywym organizmie. Koszty, jakie będą musieli ponieść poszczególni ludzie niewiele ją obchodzą. Dlatego tak chętnie przyjmuje religię globalnego ocieplenia w jej najbardziej radykalnej formie, wiedząc doskonale, że będzie to oznaczało ogromne wyrzeczenia i ubóstwo dla setek milionów ludzi.


Tu dochodzimy do kwestii pieniędzy. Bo wyznawcy globalnego ocieplenia pełnią funkcję – jak to niegdyś ujął towarzysz Lenin – pożytecznych idiotów dla tych wszystkich, którzy na ekologii zarabiają. A jest ich coraz więcej – od wytwórców żarówek energooszczędnych, poprzez koncerny motoryzacyjne (drogie rozwiązania, wymuszone wyśrubowanymi normami ekologicznymi) po producentów siłowni wiatrowych, słonecznych i innych.


Rozsądni sceptycy rozumieją, że jeśli zmiana klimatu ma miejsce, to trzeba zmierzyć koszty i zyski. Fanatycy domagają się poświęceń w imię teorii, zakładającej najgorszy możliwy wariant rozwoju wypadków, którego prawdopodobieństwo jest przedmiotem sporu.


Najnowsze badania pokazują, że w ciągu ostatnich 10 lat wzrost średnich temperatur na ziemi ustał. Dlaczego? Nie wiadomo, ale nie zgadza się to z modelem, przyjętym przez fanatyków globalnego ocieplenia. Wiadomo natomiast, że powinien to być powód do gruntownej weryfikacji dotychczasowych tez, a już z pewnością proponowanych działań, które mają kosztować grube setki miliardów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych