Z Sejmu mogło zniknąć nawet 2000 sztuk amunicji. Czy Straż Marszałkowska dobrze pilnuje naboi, które ma na wyposażeniu?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

Czekając na wyniki prac zespołu powołanego do zbadania podejrzeń dotyczących kradzieży amunicji z Sejmu, niektórzy posłowie sami postanowili sprawdzić, czy jest coś na rzeczy w tej bardzo niepokojącej kwestii - czytamy w Super Expressie.

Przeprowadziłem wywiad wśród pracowników Sejmu. Te kradzieże są prawdopodobne. Mogło zniknąć 2 tys. szt. naboi

- ujawnia poseł Maciej Mroczek, szef Komisji Regulaminowej w Sejmie.

Informator SE twierdzi, że amunicja ginie podczas szkoleń straży marszałkowskiej.

Podczas szkoleń przeprowadzanych dla straży marszałkowskiej znikają naboje. Dzieje się to od dłuższego czasu. Mogło zniknąć nawet kilka tysięcy sztuk amunicji

- twierdzi informator.

Nad zbadaniem jak ewidencjonowane, przechowywane, zabezpieczane i rozliczane są naboje pracuje teraz specjalny zespół powołany przez Szefa Kancelarii Sejmu.

Dowiedziałem się, że to może być prawda, że jest człowiek odpowiedzialny za naboje, który mógł dopuścić się tych nadużyć. Słyszałem, że mogło zniknąć 2 tysiące sztuk naboi. To musi zostać szczegółowo wyjaśnione

- stwierdza poseł Maciej Mroczek. Podobnego zdania są inni politycy. O podejrzeniach dotyczących znikającej amunicji i powołaniu zespołu przez szefa Kancelarii Sejmu została poinformowana Ewa Kopacz.

Należy dochować bezwzględnej staranności w przechowywaniu naboi i rozliczaniu zużytej amunicji. Na każdym naboju jest numer partii, na podstawie którego można zidentyfikować, gdzie był kupiony i przez kogo. Jeśli więc rzeczywiście zniknęła amunicja z Sejmu, stracono nad nią kontrolę, to może ona stwarzać śmiertelne niebezpieczeństwo w niewłaściwych rękach

- twierdzi gen. Roman Polko, były szef GROM.

źródło: se.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych