Gośćmi Jacka Karnowskiego w Salonie dziennikarskim "Floriańska 3" byli: Anita Gargas, dziennikarka "Gazety Polskiej", autorka głośnego filmu "Anatomia upadku", Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika "Idziemy", Piotr Zaremba, publicysta portalu wPolityce.pl i Krzysztof Czabański, publicysta tygodnika " Sieci".
Wiemy, że premiera nie będzie w kraju podczas obchodów trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nad ranem złoży tylko kwiaty i potem leci do Nigerii. Premier pyta: czy mam uczestniczyć w antyrządowych demonstracjach? Należy zatem zapytać, jak bardzo żywa jest ta energia, która połączyła Polaków po 10 kwietnia 2010 roku?
- pytał Jacek Karnowski, redaktor naczelny Tygodnika " Sieci". Dyskusja dotyczyła także pomysłu powołania właśnie teraz, trzy lata po tragedii, zespołu Macieja Laska, który ma zajmować się "dementowaniem plotek i kłamstw" na temat katastrofy smoleńskiej.
Według Anity Gargas, dziennikarki "Gazety Polskiej" i TV Republika, skandalem jest to, że prace zespołu, który tak naprawdę nie ma umocowania prawnego będą współfinansowane przez kancelarię premiera.
Co więcej, zespół, którym ma kierować pan Maciej Lasek przejmie dokumentacje komisji Millera, dokumentacje, która do tej pory była utajniana nawet przed rodzinami ofiar
- mówiła Gargas.
Ten zespół ma walczyć z czymś, co oni nazywają "sektą smoleńską", czyli tak naprawdę z ludźmi, którzy dążą niestrudzenie do prawdy. Niejasne jest, czy to ma być kontynuacją prac komisji Millera, jeśli rzeczywiście są nowe okoliczności, które należałoby wyjaśnić, to należy wrócić do tej komisji i ją reaktywować.
Jak stwierdził Krzysztof Czabański, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych powołanie do działania zespołu Macieja Laska ma być chwytem PR-owym i próbą zamknięcia polityki w tylko obszarze Public Relations.
To walka o coś, o co nie trzeba walczyć, bo prawdę o Smoleńsku po prostu trzeba wyjaśnić
- tłumaczył Czabański.
To może być batalia propagandowa, która ma skierować energię działania opozycji tylko na Smoleńsk. W wojsku jest takie pojęcie wypuszczania flary, za którą ma podążać torpeda. Chodzi o to, żeby wypuścić taki zespół Laska, za którym ma podążać energia opozycji. Żeby te energię jakoś kontrolować i, żeby ona nie działała na innych polach, bo przecież Smoleńsk jest tylko częścią polityki.
Jacek Karnowski zastanawiał się, czy powołanie zespołu Laska nie jest paniczna odpowiedzią na sondaże, które mówią, że aż 2/3 Polaków wierzy w ustalenia zespołu Macierewicza, a to dla rządu jest zagrożeniem.
Zespół Macierewicza na początku był wyśmiewany, potem jego prace próbowano przemilczać i teraz okazuje się, że on jest skuteczny, to on spowodował, że zmieniają się nastroje i że aż 36 proc. Polaków wierzy w zamach
- podkreśliła Anita Gargas.
Podczas dyskusji przywołano sobotnią publikacje Gazety Wyborczej, dodatek na temat tragedii smoleńskiej, który ma Polakom pomóc "wyjść z mgły".
To raczej wydawnictwo publicystyczne, mało merytoryczne. Jarosław Kurski piszę np., że od trzech lat sekta smoleńska pierze ludziom mózgi i dlatego ludzie zaczynają wierzyć w zamach. Mieszając różne gatunkowo i wagowo fakty i plotki internetowe deprecjonuje ważne ustalenia
- mówił Jacek Karnowski.
To jest język stalinowski
- krótko ocenił dodatek "GW" Piotr Zaremba, publicysta Tygodnika " Sieci" i portalu wPolityce.pl.
A co do zespołu Laska, on rzeczywiście nie ma podstawy prawnej. I niepokojąca jest jeszcze jedna rzecz. Tusk od początku po tragedii smoleńskiej na każdym kroku podkreślał swoją neutralność, że nie miesza się w śledztwo, że badania pozostawia ekspertom. A teraz, skoro ten zespół instaluje się w kancelarii premiera, to ta neutralność znika
- mówił Zaremba. Publicysta docenił także, choć nie bezkrytycznie osiągnięcia parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza.
Sam Macierewicz opowiadał się od początku prac zespołu za kilkoma różnymi teoriami. Słyszałem na przykład taką wersję, że to kontrolerzy mieli sprowadzać samolot na błędną ścieżkę, a teraz słyszę o wybuchach. Niemniej trzeba przyznać zespołowi i docenić jego skuteczność w dążeniu do prawdy i przebijaniu się do świadomości społeczeństwa. Dodatkowo te ustalenia są formułowane przez naukowców, to nie są ustalenia z sufitu
- przyznał Piotr Zaremba, którego wypowiedź uzupełniła Anita Gargas:
Te wersje się nie wkluczają, samolot mógł być źle sprowadzany i jednocześnie mogło dojść do wybuchów. W mojej ocenie to dobrze, że zespół Macierewicza zajął się zbadaniem wielu hipotez. Tymczasem komisja Millera nie potrafiła nawet dokładnie zmierzyć brzozy
- mówiła dziennikarka.
Nikt z nas nie ma złudzeń, zespół Laska nie jest po to, żeby cokolwiek wyjaśniać. To przykre, ale premier wystawił drużynę, która ma inicjować pewną grę. Do tej pory udawali, że są wciągani w pewną grę wokół Smoleńska, teraz już otwarcie zapraszają na taki fałszywy ring
- powiedział ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny Tygodnika "Idziemy". Duchowny wypowiedział, że także na temat planów TVP, która 8 kwietnia zamierza wyemitować dwa filmy na temat katastrofy - "Śmierć prezydenta" - produkcję "National Geographic" i "Anatomię upadku" Anity Gargas.
Boję się, żeby to nie była tylko konfrontacja emocjonalna
- zaznaczył ks. Zieliński.
Do tego wątku odniósł się także Piotr Zaremba przytaczając wywiad, który z prezesem TVP Juliuszem Braunem przeprowadziła Agnieszka Kublik z Gazety Wyborczej.
Prezes Braun tłumaczył się wrzeszczącej Agnieszce Kublik, że filmy nie będą emitowane tak sobie, tylko, że będzie debata, ciekaw jestem jak będzie naprawdę, co to będzie za dyskusja. Boję się tego, że to film "NG" będzie podawany jako źródło prawdy
- powiedział Zaremba.
Krzysztof Czabański przypomniał, że kiedy w TVP emitowano film o generale Jaruzelskim, to też zapowiadano, że będzie do niego dyskusja.
No i była, ale mało merytoryczna. A Brauna trzeba docenić, że zdecydował się puścić obydwa filmy. Już chyba ma z tego powodu kłopoty, już na korytarzach telewizyjnych pojawiła się pogłoska, że prezesa być może trzeba będzie zmienić
- stwierdził Czabański. Publicysta podkreślił jednocześnie, że o trzech latach nie udało się w ludziach zabić chęci poznania prawdy o Smoleńsku.
To jest największy sukces zespołu Macierewicza i wszystkich tych, którzy uważają, że wyjaśnienie przyczyn i okoliczności katastrofy to jest najważniejsza sprawa dla funkcjonowania państwa. A ci, którym to nie jest na rękę będą chcieli to przenieść na emocje
- dodał Krzysztof Czabański.
Anita Gargas, autorka jednego z filmów, które pokaże TVP zdradziła w jakich okolicznościach doszło do decyzji, że telewizja pokaże oba filmy.
Telewizja miała problem, bo zbliżała się trzecia rocznica Smoleńska, a oni nie mieli żadnego własnego materiału. Z tego, co wie, to ma być następujący układ programu: najpierw dyskusja, potem emisja filmu National Geographic - pomiędzy filmami znów dyskusja, potem emisja filmu "Anatomia upadku" i potem znów dyskusja. Dziwne jest to, ze w rozsyłanym przez stację programie tygodniowym nie ma "Anatomii upadku", tak, jakby sekwencja kończyła się na dyskusji po filmie "NG". A przecież umowa została podpisana już dawno
- zaznaczyła Anita Gargas. Dziennikarka zwróciła także uwagę, że do dyskusji w studio nie zaproszono nikogo z autorów filmu, ani nikogo z parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza. W rolach ekspertów wystąpią prof. Ireneusz Krzemiński, prof. Jacek Rońda i Tomasz Hypki.
O naszym filmie będzie dyskutował Tomasz Hypki, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej stwierdził, że zrobiliśmy go dla kasy
- powiedziała Anita Gargas.
TVP w pierwszą rocznicę tragedii wyemitowała film produkcji rosyjskiej, zatem to i tak jest jakiś postęp
- podsumował dyskusję Jacek Karnowski.
Kolejnym ważnym wątkiem dyskusji w Salonie Dziennikarskim "Floriańska 3" była informacja, że polska spółka skarbu państwa podpisuje umowę na gazociąg, a polski premier nic o tym nie wie.
Ks. Henryk Zieliński:
Są pewne dziedziny gospodarki, którymi szczególnie opiekują się służby specjalne i bez przyzwolenia służb w tych dziedzinach się kariery nie zrobi. Jeśli rzeczywiście było tak, że premier o tym nie wiedział, to znaczy, że mamy państwo w państwie i władza leży gdzie indziej, a nie jego kancelarii w Alejach Ujazdowskich
- ocenił redaktor naczelny Tygodnika "Idziemy", według którego zamysł budowy gazociągu "Jamał 2" ma na celu zniechęcenie Polaków do eksplorowania łupków.
Interesy rosyjskie i niemieckie w europie zaczynają się zderzać, widać to choćby na Cyprze. Rosjanie usiłują ratować swoja pozycję w europie, także w Polsce. I to jest paradoksalnie szansa dla nas. Gdyby rząd chciał być suwerenny to może taka politykę prowadzić właśnie w stanie konfliktu Rosji i Niemiec, w momencie ich zgody i przymierza nie jest to możliwe
- podkreślił Krzysztof Czabański.
Według Anity Gargas "niewiedza premiera" to nie pierwsza jego kompromitacja.
Premier w wielu sprawach nie wie, o co chodzi, wrócił z Brukseli z negocjacji i też nie wiedział, co negocjował. Bezpieczeństwo energetyczne jest w stanie katastrofalnym. Służby, które powinny o to dbać, są albo na usługach Moskwy, albo są w rozsypce, ta sytuacja kompromituje to państwo
- zaznaczyła Gargas, która zwróciła także uwagę na rachunek ekonomiczny planowanego gazociągu "Jamał 2".
Jesli powstanie "Jamał 2" to będziemy musieli zwiększyć zakupy gazu z Rosji. Nie tylko odrzucimy łupki, ale kupimy więcej rosyjskiego gazu. Tu leży niebezpieczeństwo. Wicepremier Piechociński poza protokołem spotkał się z szefem Gazpromu, to niebywałe. Piechociński był zdenerwowany, nie potrafił wytłumaczyć, co się tak naprawdę dzieje. W mojej ocenie powinna być powołana komisja śledcza w tej sprawie, bo to są decyzje, które będą skutkowały na następne kilkadziesiąt lat
- mówiła Anita Gargas.
Krzysztof Czabański pokusił się o ocenę obecnej sytuacji ekonomiczno - politycznej Moskwy.
Rosja słabnie, wpływy z energetyki spadają, łupki są zagrożeniem śmiertelnym dla gospodarki rosyjskiej. Moskwa słabnie także militarnie, a nie chce zrezygnować z polityki kolonialnej. Te plany i zabiegi wokół "Jamału 2" maja pokazać, że Rosja wciąż jest silna. Bardzo ważne jest, żeby naszej polityki nie uzależniać od Moskwy
- ocenił Czabański.
Ks. Henryk Zieliński wytłumaczył słuchaczom, na czym polega nasz niepokój związany z planowanym gazociągiem "Jamał 2".
Może się to wydac dziwne, że byliśmy przeciwko budowie Nord Stream z Rosji do Niemiec omijającym Polskę, teraz nie chcemy "Jamału 2", którym gaz ma płynąć przez Polskę do Słowacji i na Węgry. Owszem, chodziło nam o to, żeby znaleźć się na linii tranzytowej, ale innej, żeby nie dało się zakręcić gazu nam nie zakręcając Niemcom i Francji. A "Jamał 2" docelowo transportuje gaz do Polski, Słowacji i Węgier - jednym kurkiem zakręca się gaz tym niewygodnym krajom, dlatego jesteśmy przeciwko
- tłumaczył ks. Zieliński.
Dyskusje podsumował Jacek Karnowski, zdegustowany słowami Donalda Tuska, który stwierdził, że "nie chcemy robić polityki gazowej". Zupełnie tak, jakby Tusk miał w tej kwestii jakikolwiek wpływ na rosyjskich "partnerów".
źródło: radiowarszawa.com.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154645-salon-dziennikarski-florianska-3-krzysztof-czabanski-po-trzech-latach-nie-udalo-sie-w-ludziach-zabic-checi-poznania-prawdy-o-smolensku-to-ogromny-sukces
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.