Trwa burza wokół podpisania przez spółkę polskiego skarbu państwa i rosyjski ”Gazprom” listu intencyjnego w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał przez terytorium naszego kraju. Rzecz jasna, propaganda rządowa usiłuje wyciszyć sprawę, twierdząc, że taki list nie ma żadnego znaczenia. Choć można z głupia frant spytać, to po co go w ogóle podpisano?
W kontekście tego zamieszania, warto sięgnąć do tekstu Piotra Lisiewicza w ostatniej „Gazecie Polskiej” nr 14), który precyzyjnie omawia sposoby pijaru, którymi Kreml osłania swoje ponure operacje, np. skrytobójstwa czy destabilizowanie sytuacji politycznej w innych krajach. Gdy zestawić to z głosami ekspertów, ostatnio choćby Aleksandra Ściosa w tejże „Gazecie Polskiej”, że Rosja słabnie, więc chwyta się czarnej propagandy, to sprawa zaczyna się trochę wyjaśniać.
Trwa mocowanie się Berlina z Moskwą o wpływy w Europie. Cypr wyraźnie pokazał, że Niemcy są silniejsi. Ale przecież Kreml nie wycofa się z Polski – tak pochopnie, bez sensu i głupio opuszczonej przez USA - bez walki. Gdyby rząd Tuska był suwerenny, to zadałby pytanie: kto w Polsce pomaga Putinowi? No, ale nie jest. Cała nadzieja w tym, że Berlin zna odpowiedź na to pytanie i podpowie, komu, co trzeba…
Na te wszystkie zmagania, mamy wpływ minimalny. Choć warto sprawę śledzić. Bo z rozziewu między Moskwą a Berlinem można dla nas wychynąć szansa na ratunek. Na pewno zaś warto zastanowić się jak zapobiec likwidacji Polski. Dosłownie, w sensie materialnym. Mariusz Muszyński i Krzysztof Rak w „Sieci”(nr13) opisując jak po 1989 r. zniszczono przemysł lekki, stocznie, koleje, de facto prawie całą produkcję materialną itd.itp, konkludują:
II RP zbudowała gospodarczy fundament Polski, III RP ma na sumieniu jego rozbiórkę.
Jak wiadomo, autorem gospodarczej mocy II RP był Władysław Grabski. Kto jest głównym likwidatorem III RP? To, jeśli tak można powiedzieć, w dużej mierze „zasługa” zespołowa elit politycznych III RP, ale niewątpliwie laur głównego niszczyciela należy się Leszkowi Balcerowiczowi, który nie wiedzieć czemu chodzi w glorii wybitnego ekonomisty. „ Spadek produkcji przemysłowej w 1990r. - piszą autorzy „Sieci”- okazał się pięciokrotnie wyższy od założonego. Dochód narodowy spadł o przeszło 11 proc., a zakładano spadek tylko o 3,5 proc. Inflacja miała spaść do jednocyfrowej już w 1990 r., a w rzeczywistości udało się to osiągnąć dopiero pod koniec lat 90. Bezrobocie miało być tymczasowe, a utrzymuje się na kilkunastoprocentowym poziomie już drugą dekadę”. Autorzy słusznie zatem konkludują:
Porównywanie Balcerowicza z Grabskim to jedno z zasadniczych kłamstw-fundamentów III RP.
Warto przypomnieć, że osłonę polityczną dla Balcerowicza konstruowali m.in. premier Tadeusz Mazowiecki i minister Waldemar Kuczyński. Co nie przeszkadza im dzisiaj – wszystkim, łącznie z Balcerowiczem - w wymądrzaniu się na temat polskich problemów.
Temat odpowiedzialności polityków za ich czyny zasługuje na oddzielne potraktowanie. Może w którymś z tygodników w nieodległym czasie przeczytamy, kto i dlaczego nas uraczył fatalnym systemem emerytalnym (Jerzy Buzek), kto i dlaczego zmarnował środki europejskie (Donald Tusk), a co najważniejsze, jak dziś uratować Polskę przed upadłością? Tylko, proszę, nie prośmy o radę tych, którzy nasz zegarek popsuli…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154613-co-piszczy-w-rurze-jamalskiej-gdyby-rzad-tuska-byl-suwerenny-to-zadalby-pytanie-kto-w-polsce-pomaga-putinowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.