Miszmasz na sobotę, czyli Kopernik też był homoseksualistą, a smurfy to już stado zbereźników

Elżbieta Janicka z Instytutu Slawistyki PAN sugeruje, że bohaterów „Kamieni na szaniec” Rudego i Zośkę mogła łączyć relacja homoseksualna. Po tym wstrząsającym odkryciu pani Janicka powinna wziąć na tapetę Erniego i Berta (mieszkają razem) z „Ulicy Sezamkowej”, „Smurfy” (wśród nich była tylko jedna kobieta) oraz „Misia w dużym niebieskim domu”. Strach pomyśleć czego się tam doszuka.

*

Jeszcze trochę, a niebawem okaże się, że większość znanych z historii mężczyzn była orientacji homoseksualnej. I będzie jak w "Seksmisji":"Kopernik też była kobietą!", tylko trochę inaczej: "Kopernik też był homoseksualistą". Heterofobia robi się coraz groźniejsza.

*

Niezawodny poseł Stefan Niesiołowski  dał ostatnio wykład o zwierzątkach.

Patrzenie na przyrodę okiem człowieka, w taki sposób, że zwierzęta pomagają sobie..., że jeż na kolcach zanosi do norki jabłka na zimę, jest absurdalne.

No raczej! Przecież każde dziecko wie, że on na tych kolcach nosi mirabelki.

*

10/04, w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej pan premier Tusk robi wypad do Nigerii. Słusznie. Tam go przynajmniej nie wygwiżdżą. Mam tylko małą prośbę. Niech pan premier weźmie ze sobą Sławka Nowaka. Może Nigeryjczykom spodoba się pomysł z ustawową przejezdnością autostrad. I jeszcze Stefana Niesiołowskiego. Być może tubylców zainspirują recepty polityka PO na rozwiązanie kwestii głodu. A może by się tak jeszcze dało ich w tej Nigerii zostawić?

*

Biało nam tej wiosny. Jak tak dalej pójdzie, to ani szczawiu, ani mirabelek nie będzie. Niczego nie będzie. Pan Kononowicz mógłby wystosować do Donalda Tuska oficjalne pismo: "Dziękuję Panu Donaldowi Tuskowi za zrealizowanie moich obietnic wyborczych. Krzysztof Kononowicz"

*

Rafał Grupiński powiedział ostatnio:

w obietnicach gruszek na wierzbie niech specjalizuje się opozycja.

Zrozumiałe. Władza oferuje szczaw na nasypach i podgniłe mirabelki pod drzewami.

*

W Sejmie była pyskówka  o dymisję Nowaka. Jeden taki, co się nazywa Jaki latał po Sejmie ze słoikiem, w którym miała być pluskwa z polskiego pociągu. Poseł Niesiołowski latał, żeby potwierdzić autentyczność pluskwy i zawyrokował, że to karaluch. Czyli standardowy cyrk sejmowy. A ja ten jeden raz mam w nosie dymisję Nowaka. Domagam się natychmiastowego odwołania zimy.