"Dziennik Gazeta Prawna" publikuje ważny analizę o stanie polskich kolei pod znamiennym tytułem: "Strategia PKP: rozwój przez redukcję". Oddaje on w sposób wymowny obecną strategię zarówno decydentów ministerstwa transportu jak i samej PKP - likwidować i przykrywać ten proces PR-em o unowocześnianiu tego, co jeszcze zostało.
Od 1989 r. PKP, tłumacząc się oszczędnościami, zamknęły 7 tys. km torów, w tym roku pod nóż pójdzie kolejne 2 tys. km
- ilustruje ten proces DGP wskazując, że operacja jest tak wstydliwa, że jak ognia unika się określenia "likwidacja", które zastępuje się słowem "optymalizacja". Jednocześnie w ramach "rozwoju":
przez ostatnie 24 lata zbudowano mniej niż 20 km nowych torów.
PKP oczywiście tłumaczy się, że Polski nie stać na utrzymywanie 19 tys. km torów, ale nawet te tory, które zostawia przy życiu tylko w jednej trzeciej są w dobrym stanie.
Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych podaje, że średnia prędkość pociągu towarowego w Polsce to 25 km/h, co daje wynik gorszy od parowozu "Rocket" Roberta Stephensona z 1829 r.
- zżyma się gazeta.
Grupa PKP jest przy tym mistrzem świata w odwracaniu kota ogonem. Najpierw wygasza pasażerski i towarowy popyt na szlakach kolejowych, zaniedbując inwestycje i windując w kosmos stawki dostępu. A kiedy klienci rezygnują z usług PKP zniechęceni brakiem oferty, kolej mówi: niestety zmuszeni jesteśmy do likwidacji linii
- tłumaczy ten proces nie bez ironii Jacek Prześluga, były członek zarządu PKP w latach 2009-2011.
A jeszcze niedawno, PKP prężyły muskuły - mieliśmy w Polsce zbudować Koleje Dużych Prędkości - wizjonerski projekt, który miał nasze koleje wprowadzić w XXI wiek. Nic z tego, min. Nowak, jak tylko dostał taką możliwość wyrzucił projekt do kosza, także tłumacząc się "optymalizowaniem" wydatków, które miały pójść na istniejące trasy. Ale jak dotąd nie poszły.
Do finansowania kluczowych inwestycji infrastrukturalnych w latach 2014-2020 został powołany wehikuł w postaci spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. Jednak w tym projekcie
Kolej nie jest w ogóle brana pod uwagę.
Konkluzja nie jest wesoła:
Jeśli tempo zamykania torów przez PKP zostanie utrzymane, to po 2050 r. sieć kolejowa w Polsce całkowicie przestanie istnieć.
A wtedy, pociągi zamiast na stacjach i torach będziemy pokazywali dzieciom w muzeach.
kim, "Dziennik Gazeta Prawna"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154586-wielka-likwidacja-linii-kolejowych-w-polsce-tylko-w-tym-roku-pkp-zamkna-2-tysiace-kilometrow-torow