Kublik do Brauna: "Puściłby pan rosyjski dokument o Katyniu, że to sprawa Niemców?" To o "Anatomii Upadku"...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Agnieszka Kublik przepytała - w swoim, niezwykle agresywnym stylu - prezesa TVP Juliusza Brauna w sprawie zapowiedzianej na 8 kwietnia w Jedynce emisji filmu Anity Gargas. Wywiad to groteskowy, zdradzający antydemokratyczne postawy Kublik, choćby w jej twierdzeniu, że skoro "film jest pokazywany i dostępny w internecie", to można o nim dyskutować bez emitowania.

Ale naprawdę szokuje pytanie następujące:

Puściłby pan rosyjski dokument o Katyniu, że to sprawa Niemców?

Na co Braun odpowiada:

Tak. Żeby pokazać, jak Rosjanie fałszują historię. I żeby to był temat do dyskusji.

Kublik porównuje więc film Anity Gargas do "rosyjskiego dokument o Katyniu", głoszącego "że to sprawa Niemców".

Porównanie nikczemne, by użyć języka "Wyborczej". Z kolei Juliusz Braun odpowiada prawdziwie. Nie tylko "puściłby" film mówiący, że Katyń zrobili Rosjanie, ale już go puszcza. Taki charakter ma przecież "dokument" National Geographic pt. "Śmierć Prezydenta", tak pełen przekłamań, jak to tylko możliwe.

W tym kontekście rację ma również nieoceniony Wojciech Maziarski, tytułujący swój komentarz w sprawie emisji dwóch filmów krótko: "Kłamstwo smoleńskie w TVP". Dalej zresztą rozszerza ten wątek, marząc o wyłączeniach prądu:

Nawet jeśli nie na stałe, bo przecież od czasu do czasu trzeba coś uprać, ugotować czy obejrzeć Magdę Gessler, to może chociaż na parę godzin dałoby się zrobić pstryk 8 kwietnia, gdy telewizja publiczna w ramach pluralizmu zamierza wyświetlić dwa filmy o katastrofie smoleńskiej - jeden dokumentalny i jeden z gatunku political fiction robiący ludziom wodę z mózgu.

Święta racja.

Furia wokół emisji "Anatomii upadku" pokazuje zresztą, jak bardzo sprawa smoleńska jest dla Czerskiej źródłem obaw. Obaw przed zmianą, której źródłem i wehikułem może stać się tragedia smoleńska.

Obawy rosną, bo emisja "Anatomii upadku" w TVP - upieram się, że niepotrzebnie obok "Śmierci prezydenta" - to ważny moment; to wyjście poza opłotki mediów niezależnych czy drugiego obiegu. To wejście debaty do centrum, to - z punktu widzenia grabarzy sprawy - niezwykle dotkliwy cios. Już przykryli, zasypali, udeptali, wysłali nawet premiera do Nigerii -  a tu ciągle sprawa żyje. Ba, nabiera impetu!

"Wyborcza" szuka więc wyjścia z sytuacji. Piotr Stasiński wzywa: "Nie ulegać szantażowi", i proponuje:

Zespołowi Macieja Laska, któremu zadeklarowało pomoc wielu solidnych naukowców, należy się wsparcie rządu. Wsparcie tak samo konsekwentne, jak konsekwentna jest propaganda uprawiana od trzech lat przez fanatycznych kłamców, którzy zdołali przekonać jedną trzecią Polaków, że katastrofa smoleńska była skutkiem zbrodniczego spisku Tuska i Putina.

Wspierajcie, wspierajcie. Ale uważajcie: każda kolejna aktywność władzy w "wyjaśnianiu naukowym" tragedii jest jednocześnie pułapką, bo musi się odnosić do poprzednich "ustaleń", w tym do raportu Millera. Albo więc trzyma się podstawowych twierdzeń rządu - i wówczas wciąż sprawy nie wyjaśnia, albo buduje nową wersję - ale wtenczas falsyfikuje Millera i całą propagandę.

Popierać Laska więc można, ale to raczej jałowe zajęcie. I nawet przemilczenie na łamach "GW" tak podstawowych faktów jak ostateczne oczyszczenie przez prokuraturę gen. Błasika jemu i jego sprawie nie pomoże.

(ostatnie minuty filmu, od 26:40)

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych