W młodości znęcali się nad nim rówieśnicy spuszczając go w koszu z górki na osiedlu. Był chudy, schorowany i w dodatku nieśmiały. Zresztą nieśmiałość została mu do dziś. Ale dziś jest ona istotną częścią wielkiej maszynerii. O czym mowa? O magii telewizji. Dosłownie.
W Poniedziałek Wielkanocny w polskojęzycznej edycji Discovery Channel gościł iluzjonista Dynamo, czyli Steven Frayne, w Polsce znany głównie z programu „Więcej niż magia” emitowanego właśnie w DCh. Dynamo przez cały dzień dwoił się i troił chodząc po ścianach, lewitując, przenikając szyby, rozwiązując w trzy sekundy krzyżówkę ”Timesa”, próbował nawet przejść Tamizę w pobliżu Pałacu Westminsterskiego w Londynie. I tak w kółko Macieju, cały Boży dzień (sic!). Telewizyjna maszyneria w święta Zmartwychwstania Pańskiego odkrywała uroki magii Dynamo niezwykle przekonywająco. I niezwykle sugestywnie.
I nawet nie dlatego, że poszczególne triki iluzjonisty stały, jak się wydaje, na bardzo wysokim poziomie. Również nie dlatego, że poszczególne odcinki trwającego wiele godzin magicznego seansu warsztatowo zmontowano znakomicie. Istotne okazało się co innego. Między poszczególne triki umiejętnie wpleciono narrację budującą wiarygodność maga. Z kolejną godziną okazywało się, że jego życie pełne jest skromności, że to człowiek niezwykle empatyczny, otwarty na ludzi, zwłaszcza tych spotkanych przypadkowo na ulicy (większość trików Dynamo wykonywał w obecności przechodniów). Który widz nie obdarzy sympatią młodego chłopaka, który po stracie najbliższej mu osoby - dziadka, przejmująco opowiada o swojej żałobie i depresji? I jakoś telewidzowi nie przeszkadza, że by ukoić ból Dynamo z rodzinnego Bradford leci przez pół świata, aby odetchnąć w gorącym od karnawału Rio. Chodzącemu dobru można na to pozwolić, tym bardziej że na kilku przebitkach pokazano słynny pomnik Chrystusa.
Na szczęście jest Internet. Nie trudno znaleźć w nim amatorski filmik kręcony zwykłą komórką, podczas zdjęć robionych przez ekipę filmującą poczynania Frayne’a. Widać na nim, że chodzenie po wodzie było jedną wielką ściemą. Policjanci, którzy zwinęli kroczącego po Tamizie magika, przypadkiem zahaczyli motorówką o podwodny podest, po którym kroczył. Zostawmy Dynamo. W przeciwieństwie do niego, zmartwychwstały Jezus nie potrzebuje magii kolorowego ekranu. I całe szczęście. A Discovery niech dalej kręci dynama.
Tekst ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Niedziela"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154520-po-co-na-wielkanoc-mowic-o-chrystusie-lepiej-o-dynamo-w-poniedzialek-wielkanocny-discovery-channel-caly-dzien-emitowala-program-wiecej-niz-magia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.