Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych zaklina się, że "to nie są nadzwyczajne działania", ale niecodziennie zdarza się, by resort zlecał kontrolę w Komendzie Głównej Policji w związku z podejrzeniami nieczystych interesów. Chodzi o doniesienia dotyczące organizowania szkoleń w Bukowinie Tatrzańskiej oraz użytkowaniem luksusowych samochodów przez komendantów niektórych jednostek policji.
Departament kontroli MSW zainteresowały alarmy m.in. posłów opozycji.
Do nas w tej sprawie zwróciła się NIK, jak również były wystąpienia posłów sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Minister Bartłomiej Sienkiewicz po wystąpieniu NIK-u oraz posłów i otrzymaniu tych informacji wystąpił z tą kontrolą. To nie są nadzwyczajne działania
- powiedziała rzecznik MSW Małgorzata Woźniak.
Jak dodała, w mediach pojawiło się wiele różnych informacji na ten temat, a wyniki kontroli, które zostaną przekazane ministrowi, pozwolą oddzielić fałsz od prawdy.
Zarzuty wobec komendanta głównego policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego podniosła grupa posłów opozycji. Parlamentarzyści zwrócili się o zwołanie specjalnego posiedzenia komisji spraw wewnętrznych w tej sprawie. W skierowanym na początku marca wniosku, który udostępniło PAP biuro prasowe PiS, posłowie nazwali "patologiami" m.in. organizowanie szkoleń w hotelu w Bukowinie Tatrzańskiej oraz kupowanie (w salonie należącym do właściciela hotelu) po bardzo atrakcyjnych cenach prywatnych aut przez oficerów policji, m.in. jednego z komendantów wojewódzkich i szefa jednego z biur KGP. Za nieprawidłowe wnioskodawcy uznali też wyłączne korzystanie przez Działoszyńskiego z "luksusowych i drogich w utrzymaniu samochodów" - audi A6, audi S8, busa-salonki wartego - jak napisano - 250 tys. zł.
Tuż przed Wielkanocą zarzuty podnoszone we wniosku posłów PiS opisała "Rzeczpospolita". W odpowiedzi rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski wydał oświadczenie, w którym napisał m.in., że wszyscy komendanci policji mieli do dyspozycji dwa auta, z których jedno zawsze było w rezerwie na wypadek awarii drugiego. Podkreślił też, że audi S8 ma już osiem lat i nie zostało kupione dla komendanta głównego, lecz przejęte z komendy wojewódzkiej w Radomiu.
Odnośnie hotelu w Bukowinie Tatrzańskiej Sokołowski powiedział "Rz", że jesienią 2011 r. odbyły się w nim dwie konferencje (szefów biur SIRENE i zarządu Europolu), a "wybór miejsca nastąpił zgodnie z zasadami jawnej procedury zamówień publicznych".
Po południu Sokołowski powiedział PAP, że sprawę zakupu aut po preferencyjnych cenach badało biuro spraw wewnętrznych KGP, czyli tzw. policja w policji.
Po wstępnej kontroli wydaje się, że tam nie ma nic, co byłoby niezgodne z przepisami. Natomiast, żebyśmy nie byli sędzią we własnej sprawie, komendant główny poprosił Prokuraturę Okręgową w Warszawie, by dokonała oceny prawnej
- poinformował rzecznik KGP.
Według informacji ze strony internetowej Sejmu posiedzenie komisji ws. zarzutów, które szefowi policji stawiają posłowie PiS, miałoby się odbyć w piątek.
PAP, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154453-afera-w-policji-komendanci-w-luksusowych-autach-msw-kontroluje-komende-glowna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.