Ministerstwo Zdrowia odpowiada prof. Pawłowicz. Homoseksualizm nie jest żadnym schorzeniem?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Homoseksualność nie jest zaburzeniem ani chorobą, a osoby z orientacją homoseksualną nie powinny być w związku z tym kierowane na leczenie wiążące się ze zmianą orientacji” - czytamy w odpowiedzi resortu zdrowia na interpelację prof. Krystyny Pawłowicz.

Parlamentarzystka zwróciła się do ministra Bartosza Arłukowicza z pytaniem:

czy nie uważa, że działania rządu, a zwłaszcza premiera, zamiast usilnego popierania projektów ustaw przewidujących różne udogodnienia dla osób homoseksualnych, utrwalających w istocie cierpienia, zwłaszcza tych, którzy chcieliby powrotu do normalnego życia, winny pójść w kierunku wspierania działań umożliwiających osobom z problemem homoseksualizmu podjęcie właściwej terapii?

Prof. Pawłowicz próbowała również dowiedzieć się, czy państwowe jednostki służby zdrowia prowadzą jakieś konkretne formy pomocy i terapii dla osób homoseksualnych, czy zajmują się problemami tych osób, a jeśli tak, to w jaki sposób.

Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia jest stanowcza.

w oparciu o wiedzę naukową homoseksualność nie jest zaburzeniem ani chorobą,

natomiast sam homoseksualizm

to jedna z orientacji seksualnych i określana jest jako trwałe zaangażowanie seksualne i psychoemocjonalne

Resort przypomniał również, że w 1973 r. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych, a rozpoznanie zarówno homoseksualizmu, jak i biseksualizmu usunięto także z klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Na tym nie koniec. Resort wyciągnął fakt, że w 1993 r. amerykański Komitet Nadużyć w Psychiatrii (Committee on Abuse and Misuse of Psychiatry in the United States) stwierdził, że tzw. terapia reparatywna, czyli zmieniająca orientację jest "nieetycznym nadużyciem psychiatrii, któremu należą się sankcje ze strony środowiska profesjonalistów".

Ministerstwo nie pokusiło się jednak o przytoczenie faktów o funkcjonowaniu placówek leczących homoseksualistów, a także opiniach naukowców przedstawiających inne stanowisko, niż prof. Robert Spitzer z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku.

am/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych