Polska opieka medyczna – wizyta bezpłatna we wrześniu, płatna w przyszłym tygodniu. Co z tymi, którym brakuje czasu i pieniędzy?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

W szpitalu MSW przy ul. Wołoskiej tempo leczenia zmian nowotworowych zdaje się zależeć głównie od zasobności pacjenta. Tak przynajmniej wynika z artykułu w „Gazecie Polskiej Codziennie”.

Dziennikarze zadzwonili do szpitala z prośbą o pilne zapisanie na konsultację onkologiczną. W recepcji „GPC” poinformowała, że chodzi o podejrzenie nowotworowych zmian skórnych. Pilną wizytę wyznaczono na... wrzesień.

Nie oznacza to jednak, że nie można się udać do lekarza wcześniej. Gdy dziennikarze zadzwonili do szpitala i spytali o możliwość zapisania się na płatną wizytę, okazało się, że termin jest już w przyszłym tygodniu. Trzeba jedynie zapłacić 150 złotych. Jeśli lekarz zleci dalsze badania, czy wyznaczy ścieżkę leczenia koszty leczenia staną się jednak niebotycznie wysokie.

Rzecznik służby zdrowia MSW Jarosław Buczek w rozmowie z „GPC” wskazuje, że świadczenie prywatnych usług przez szpital wynika z kontraktu z NFZ:

Kontrakt, jaki mamy z NFZ-etem, wystarczy na przyjmowanie pacjentów przez dwie–trzy godziny dziennie. Możemy więc wyłączać nowoczesne aparatury i zamykać sale operacyjne na klucz albo przez dalszą część dnia przyjmować pacjentów odpłatnie.

Na nieetyczność obecnej sytuacji w służbie zdrowia wskazuje z kolej Bolesław Piecha. W rozmowie z „GPC” wskazuje, że coraz częściej mamy do czynienia z szantażem.

Dożyliśmy czasów, w których relacje chory–służba zdrowia zostają sprowadzone do szantażu. Pacjent onkologiczny nie ma czasu, żeby czekać pół roku na wizytę, bo w walce o jego życie liczy się każdy dzień. Zastawi się więc, ale zapłaci

– tłumaczy Piecha.

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych