W polemice z red. nacz. „Gazety Polskiej” Tomaszem Sakiewiczem
Nie ma nic bardziej sprzecznego z duszą naszego narodu jak nacjonalizm odrzucający tradycje I Rzeczypospolitej
– napisał Tomasz Sakiewicz, który takim jednoznacznym stwierdzeniem w tekście „Kto jest patriotą?” postanowił rozpocząć „dyskusję” - na łamach portalu niezalezna.pl i Gazety Polskiej Codziennie - o patriotyzmie i nacjonalizmie.
Gdyby żartem skomentować cały tekst red. Sakiewicza to po jego przeczytaniu nasuwa się wniosek, że red. Sakiewicz jest za przywróceniem pańszczyzny i rozbiorami. Ale komentując na poważnie to ten tekst jest jakimś utopijnym wspomnieniem I Rzeczypospolitej.
Według Sakiewicza nasza historia była:
Niełatwa, ale bogata przez różnorodność. Żydzi i Niemcy przybywali do kraju, w którym gościnność była podstawowym przykazaniem, do państwa, w którym panowała ciekawość i tolerancja dla innych niespotykana w Europie. (…)
Polacy nie narzucali ani swojego języka, ani też religii. Jako najstarsi gospodarze kraju czuli odpowiedzialność za kultury młodsze, scalone w jednej ojczyźnie. Z tego też powodu nie tylko inne nacje, ale i wyznania czuły się u nas dobrze. Do szwedzkiego potopu polscy katolicy żyli w symbiozie z protestantami. (…)
W taki dosyć infantylny, naiwny sposób Tomasz Sakiewicz wychwala te „zalety” I Rzeczypospolitej, które dla wielu wybitnych Polaków były przywarami i wadami, które w ostateczności doprowadziły ową Rzeczypospolitą do upadku. Owa osławiona otwartość i tolerancja, która według Sakiewicza stanowi istotę duszy narodu i podstawę tradycji, była dla tego narodu zgubą. Przed tą właśnie otwartością i tolerancją ostrzegał ks. Piotr Skarga, który inaczej niż red. Sakiewicz widział np. życie w „symbiozie z protestantami”:
Jedna wiara jednę Rzeczpospolitą zgodną czyni. Toż o swym tym królestwie myślcie. Jeśli się w nim szerzyć wielom wiar dacie, pewnie je rozdwoicie albo roztroicie, i rozdzielone na części ginąć musi.
I tłumaczył dalej:
z natury swej każdy heretyk na katoliki jadowity jako wilk na owce. Wnet gdzie mogą, odejmują katolikom kościoły i nadania ich starożytne i sprawiedliwe, wyganiają je i z majętności łupią i żadnego im miejsca do ich nabożeństwa nie zostawiają.
Kilkaset lat później, w trakcie I wojny światowej, w podobnym duchu pisał św. Józef Sebastian Pelczar:
Na katolicyzm narodu polskiego czyhają ciągle dwaj starzy wrogowie: z jednej strony protestantyzm, z którego rodzi się racjonalizm negujący objawienie Boże i porządek nadprzyrodzony, a z drugiej prawosławie, za którym idzie bizantynizm i serwilizm, martwota w stosunkach Kościoła do państwa, sensualizm, pesymizm w literaturze, nihilizm w rzeczach wiary i obyczaju. (…) baczność przed tymi wrogami.
Tęsknota więc za I Rzeczypospolitą, taka jaką zaprezentował red. Tomasz Sakiewicz, to tak naprawdę tęsknota za oderwaną od rzeczywistości wizją tej Rzeczypospolitej. Red. Sakiewicz nie chce też widzieć tego, że owa otwartość na inne nacje, które „czuły się u nas dobrze” odbywała się kosztem własnego narodu. Nie chce widzieć tego na co właśnie zwracali uwagę narodowcy. Roman Dmowski:
I my korzystaliśmy swego czasu z usług Żydów w naszej polityce względem Rusinów. Nawet wpuszczaliśmy w sporej liczbie wychrzczonych Żydów w szeregi szlachty polskiej na Litwie i Rusi. I my po dziś dzień za te usługi płacimy, drożej chyba, niż inni.
Jan Mosdorf:
Szlachta otwierała im miasteczka poprzez odcięcie dopływu chłopów przykutych do roli i szaraczków, zagrożonych pozbawieniem klejnotu za trudnienie się rzemiosłem i handlem.
I kiedy Żydzi cieszyli się swobodami czy wręcz przywilejami, byli również dopuszczani do różnych ważnych stanowisk to, jak pisze Mosdrof, „chłop traktowany był jak niewolnik i sam czuł się niewolnikiem”. Jednak Tomasz Sakiewicz pisze, że Żydzi tworzyli „wprawdzie oddzielną, ale niezupełnie hermetyczną względem Polaków wspólnotę”, czyli, jak rozumiem, żyli sobie gdzieś z boku całego życia społecznego, gospodarczego i politycznego I Rzeczypospolitej.
Kreśląc taki, jak już wspomniałem, infantylny, sielankowy i nieprawdziwy obraz I Rzeczypospolitej, red. Tomasz Sakiewicz upraszcza, spłyca czy też nie chce widzieć tych zagrożeń, które nie budowały potęgi, ale niszczyły Rzeczypospolitą. Owa osławiona tolerancja była zgubą.
Ale zgubę red. Sakiewicz widzi gdzieś indziej:
Model państwa jednolitego etniczne nie jest więc dziedzictwem naszych przodków, lecz „dzieckiem” moskiewskich planów podboju Europy Wschodniej.
Nie, to właśnie wizja państwa tolerancyjnego, otwartego na różne nurty, wpływy, dbającego bardziej o gości niż o własnych mieszkańców jest tą wizją, która leży w interesie Moskwy czy Berlina. Dlatego też, mimo że stanowimy już w praktyce jeden naród (również - przynajmniej teoretycznie - wyznaniowo), cały czas podejmowane są różnego rodzaju działania zmierzające do dzielenia nas, rozrywania, rozbijania naszej jedności.
A co buduje tę jedność?
Roman Dmowski:
Naród jest związkiem nie tylko politycznym: jedność i siłę tworzą przez wieki kształtujące się wspólnie instynkty społeczne, więzy religijne, moralne, obyczajowe, prawne, duch twórczości we wszystkich dziedzinach. Nie chcąc zginąć, chcąc być silnym, musi on we wszystkich kierunkach te więzy wzmacniać i bronić je od zniszczenia.
Ks. Piotr Skarga:
Jedność wiary Bożej czyni zgodne królestwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154370-wielka-polska-katolicka-nie-heretycka-nie-laicka-w-polemice-z-red-sakiewiczem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.