wPolityce.pl: Właśnie mija 500 dni drugiego rządu Tuska. Mam wrażenie, że pierwsza pięćsetka była przez rząd huczniej obchodzona. Dlaczego?
Rafał Chwedoruk, politolog, Instytut Nauk Politycznych UW: Głównym determinantem tego, co się dzieje i co robi rząd jest wielki kryzys gospodarczy oraz ujawnianie się zjawisk kryzysowych w polskiej gospodarce i życiu społecznym. Tych ostatnich 500 dni, to ucieczka przed kryzysem i próba znalezienia politycznych remediów na kryzys. Sprowadzało się do to do kreowania politycznych konfliktów, czasami nowych formacji politycznych, a także przypominania wygasłych sporów. Nie tylko w Polsce jest tak, że kiedy kryzys zaczyna być odczuwalny w życiu codziennym obywateli, ci którzy rządzą, gwałtownie w sondażach tracą. To byłoby niebezpieczne dla Tuska jako dla szefa rządu oraz jako dla szefa Platformy Obywatelskiej.
Użył pan słowa "remedium", mówiąc w istocie o budowaniu zasłony dymnej. Może zasłona jest po to, bo właśnie remedium na kryzys rząd nie ma?
W dzisiejszym świecie żaden rząd nie może mieć remedium na kryzys. To jest temat na dyskusję o suwerenności państwa średniej wielkości we współczesnym świecie. Tę lekcje przerabiało i przerabia do dzisiaj wiele państw. Możliwości działania polityka i tak nigdy nie były nieograniczone, a w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie są wyjątkowo niewielkie. Problem PO, w szerszej perspektywie polega na tym, że cały ideowy świat, na którym opierała się Platforma i jej poprzednicy legł w gruzach w latach 2007 – 2009, w skali globalnej. Stąd tradycyjne metody walki z kryzysem, które normalnie aplikowałyby środowiska liberalno-konserwatywne, zmiotłyby je politycznie z powierzchni ziemi. Dlatego Tusk musi lawirować i balansować. W świecie są dwa remedia na kryzys. Pierwszym jest cięcie wszystkiego co się da, praktykowane właśnie na południu Europy. Drugim jest dosypywanie pieniędzy w keynesowskim stylu. Wcześniej czy później każdy rząd będzie musiał którąś drogę wybrać. Zmiany w OFE mogłyby w perspektywie kilku lat rozwiązać problemy, z którymi borykają się rządzący, ale wywołałoby niewyobrażalną burzę w polskiej polityce.
Największy sukces i porażka tych pięciuset dni?
Taką najważniejszą decyzją w ciągu tych pięciuset dni była decyzja o reformie emerytalnej. Biorąc pod uwagę czysto polityczny aspekt, nie chcę mówić o skutkach społecznych, na swój sposób okazała się porażką. Od tego momentu PO straciła dynamikę sondażową. PiS i SLD, krytykujące reformę, ustabilizowały notowania. Donald Tusk od początku poprzedniej oraz w tej kadencji balansuje pomiędzy sprzecznymi oczekiwaniami obywateli. Tymi, którzy myślą o symbolicznej ciepłej wodzie w kranie, a na dźwięk słowa reformy dostają dreszczy, a oczekiwaniami rynków finansowych, zamożniejszej części wyborców, którzy oczekiwaliby reform niepopularnych społecznie. Jak trudne jest to balansowanie pokazała ostatnia faza poprzedniej kadencji i kwestia OFE. Ukłonem w stronę zaplecza biznesowego była właśnie reforma emerytalna. Donald Tusk drugą kadencję uprawia takie balansowanie między dwoma porządkami, a to co najciekawsze dopiero przed nami. W sytuacji erozji budżetu państwa, kwestia OFE może spowodować turbulencje w polskiej polityce. Tusk stoi dziś przed podobnymi wyzwaniami, jak w przypadku reformy emerytalnej. Żadna podjęta decyzja nie zadowoli wszystkich, dlatego będzie trudna dla kogoś kto ją podejmuje. Porażką jest też ta nieszczęsna reforma, na mocy której sześciolatki muszą iść do szkół, ustawa śmieciowa, sytuacja w szkolnictwie wyższym, która dotyka elektoratu PO.
A sukces?
Największym politycznym sukcesem, w obrębie koalicji rządzącej, było daleko posunięte zmarginalizowanie PSL. Stronnictwo po wydarzeniach 2012 roku, w tym po wymianie przewodniczącego, po wcześniejszym usunięciu z rządu Marka Sawickiego jest dużo słabszym koalicjantem, a to daje większe możliwości manewru premierowi Tuskowi.
Jak widzi pan kolejnych 500 dni?
Donald Tusk, w sytuacji, w której się znalazł, czyli rok i dwa przed cyklem czterech kampanii nie pójdzie raczej w stronę klasycznych cięć neoliberalnych. Zrobiłby to tylko w sytuacji, gdyby mocno tracił w sondażach i chciał zachować wyłącznie najwierniejszy elektorat. Dopóki Tusk walczy o władzę, partia będzie bardzo ostrożnie stąpała po cienkim politycznym lodzie. Wszelkie oszczędności, w miarę możliwości, Platforma przesuwa z rządu na samorządy. Bo skoro już odpowiedzialność ma spadać na partię władzy, to niech to się dzieje na niższym szczeblu. Wówczas nie obciąża przywódcy.
Rozmawiała DLOS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154352-nasz-wywiad-najwiekszym-sukcesem-po-jest-zmarginalizowanie-psl-ocenia-politolog-rafal-chwedoruk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.