W niedzielę sen. Chuck Schumer – jeden z ośmioosobowej grupy w Senacie pracującej nad ponadpartyjnym kompromisem w kwestii reformy prawa imigracyjnego – poinformował o kluczowym porozumieniu pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi. Chodzi o zgodę na rozszerzenie liczby wiz pracowniczych dla nisko wykwalifikowanych, tak potrzebnych gospodarce USA. Od 2015 r. co roku ma być wystawiane 20 tys. takich wiz aż do osiągnięcia limitu 200 tys. pracowników rocznie.
Wywalczone przez związki zawodowe ograniczenia mają dotyczyć pracowników budowlanych – nie więcej niż 15 tys. wiz rocznie (ta gałąź gospodarki jest bardzo uzwiązkowiona). – Fakt, że pracodawcy dogadali się ze związkowcami skutecznie rozwiązuje ostatni, poważny problem jaki mieliśmy w negocjacjach – skomentował sen. Schumer. Zdaniem polityka z Nowego Jorku teraz „ósemka z Senatu” musi napisać projekt ustawy według uzgodnionych pomiędzy sobą wytycznych. W ten sposób izba wyższa parlamentu USA może się zająć całościową reformą systemu prawa imigracyjnego nawet w drugiej połowie kwietnia.
Obecne prawo imigracyjne USA jest przestarzałe, pełne sprzeczności i nie odpowiada realiom współczesności. Z jednej strony w kraju jest prawie 11 milionów nielegalnych imigrantów, z drugiej pracodawcy narzekają na ograniczenia przy wydawania wiz wysoko wykształconym i wykwalifikowanym pracownikom z zagranicy. Przygotowywany kompromis ma zawierać zapisy z jednej strony wzmacniające kontrolę nad granicami USA, a zwłaszcza południową z Meksykiem (skąd przedziera się najwięcej nielegalnych imigrantów a także przestępców oraz będącą głównym kanałem przerzutowym narkotyków). Mają być wdrożone systemy zapobiegające zatrudnianiu nielegalnych imigrantów. Jednocześnie zwiększony zostanie kontyngent wiz pracowniczych dla chętnych do pracy w przemyśle i rolnictwie. Politykom szczególnie zależy na zatrzymaniu w USA absolwentów tutejszych uczelni technicznych, którzy mogliby starać się o prawo stałego pobytu.
Jednak głównym i najbardziej kontrowersyjnym elementem jest kwestia jedenastu milionów ludzi przebywających w USA nielegalnie. Ustawa ma dawać im szansę na legalizację pobytu. Według projektu mieliby szansę na stały pobyt (tzw. zielona karta) po ujawnieniu się, zapłaceniu kary umownej oraz zaległych podatków. Po jakimś czasie – mówi się o 8-10 latach – mogliby starać się nawet o obywatelstwo. W tej grupie znajduje się co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Polaków, przebywających w USA głównie po wygaśnięciu ważności wiz wjazdowych. Obecnie żyją w zawieszeniu – nie mają praw w Ameryce (w niektórych rejonach USA są narażeni na aresztowanie i deportację), nie mogą też przyjechać do kraju rodzinnego (bo stracą szansę na powrót).
Kontrowersje dotyczą głównie kosztów takiej legalizacji – republikanie obawiają się, że w ten sposób większość dzisiejszych „o nieudokumentowanym statusie” mogła by się stać po legalizacji klientami programów opieki socjalnej. Republikański senator Marc Rubio – członek grupy „ośmiu z Senatu” i jeden z głównych kandydatów na kandydata na prezydenta w 2016 r. – jest „zadowolony z postępu”, ale ogłaszanie sukcesu uważa za „przedwczesne”. Polityk z Florydy – podobnie jak jego koledzy z Partii Republikańskiej – jak ognia boją się oskarżeń, że reforma to tak naprawdę „amnestia”, nagradzająca łamiących prawo imigracyjne.
Wydaje się jednak, że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki. Chce tego prezydent Barack Obama, wybrany na drugą kadencję także dzięki poparciu ponad 70 proc. Latynosów (reforma imigracyjna to dla nich kwestia numer jeden) i wspierający go demokraci w Kongresie. Chcą go także republikanie, zdając sobie sprawę, że bez sensownej reformy, kwestia imigracyjna będzie działać przeciw nim i na długie lata mogą być partią mniejszości. Jeśli negocjacje pójdą jak trzeba, nowe prawo imigracyjne może być uchwalone nawet przed wakacjami.
Paweł Burdzy z Chicago
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/154285-reforma-imigracyjna-blisko-chca-tego-prezydent-barack-obama-oraz-demokraci-ale-chca-takze-i-republikanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.