Dziś Wielki Piątek. "Zostań przy Jezusie i nawet w milczeniu patrz na Niego, dając się ogarnąć Jego miłości"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia.pl
Fot. Wikipedia.pl

W Kościele katolickim obchodzimy Wielki Piątek. W czasie liturgii w kościołach czytany jest Opis Męki Pańskiej.

Tajemnicę wielkopiątkowej liturgii w "Naszym Dzienniku" opisuje ojciec dr Piotr Andrukiewicz CSsR. Przypomina, że liturgia "jeszcze raz postawi przed nasze oczy całe cierpienie Jezusa, począwszy od okoliczności Jego zdrady, przez Jego zbawczą mękę, odrzucenie przez ludzi, których ukochał, aż po tragiczne, przeżywane w opuszczeniu przez Ojca konanie, które było zwieńczeniem Jego męczeństwa".

To wszystko dla nas, dla ciebie, dla mnie, żebyśmy nigdy nie zwątpili w moc Jego miłości. Mówił przecież, że „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje…”, i rzeczywiście On oddał za nas swoje życie. Tę tajemnicę miłości aż do końca, aż po szaleństwo krzyża, będziemy dziś kontemplować. Ma nam ona uświadomić także, jak wiele kosztowało wyzwolenie nas z grzechu. Oczywiście, że możliwym było zbawienie ludzi przez akt Boskiej woli, jednak cierpienia Syna Bożego pokazują, jak bardzo każdy z nas jest cenny w Bożych oczach

- pisze o. Andrukiewicz.

Duchowny przypomina, że w Wielki Piątek nie są sprawowane żadne Msze Święte, ponieważ ich miejsce zajmuje "adoracja krwawej ofiary, którą Pan składa za nas".

W czasie liturgii następuje adoracja krzyża. Wierni modlą się przy nim oraz go całują. Jak wskazuje o. Andrukiewicz w tym obrzędzie nie chodzi jedynie o tradycję:

Jednak nie chodzi tu tylko o podziwianie tego, co uczynił dla nas Jezus, nawet nie tylko o pokorne uczczenie znaku Jego męki. Chodzi o nasze „tak”, naszą akceptację tajemnicy krzyża, którą symbolicznie wyrazimy pocałunkiem składanym na wizerunku Ukrzyżowanego. (...) Twój pocałunek na drzewie krzyża jest wyrazem twojej miłości do Jezusa, ale także wyrazem zgody na tę postać krzyża, która objawia się w twoim życiu. To może być krzyż twoich kłopotów rodzinnych, nieporozumień w pracy (jeśli ją masz), utraty źródła utrzymania, trudności w kontaktach z bliźnimi, własnych niepowodzeń, znoszonych chorób i przeciwności, niepomyślności losu, braków, przykrości, krzywd, upokorzeń, strat… ileż okazji do objęcia krzyża i powiedzenia Panu – chcę przyjąć mój krzyż!

Duchowny wskazuje również, że "polskiej tradycji po skończeniu liturgii zanosi się procesjonalnie Jezusa Eucharystycznego do kaplicy Bożego Grobu, w której wystawiony jest On w monstrancji do adoracji".

Będzie to i dla ciebie okazja do zatrzymania się jeszcze raz przy tajemnicy Bożej męki, śmierci i Zmartwychwstania, przez które zostałeś uwolniony od winy i na nowo usynowiony. Nie spiesz się do domu. Zostań przy Jezusie i nawet w milczeniu patrz na Niego, dając się ogarnąć Jego miłości

- zaznacza o. dr Piotr Andrukiewicz CSsR.

Cały tekst w "Naszym Dzienniku".

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych