PO boi się Kwaśniewskiego? Na to wygląda, bo wycofuje się ze zmian w ordynacji wyborczej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Chodzi tu o przyszłoroczne wybory europejskie. Miały się one odbywać na nowych zasadach. Zamiast głosować na regionalne listy kandydatów, na karcie do głosowania mieliśmy dostać jedną, ogólnokrajową listę nazwisk dla każdej z partii. Jednak z tych pomysłów wycofuje się PO - informuje "Rzeczpospolita".

Ten pomysł wydawał się korzystny dla Platformy. Miała ona wystawić popularnego kandydata na lidera listy – Jerzego Buzka. Platforma chciała także uderzyć w PiS, dlatego szukała poparcia m.in. w Solidarnej Polsce. Zbigniew Ziobro jako lider listy krajowej SP osłabiałby partię Jarosława Kaczyńskiego – co jest i w interesie Platformy, i ziobrystów.

Jednak jak donosi "Rzeczpospolita":

liderzy Platformy wystraszyli się swego pomysłu, gdy do gry wkroczył Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent wraz z europosłem Markiem Siwcem oraz Januszem Palikotem przygotowuje wyborczą listę Europa Plus. Gdyby na Kwaśniewskiego można było głosować w całej Polsce, szanse na sukces nowego ugrupowania znacznie by wzrosły.

Jak twierdzi "Rzeczpospolita", premier poważnie traktuje inicjatywę Kwaśniewskiego. I właśnie dlatego władze PO zdecydowały się na zatrzymanie zmian w ordynacji i przeprowadzenie przyszłorocznych wyborów wedle dotychczasowych zasad.

Jeśli były prezydent wystartuje w wyborach na starych zasadach, będzie znacznie mniej groźny dla Tuska. Może otwierać listę Europy Plus w jednym tylko okręgu – zapewne w Warszawie. A to drastycznie wyników nowego ugrupowania nie poprawi

- czytamy w "Rzeczpospolitej".

Jednak konkurencja ze strony Kwaśniewskiego to nie jedyny powód wycofania się przez PO ze zmian w ordynacji. Przeciwnikiem tworzenia listy krajowej ma być także sekretarz generalny Platformy Andrzej Wyrobiec, wieloletni partyjny skarbnik.Jego zdaniem nowa ordynacja to finansowa katastrofa, bo kandydaci nie będą mieli interesu, żeby wpłacać pieniądze na kampanię i mobilizować do tego swych zwolenników.

W tej chwili kandydat, który pozyskał dla partii więcej pieniędzy, może liczyć na lepszą promocję w okręgu wyborczym. A przez to – na lepszy wynik. Jeśli będzie jedna lista w całym kraju, wynik będzie zależał tylko od kolejności kandydatów na niej, a tę wyznaczą liderzy

- informuje "Rz".

Trzeci powód wstrzymania prac nad ordynacją to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie uznali, że wyborcze przepisy można zmieniać najpóźniej na pół roku przed głosowaniem. Ponieważ eurowybory odbędą się pod koniec maja, ordynacja musiałaby zostać uchwalona do końca listopada. A to mało prawdopodobne.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych