Ojczyzny papieży – Jana Pawła II i Franciszka – mają dziś podobną liczbę ludności. W 2050 r. Argentyńczyków będzie jednak 50 mln, a Polaków – 35 mln

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Na stronie http://populationpyramid.net można obejrzeć tzw. piramidę populacji dla każdego kraju świata od roku 1950 ubiegłego wieku do 2100 roku. W czasie, gdy tyle uwagi poświęca się demografii – zwłaszcza naszego kraju, ze względu na spodziewaną zapaść spowodowaną brakiem dzieci i faktem, że w przyszłości nie będzie miał kto wypracować środków, które potrzebne są na wypłaty emerytur i rent – warto zastanowić się nad tym co wynika z kształtu piramidy populacji Polski w porównaniu do piramidy populacji Argentyny.

Dlaczego Argentyny? Odpowiedź zawarta jest w tytule. Dodatkowo nasza ojczyzna i ojczyzna nowego Papieża mają, obecnie, po około 40 mln ludności. My sporo mniej niż 40 a Argentyna trochę więcej (dane na rok 2010).

Warto zwrócić uwagę na nazwę wykresu przedstawiającego populację danego kraju. Nazwa „piramida populacji” wzięła się od kształtu, w jaki się układa wykres przedstawiający procentowy udział obywateli danego kraju w podziale na wiek i płeć, kobiety (female) i mężczyzn (male) od 0 do 100+ lat. Najlepsza sytuacja, pod względem demograficznym, w państwie występuje wtedy, gdy podstawa piramidy jest najszersza. Oznacza to, że rodzą się dzieci i przybywa mieszkańców.

Weźmy dla przykładu jakiś kraj afrykański, np. Angolę, nieco ponad 60% mieszkańców tego kraju to katolicy. Piramida populacji Angoli przedstawiona jest na poniższym wykresie:


Można to rzeczywiście nazwać piramidą populacji. Przy okazji warto dodać, że o ile w 2010 roku liczba mieszkańców Angoli wynosi nieco ponad 19 mln, to w 2050 roku wg. szacunków demografów Angola będzie miała ponad 42 mln mieszkańców. Dlaczego tak wzrośnie liczba mieszkańców? Właśnie tutaj znajdujemy wyjaśnienie, jak ważna jest podstawa, czyli liczba rodzących się w każdym roku dzieci. Piramida populacji Angoli przedstawia tzw. „młode społeczeństwa”. O tym jak wygląda piramida tzw. „starych społeczeństw wspomnę na końcu.

Wróćmy jednak do Polski i Argentyny.

Demografia naszej Ojczyzny naznaczona jest historią, kiedy po nocy okupacji pojawiała się nadzieja na „szarym niebie” Polski, i wyżem początku lat osiemdziesiątych, wg. mnie, spowodowanym nadzieją, jaka wstąpiła w serca Polaków po tym jak Karol Wojtyła został Janem Pawłem II, chociaż nazywany jest „wyżem stanu wojennego”. Dlatego na naszej „piramidzie” widać dwa wyraźne zgrubienia. Pierwsze to ci, którzy mają obecnie między 60 a 70 lat, czyli wyż powojenny. Drugie zgrubienie to obecni 25-30-latkowie tzw. „wyż stanu wojennego”. W piramidzie Polski już obecnie widać, że jest utrzymywana przez podstawę znacznie węższą niż jej wyższe części.

Argentyńska piramida populacji kształtem zdecydowanie bardziej przypomina piramidę.

Co wynika dla demografii Polski i Argentyny z obecnego kształtu piramid? Najlepiej przemówią liczby. Za 37 lat, czyli w 2050 roku, Polska będzie liczyła niecałe 35 mln ludności (34 906 000), o ponad 3,3 mln mniej Polaków. Nie licząc tych, którzy emigrują za pracą.

W Argentynie w 2050 roku będzie 50,5 mln ludności (50 557 000), czyli o 10 mln więcej Argentyńczyków.

Pod koniec pierwszego wieku obecnego tysiąclecia Polaków będzie 29,5 mln, czyli o ponad 8 milionów mniej niż obecnie... W Internecie można znaleźć takie informacje: „Mazowieckie samorządy mają zamiar zlikwidować 155 szkół i placówek oświatowych. Tyle uchwał w tej sprawie trafiło do Kuratorium Oświaty w Warszawie.” Dlaczego? „[…] ze względów ekonomicznych ma być zlikwidowanych 49 placówek. Inne powody likwidacji to: zupełny brak uczniów...”

W 2008 roku w Europie, jedno z państw straciło część kraju, którą uważa za kolebkę swej narodowości. Chodzi o Serbię, która utraciła Kosowo. Ze strony serbskiej padały stwierdzenia „nie pogodzimy się nigdy z utratą kolebki naszego narodu”.

Dlaczego Serbia utraciła Kosowo? Najlepiej ujęła to mieszkająca w Belgradzie Marina Stanković, slawistka i anglistka. Napisała w 2008 roku:

Kosowo nigdy nie będzie serbskie. To już historia... mieliśmy wszystko, mieliśmy władzę, pieniądze, technologię, media, mieliśmy wszystko, ale nie mieliśmy jednego – nie mieliśmy dzieci. Nasze kobiety nie chciały mieć „rozwrzeszczanych bachorów”, więc tylko jedna ciąża na pięć była donoszona do końca, pozostałe kończyły się w gabinetach ginekologicznych. W tym samym czasie albańskie kobiety w Kosowie miały po sześcioro, ośmioro czy dziesięcioro dzieci. Serbscy cieśle zarabiali, strugając trumny, albańscy – strugając kołyski. Jeszcze na początku XX wieku było nas w Kosowie 70, teraz tylko 8 proc.

Sobór Watykański II mówi: „Dzieci są najcenniejszym darem małżeństwa i rodzicom przynoszą najwięcej dobra” (Gaudium et spes, 50).

Jan Paweł II mówił, zwracając się do rodziców:

Przyjmujcie dar życia jako największą łaskę Boga. Każde dziecko przychodzące na świat jest "epifanią" Boga, jest darem życia, nadziei i miłości. Trzeba zmienić stosunek do dziecka poczętego. Nawet jeśli pojawiło się ono nieoczekiwanie, nigdy nie jest intruzem ani agresorem. Jest ludzką osobą, zatem ma prawo do tego, aby rodzice nie skąpili mu daru z samych siebie, choćby wymagało to od nich szczególnego poświęcenia. Świat zmieniłby się w koszmar, gdyby małżonkowie znajdujący się w trudnościach materialnych widzieli w swoim poczętym dziecku tylko ciężar i zagrożenie dla swojej stabilizacji; gdyby z kolei małżonkowie dobrze sytuowani widzieli w dziecku niepotrzebny, a kosztowny dodatek życiowy. Znaczyłoby to bowiem, że miłość już się nie liczy w ludzkim życiu.

I jeszcze:

Zwracam się do wszystkich ojców i matek mojej Ojczyzny i całego świata, do wszystkich ludzi bez wyjątku: każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia! Życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej.

Papież Franciszek powiedział na mszy inaugurującej pontyfikat:

Widzimy też jednak, co jest centrum powołania chrześcijańskiego: Chrystus! Strzeżemy Chrystusa w naszym życiu, aby strzec innych, strzec dzieło stworzenia! […] W istocie wszystko jest powierzone opiece człowieka i jest to odpowiedzialność, która dotyczy nas wszystkich. Bądźcie opiekunami Bożych darów!

A kiedy człowiekowi brakuje tej odpowiedzialności, kiedy nie troszczymy się o stworzenie i o braci, wówczas jest miejsce na zniszczenie, a serce staje się nieczułe. Niestety w każdej epoce dziejów są „Herodowie”, którzy knują plany śmierci, niszczą, oszpecają oblicze mężczyzny i kobiety.

Dwie wypowiedzi dwóch papieży mówią w gruncie rzeczy o tym samym, chociaż innymi słowami. Ciekawe będzie przyglądanie się jak naród argentyński przyjmie nauczanie swego rodaka Papieża, w kwestii przyjmowania daru życia?

Wspomniałem wcześniej, że odniosę się do piramidy tzw. „starych społeczeństw”. Dla przykładu proszę spojrzeć na przewidywane piramidy populacji niektórych krajów Europy.

Proszę o wybaczenie, ale gdy patrzy się na tzw. piramidy populacji społeczeństw starzejących się, to bardziej w kształcie przypominają one używane przez mężczyzn narzędzia służące depopulacji a nie przybywaniu nowych ludzi na świat.


Jan Witkowski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych