Okazuje się, że Kazimiera Szczuka nie ma doktoratu, o czym w ostatnim numerze „Sieci” pisze Maja Narbutt. Musiała z tego powodu odejść z Instytutu Badań Literackich PAN, gdzie kilkanaście lat blokowała etat komuś zdolniejszemu, opóźniając się z karierą naukową.
Szczuka jednak nie tylko w sferach ściśle feministycznych, ale i na państwowym Uniwersytecie Łódzkim występuje jako doktor. Na stronie internetowej UŁ występuje informacja, że dr Kazimiera Szczuka jest członkiem powołanej na początku 2011 roku Rady Programowej Studium Podyplomowego GENDER STUDIES, które organizuje Ośrodek Naukowo-Badawczy Problematyki Kobiet Uniwersytetu Łódzkiego.
Pamiętam rozmowę Szczuki z prof. Pawłowicz, która usiłowała egzaminować i „naukowo” pouczać. Pamiętam rzecznikowanie ”Kolorowej Niepodległej” czyli Antifie podczas Marszu Niepodległości 2011.
Ale najlepiej zapamiętałam ją z dwóch występów. Pierwszy to „naukowa” rozmowa w telewizji publicznej na temat nazewnictwa damskich narządów płciowych, zwykle określanego (nazewnictwo) jako „rzucanie mięchem”.
Drugi to prowadzenie ohydnego programu „Najsłabsze ogniwo” w którejś z prywatnych telewizji. Chodziło o to, żeby zebrani wg jakichś tam kryteriów wyrzucali poza swoje grono najsłabszą osobę. Taka sobie wprawka do wykluczania słabszych, może kalek, może inaczej myślących, a może nawet do eutanazji w przyszłości, temat rozwinięty potem w programach typu reality show. Z miną, jakby miała bez przerwy coś śmierdzącego pod nosem, informowała delikwenta, że jest wyrzucony, bo jest najsłabszy.
Inne postaci w uniwersyteckiej Radzie Programowej, gdzie Szczuka występuje jako doktor, to Wanda Nowicka (bez tytułu); poza nimi dwiema same panie profesor: Elżbieta Oleksy, Magdalena Środa, Barbara Labuda, Danuta Waniek, Zdzisława Janowska.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/153496-szczuka-magister-takze-na-panstwowym-uniwersytecie-lodzkim-wystepuje-jako-doktor