Tusk wciąż szuka pretekstu, aby pozbyć się z rządu Gowina. Tym razem ma nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny krytycznie oceni reformę sądów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
kprm.gov.pl
kprm.gov.pl

Czy praca rządu to gra zespołowa? Tak, ale nie w Polsce - u nas trwa w najlepsze grillowanie Jarosława Gowina. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że Donald Tusk i jego najbliższe zaplecze przebierają nogami, aby ministrowi sprawiedliwości nie powiodła się reforma sądów rejonowych.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin wziął odpowiedzialność za rozporządzenie dot. reorganizacji sądów rejonowych; jestem przekonany, że nie wprowadził wszystkich w błąd mówiąc, że to rozwiązanie konstytucyjne

- powiedział  rzecznik rządu Paweł Graś.

Trybunał Konstytucyjny w czwartek oceni, czy zgodne z konstytucją są przepisy, na podstawie których minister sprawiedliwości może dokonać reorganizacji sądów w drodze rozporządzenia. Wnioski do TK złożyły Krajowa Rada Sądownictwa i posłowie, m.in. PSL.

Graś, pytany we wtorek w TVP1, jaki będzie skutek wyroku TK, jeśli będzie on niekorzystny dla rozporządzenia Gowina, odparł, że rząd czeka na werdykt "z niecierpliwością".

Przypomniał, że prawnicy resortu sprawiedliwości i legislatorzy ocenili rozporządzenie pod kątem konstytucyjności.

Pan minister Gowin wziął za to odpowiedzialność, jestem przekonany, że jego współpracownicy i on sam nie wprowadzili rządu i wszystkich w błąd, i rzeczywiście to rozwiązanie jest zgodne z konstytucją

- powiedział.

Dopytywany, czy minister sprawiedliwości może być spokojny o swoje stanowisko niezależnie od tego, jaki będzie wyrok TK, odparł:

Zobaczymy. Jak zawsze w takich sytuacjach muszę powtórzyć, że praca każdego z ministrów jest przez pana premiera bardzo pilnie obserwowana i oceniana na bieżąco, i takiej ocenie podlega również pan minister Gowin, ale to od pana premiera zależą ewentualne decyzje personalne w tej sprawie.

Graś pytany był też o poniedziałkowe słowa Gowina, który powiedział w Kielcach, że dopóki jest ministrem sprawiedliwości, nie zgłosi swojej kandydatury na szefa PO. Gowin dodał jednak, że jeżeli jego misja w rządzie Donalda Tuska dobiegnie końca, wówczas rozważy taki krok. Rzecznik rządu powiedział, że ma nadzieję, iż premier Donald Tusk będzie miał konkurencję w wyborach na szefa Platformy.

To jest demokracja, Platforma jest dużą partią demokratyczną

- podkreślił.

Pytany, czy na najbliższym posiedzeniu Rady Krajowej PO w sobotę zapadnie decyzja, czy będą wybory bezpośrednie na szefa Platformy, odparł, że taką decyzję może podjąć tylko zjazd PO, gdyż wiąże się to ze zmianą statutu partii.

Będziemy o tym rozmawiać. Skoro na ostatnim zarządzie 100 proc. członków opowiedziało się za tym, by takie rozwiązanie zostało przyjęte, to może warto się zastanowić, czy nadzwyczajnego zjazdu Platformy w tej sprawie nie zwołać

- powiedział.

Na pytanie o wypowiedzi szefa klubu PO Rafała Grupińskiego, który mówił, że Schetyna byłby silnym kontrkandydatem w wyborach o szefostwo PO, jeśli podjąłby decyzję o starcie, Graś odparł, że nie dziwi go to i że nie po raz pierwszy "Grupiński w taki sposób Schetynę komplementuje".

To jest tylko dowód na to, że jesteśmy rzeczywiście ugrupowaniem, w którym jest cały szereg liderów, fachowców, takich, którzy są gotowi do piastowania największych stanowisk

- powiedział. Jak dodał, wybory bezpośrednie na szefa Platformy umożliwiłyby każdemu chętnemu poddanie się ocenie wszystkich członków ugrupowania.

Slaw/ PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych