O gigantycznych premiach i nagrodach dla urzędników miejskich Warszawy Portal Stefczyk.info rozmawiał z Maciejem Wąsikiem, szefem Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy. Asumptem do niej był nasz artykuł (UJAWNIAMY. Kryzys w wydaniu stołecznej PO. Warszawscy urzędnicy w minionym roku przyznali sobie niemal 43 miliony złotych nagród!)
Jak wyjaśnił Wąsik, liczby te nie są zaskoczeniem - tej wielkości premie i nagrody prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznaje urzędnikom już od 6 lat, od kiedy administruje stolicą Polski.
Szacujemy, że w ciągu tych 6 lat tylko na nagrody przeznaczyła już ok. 300 mln zł. I oczywiście jest to suma niezwykle szokująca, tym bardziej, że oszczędności w mieście idą na wszystkim - od pensji nauczycieli po środki na pomoce naukowe w szkołach. Nie widać natomiast żadnych oszczędności na administracji.
Szef radnych Prawa i Sprawiedliwości dodaje, że premie i nagrody dla urzędników w Warszawie to tylko drobna część wydatków na nich.
Rocznie utrzymanie tej armii urzędników i wydatki na administrację przekraczają w Warszawie miliard złotych.
Średnia płaca urzędnika w Warszawie oscyluje wokół 6 tys. zł. To jest bardzo dużo, zwłaszcza, że dotyczy przeciętnego urzędnika. A przecież w Warszawie jest wielu urzędników, którzy zarabiają dużo więcej niż premier czyli powyżej 200 tys. rocznie! Kiedyś zadałem pytanie w tej sprawie, ale niestety nie otrzymałem odpowiedzi. Myślę jednak, że takich wysoko opłacanych urzędników w Warszawie jest powyżej stu.
Oczywiście te nagrody i premie są finansowane m.in. z podwyżek czynszów, m.in. z podwyżek cen biletów, m.in. z podwyżek cen wody i innych usług komunalnych, takich, jak za chwilę będziemy mieli opłat za wywóz śmieci.
Co więcej, liczba warszawskich urzędników wciąż rośnie w zastraszającym tempie.
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość w 2006 r. oddawała władzę w Warszawie było nieco ponad 5 tys. urzędników. Obecnie w Urzędzie m.st. Warszawy i w dzielnicach jest zatrudnionych ponad 7 tysięcy 600 urzędników, czyli mamy wzrost o prawie 50% liczby urzędników. I nie mówimy tutaj jeszcze o spółkach miejskich, nie mówimy o innych jednostkach Urzędu Miasta Stołecznego, które nie są zaliczane do Urzędu Miasta.
Widać, że Platforma Obywatelska i sama Hanna Gronkiewicz-Waltz muszą się bardzo pewnie czuć, skoro tak się zachowują w czasie kryzysu i przy głoszonym przez nich samych tragicznych finansach Warszawy. Może jakaś refleksja czy może choć ograniczyć lub zawiesić wypłatę tych milionowych premii?
- Nie, pani prezydent oświadczyła, że ona ma dobrych ludzi i chce ich dobrze opłacać - że to jest gwarancja sprawnie działającej administracji. (...) Myślę, że można by spokojnie myśleć o dużym ograniczeniu biurokracji w Warszawie.
Czyli kryzys urzędniczych premii nie dotknął?
Nie, nie dotyka absolutnie.
- kończy rozmowę Maciej Wąsik.
Co za te pieniądze można by wybudować w Warszawie patrz na Stefczyk.info
kim, Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/153349-wasik-szokujaca-hojnosc-gronkiewicz-waltz-dla-swoich-rocznie-armia-urzednikow-warszawy-kosztuje-nas-ponad-miliard-zlotych