Warzecha na wp.pl: W sprawie Bajkowskich widać patologię, ale nie krakowskiej rodziny, lecz środowiska sędziowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Kraków
Fot. wPolityce.pl/TVP Kraków

Możecie nam skoczyć na bambus, więc się odczepcie, bo ogłosimy, że to zamach na demokrację

- w ten sposób Łukasz Warzecha ocenił sens oświadczenia, w którym Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" odniosło się do działań ministra Jarosława Gowina w sprawie rodziny Bajkowskich.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rodzina Bajkowskich wzięta z zaskoczenia. Duda: „decyzja sądu jest kuriozalna. Jeśli przyjąć takie standardy, to do domów dziecka powinny trafić dzieci z 4/5 rodzin w Polsce”

Publicysta "Faktu" i tygodnika " Sieci" opisał dramatyczną historię rodziny, czego puentą były słowa:

Sąd przychylił się do wniosku terapeutów i zdecydował o ograniczeniu praw rodzicielskich. Nie przesłuchał żadnej z babć chłopców, nie zarządził wywiadu środowiskowego, nie zasięgnął opinii drużyny harcerskiej, do której należy jeden z synów. Nie przeprowadził solidnego rozpoznania, ani nie rozważył zastosowania innych, mniej drastycznych środków. Podjął najdalej idącą decyzję tylko i wyłącznie na podstawie opinii terapeutów z jednego ośrodka, którzy mogli mieć osobiste powody, aby rodzinie Bajkowskich zaszkodzić

- ocenił Warzecha.

Publicysta skupia się jednak na reakcji wymiaru sprawiedliwości, którego przedstawiciele za wszelką cenę bronili decyzji swoich kolegów po fachu:

I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli reakcji samego sądu oraz przynajmniej części środowiska sędziowskiego. Oto do opinii publicznej przedostają się kolejne informacje, wskazujące jednoznacznie, że decyzja o odebraniu dzieci była - mówiąc delikatnie - słabo uzasadniona. Mówiąc zaś brutalnie: była grandą, zaś wydający ją sędzia zwyczajnie się skompromitował. Tymczasem rzecznik krakowskiego sądu tłumaczy na jednym oddechu, że wysłanie dzieci do domu dziecka to środek ostateczny oraz, że skoro sąd taką decyzję podjął, to widocznie miał powody

- stwierdził publicysta.

Ocena takich działań może być tylko jedna. Warzecha nie zostawia suchej nitki na działaniach sądu i prawników, które jego zdaniem są po prostu patologią środowiska i całego systemu:

W sprawie Bajkowskich widać jak na dłoni patologię, ale nie krakowskiej rodziny, lecz środowiska sędziowskiego. Zadufanego w sobie, całkowicie wobec siebie bezkrytycznego, pełnego ludzi, którzy decyzje ważące na losach i życiu podejmują skrajnie niefrasobliwie, po czym bronią ich do upadłego bez względu na okoliczności i fakty. Widać tu również patologię systemu, który nie jest w stanie na czas zapobiec śmierci dzieci naprawdę katowanych, dręczonych i głodujących, za to bardzo sprawnie odbiera rodzicom dzieci kochane, zadbane, szanowane

- pisze publicysta.

I puentuje, powołując się na badania opinii społecznej:

Niedawno opublikowany sondaż CBOS pokazał, że zaledwie 20 procent Polaków ocenia dobrze działanie sądów. Trudno się dziwić. Sądy i sędziowie ciężko i wytrwale sobie na taką opinię pracują

- kończy Warzecha.

Między innymi z powodu tej sprawy w Krakowie odbędzie się specjalny marsz.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Chcemy wyrazić sprzeciw przeciw niszczeniu dobrze funkcjonujących rodzin" – mówią organizatorzy Marszu o Jedność Rodziny

Całość tekstu można przeczytać na stronach Wirtualnej Polski.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD ws. rodziny Bajkowskich. „System działa jakby dziecko to był worek z kartoflami, który można siłą zabrać rodzinie i wrzucić do domu opieki”

lw

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych