Żeby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot: PAP Radek Pietruszka
fot: PAP Radek Pietruszka

Czego - cholera – czepiacie się tego Tuska? Chłopak ma daleko do pracy. Naraża się prawie codziennie, latając z pilotami, którzy – wiadomo – piją i niewiele potrafią. Żeby nie zahaczyli, koleżanka prezydent na „g-ie” wycina w Warszawie co wyższe drzewa. Ale i tak jest niebezpiecznie, bo w drodze do urzędu bezradnego można wpaść w świeży wykop, bynajmniej nie metrowy.

I tak będzie jeszcze przez wiele, wiele miesięcy, dopóki nie zdecydujemy, czy metro pojedzie pod, czy nad Wisłą. Nad – jest bliżej do nieba. Pod – do piekła. Ale to w końcu jeden diabeł, bo i tak to wszystko szlag trafi. A to i lepiej niż miałby trafić ludzi.

Wystarczy, że już była jedna bańka wodna, która zalała tunel. Teraz niby odsysają, ale nadal podskórna woda tam dochodzi. Jak widać, Wisła i natura lepsze od naszych niedouczonych inżynierków. Czy naprawdę nie można było wcześniej wykonać sondażowych odwiertów? I teraz czaruje się nas pseudofachowością i jak zwykle - ogólną niemożliwością. A my co? A szczególnie już kierowcy. Niech sobie stoją w korkach kilometrowych i czekają obiecywanego czerwca. Władza lekko podaje kolejne terminy. Bo przecież i tak nikt potem z tego nie jest rozliczany. Gadka szmatka. Papier wytrzyma. Zobaczymy, jak długo wytrzymają ludzie.

Póki co, do wyborów jeszcze ho–ho, jak zaryczał leśnikom sam Prezydent. Jemu też nie ma co zazdrościć. Zarobić na dwa domy – ten przy Belwederskiej i jeszcze obszerniejszy przy Krakowskim – nie jest łatwo. Pensje ma dziesięć – dwadzieścia (albo i więcej) razy mniejszą niż nasi niezastąpieni nawet na Wyspach Zielonych bankierzy. Mamy też nieposkromionych łykaczy premii. Łykną każdą. Albo odszkodowania, rekompensaty: jeden miesiąc pracy i już za to stówa albo i dwie (oczywiście tysięcy). A co? Nie należy się? Oczywiście, że się należy, choćby za sam prezesowy wygląd. Mimo młodego wieku.

O luna, luna blask twój księżycowy – kiedyś tak by nie napisano, bo Luna Bristigerowa zajęła by się zaraz poetą. Teraz jest wolność słowa. Więc choćby ja – piszę sobie jak widać… Póki co!

Piszą zresztą wszyscy. I tak przybywa nie czytanych tygodników. Gazety kupą zalegają do zwrotu. Miły kioskarz z Puławskiej w Warszawie powiedział mi, że tygodnik pana Hajdarowicza, który co tydzień dostawał i dostaje w ilości 40-stu egzemplarzy – sprzedawał się kiedyś bardzo dobrze. Natomiast w tym tygodniu poszły z tej czterdziestki tylko dwa egzemplarze.

Cha, cha – cieszy się pan Lisiecki i wprost ściska z panem Lisickim. Jeden za pieniądze, a drugi za…? No, właśnie za co? Tak czy owak, nie za H-a. Za to w sieci, czyli w necie coraz lepiej leci. Nawet jak „W-u” odpadło, za sprawą gorliwego sędziego J. Do tejże właśnie obecnie „Sieci” garną się czytelnicy. I kupują! Póki co za złotówki.

A jeśli chodzi o złotówki to najlepiej, ze „Skoków”, ale nie na banki zagraniczne, ale z polskiej kasy. Oby miała się jak najlepiej. Bo wtedy ludziom żyć będzie się może jeszcze nie dostatnio, ale na pewno dostatniej. Za złotówki. Nie za Euro – bo ta „dojna” krowa i tak wkrótce rozdepcze Europę. I jeszcze rozumiem, że rozdepczą Hiszpanów – to za mordowane bezkarnie byki. Ale biednych Greków? Za co? Tylko za to, że przysłowiowo udają?

Kupujcie „krówki”, ale tylko te z Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Inne importowane słodycze… szkodzą na zęby. Prawda to czy nie? W każdym razie krówki z Kazimierzą są bardzo dobre. I nasze.

Tekst ukazał się na stronie SDP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych