U generała na urodzinach: Palikot wyprawia jubileusz Jaruzelskiemu. „Instrumentalne traktowanie starca z tak haniebnym życiorysem jest obrzydliwe”

Janusz Palikot szykuje huczne obchody urodzin Wojciecha Jaruzelskiego. Autor stanu wojennego 6 lipca skończy bowiem 90 lat – donosi „Super Express”.

Gazeta zaznacza, że polityk z Biłgoraja musi walczyć o poparcie, bo jego partia dołuje w sondażach. Stąd pomysł wykorzystania Jaruzelskiego do przejęcia wyborców lewicy.

Janusz Palikot bez sojuszu ze strukturami SLD może nie przetrwać na scenie politycznej. On zdaje sobie sprawę, że rok 2014 może być końcem jego partii

– ocenia w „SE” politolog Rafał Chwedoruk.

Palikot może jednak uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego, bo działacze Sojuszu na wieść o wyprawianiu przez niego imprezy Jaruzelskiemu czerwienieją ze złości.

Kilka lat temu Palikot wydawał katolickie pismo „Ozon”, a teraz udaje lewicowca. Miejsce Palikota jest w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym!

- mówi Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD.

Sprawa, jak zaznacza redaktor naczelny „SE”, ma jednak  wymiar o wiele poważniejszy niż przepychanki na lewicy.

Nie mam wątpliwości, że historia oceni Jaruzelskiego jako zbrodniarza, ponieważ po prostu nim był, przyzwalając na niszczenie polskich bohaterów w imię realizowania sowieckich interesów. Ale na taką historię musimy trochę zaczekać, bo, jako się rzekło, łobuzy mają swoją wizję historii i chcą się w nią z godnością stroić, gdy tymczasem stroić się powinni w więzienny drelich

- pisze Sławomir Jastrzębowski.

Naczelny „SE” podkreśla, że nie istnieje żaden sensowny powód, dla którego Jaruzelski nie został skazany. Publicysta przypomina w tym kontekście wyrok dożywocia dla niemieckiego 90-letniego zbrodniarza Josefa Scheungrabera, wydany cztery lata temu przez sąd w Monachium.

Tymczasem naszemu zbrodniarzowi Jaruzelskiemu Palikot chce urządzić właśnie huczne 90. urodziny. Nawet byli członkowie PZPR, z którymi rozmawiałem, są głęboko zniesmaczeni cynizmem Palikota. Tak instrumentalne traktowanie starca z tak haniebnym życiorysem jest jednak po prostu obrzydliwe

- zaznacza Jastrzębowski.

JKUB/"SE"/se.pl