Awantury o premie dla włodarzy Stadionu Narodowego zaczynają być polską tradycją. A wszystko wskazuje na to, że przyznano je bezprawnie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Ta historia nie ma końca. W ubiegłym roku Rafał Kapler ówczesny szef NCS poczuł się pokrzywdzony, gdy minister sportu Joanna Mucha wstrzymała mu półmilionową premię. Dziś okazuje się, że premia Kaplera to marne kieszonkowe, w porównaniu z tym co zagwarantowali sobie obecni włodarze Stadionu Narodowego.

Jak podała wczoraj Informacyjna Agencja Radiowa premie zostały wypłacone za przygotowania i pracę przy projekcie Euro 2012. Szef spółki PL.2012 Marcin Herra otrzymał dokładnie 1.330.436 złotych, a wiceprezes Andrzej Bogucki 1.307.713 złotych. Zdaniem rzecznika PL.2012 premie zostały wypłacone zgodnie z umowami, po tym, jak rada nadzorcza spółki pozytywnie oceniła realizację projektu przygotowań do Euro i przeprowadzenie samego turnieju. Ale ponieważ mechanizm przyznawania tych premii nie zmienił przypominamy artykuł Pawła Przychodzenia, którego tezy stały się podstawą interpelacji poselskiej, którą rok temu złożyli posłowie Mariusz Kamiński i Jacek Sasin. Wszystko wskazuje na to, że analiza prawna pozostaje aktualna.

 

Prezes Kapler zażądał pieniędzy. A najprawdopodobniej jego kontrakt i kontrakty innych członków zarządów spółek NCS i PL.2012 są bezprawne (12 maja 2012)


Jak poinformowała w dniu 10 maja „Rzeczpospolita” były Prezes Narodowego Centrum Sportu Pan Rafał Kapler wystąpił z wezwaniem do spółki o zapłatę zaległej premii w wysokości ponad 570 tys. zł. Jak pamiętamy premia ta została zagwarantowana postanowieniami kontraktu menedżerskiego i aneksów do kontraktu, jakie z Panem Kaplerem zawarli kolejni ministrowie sportu (Mirosław Drzewiecki i Adam Giersz). Niemal wszyscy komentatorzy koncentrują się – i słusznie – na bulwersującej opinię publiczną wysokości premii, a także na zapisach kontraktu, które tak zostały zdefiniowane, że przesłanki wypłaty premii i określenia jej wysokości nie były w sposób jasny determinowane pomyślną realizacją zadania. Przyznać należy, że jest to kuriozum, szczególnie w sytuacji, gdy wciąż dochodzą do nas sygnały, iż ze Stadionem Narodowym są problemy. Na mniej niż miesiąc przed pierwszy meczem! (Jak widać nasi organizatorzy Euro mocno czerpią ze wzorów greckich, gdzie jeszcze w ostatnich godzinach przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w 2004 r. organizatorzy prowadzili ostatnie prace wykończeniowe na obiektach olimpijskich. Ciekawe czy i w innych dziedzinach też tak bardzo inspirujemy się naszymi greckimi przyjaciółmi? Na przykład w księgowości budżetowej? To o tyle możliwe, że w końcu przez długi czas to my i Grecja byliśmy „zielonymi wyspami” w ogarniętej kryzysem Unii Europejskiej). Nie mam żadnych wątpliwości, iż za same te zapisy w kontraktach menedżerskich w spółce NCS osoby zaciągające w imieniu Skarbu Państwa zobowiązania – wymienieni wcześniej ministrowie – powinny gęsto się tłumaczyć i w stosunku do nich powinny być wszczęte stosowne postępowania, choćby o naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Ale nie na ten problem chciałbym zwrócić Państwa uwagę. Uważam, iż kontrakt Pana Kaplera, ale i pozostałych członków Zarządu spółki NCS i drugiej spółki powołanej do organizacji Euro tj. Pl2012 są bezprawne!

Analiza dostępnych w domenie publicznej kontraktów wskazuje, iż nie są to umowy zawarte w trybie przepisów kodeksu pracy. Zbiorem norm prawnych, na których opisano przedmiotowe zobowiązania jest kodeks cywilny. Świadczy o tym m.in. treść § 24 kontraktu z Panem Marcinem Herrą (Prezesem Zarządu Spółki Pl.2012), który to przepis, notabene nazwany przez strony „Reżym prawny”, wprost stanowi odwołanie do art. 750 kodeksu cywilnego. Warto zauważyć, iż art. 750 KC ma generalnie bardzo istotne znaczenie, pozwala bowiem zdefiniować każdą nienazwaną umowę, której nie regulują inne normy kodeksu, jako umowę zlecenia. Tak więc strony przedmiotowych kontraktów menedżerskich same zorientowały łączące je relacje prawne na przepisy kodeksu cywilnego, traktujące o umowie zlecenia.
Oznacza to, że członkowie zarządów spółek celowych dedykowanych do realizacji zadań związanych z turniejem EURO 2012 (na podstawie ustawy z dnia 7 września 2007 r. o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012 – zwana dalej Ustawą o EURO) nie byli zatrudniani w oparciu o przepisy kodeksu pracy tj. na podstawie umów o pracę.

A warto zauważyć, iż art. 14 ust. 1 cytowanej powyżej ustawy o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012 umożliwiał kształtowanie wynagrodzeń członkom władz przedmiotowych spółek z pominięciem obowiązku stosowania przepisów ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, popularnie zwanej „ustawą kominową”. Tak więc, wyjątkowo dla tych właśnie spółek ustawodawca usunął podstawową barierę, jaka utrudniała zatrudnianie menedżerów do państwowych podmiotów gospodarczych. Zniknęły ograniczenia w kształtowaniu wynagrodzeń dla kadry zarządzającej. Z takiego rozwiązania Minister Sportu i Turystyki, jako przedstawiciel właściciela spółek celowych powołanych na podstawie Ustawy o EURO nie skorzystał. A godne zauważenia jest, iż poprzednik Pana Rafała Kaplera na stanowisku Prezesa Narodowego Centrum Sportu, Pan Michał Borowski był zatrudniony właśnie na podstawie umowy o pracę.

Zdefiniowanie omawianych kontraktów menedżerskich w przestrzeni określanej przepisami kodeksu cywilnego przyniosło jeszcze jedną niezwykle istotną konsekwencję. Konieczność wyboru zleceniobiorców (w tym przypadku: menedżerów) przy uwzględnieniu przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (zwanej dalej PZP). Wynika to z faktu, iż wszelkie procedury wydatkowania środków przez podmioty publiczne, opisane w ustawie PZP stają się zamówieniami publicznymi. I z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku spółek celowych powołanych na mocy przywoływanej wcześniej Ustawy o EURO. Ponad wszelką wątpliwość, podmioty te (spółki, które zostały powołane przez organy administracji rządowej) są jednostkami zobowiązanymi do wydatkowania środków zgodnie z normami określonymi w PZP. Wprawdzie przepisy PZP opisują szereg zamówień zwolnionych z rygorów stosowania tejże ustawy, ale kontrakty członków zarządów spółek NCS i PL.2012 w tym zbiorze się nie znajdują. Sytuacja przedstawiałaby się inaczej, gdyby np. zobowiązania roczne netto z tytułu jednego kontraktu nie przekraczałyby kwoty stanowiącej równowartość 14.000 Euro (uprawnienie takie wynika z art. 4 pkt. 8 PZP), co nawet przy dzisiejszym wysokim kursie Euro określanym dla celów zamówień publicznych Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów stanowi „ledwie” kwotę ok. 56 tys. zł. netto (bez podatku VAT).

Co warte podkreślenia, z reżymu zamówień publicznych wyłączone są na podstawie art. 4 pkt. 4 umowy z zakresu prawa pracy.

Tu jeszcze warto zwrócić uwagę, iż Ustawa o EURO też wspomina w art. 17 ust. 4 o możliwości wyłączenia z obowiązku stosowania zamówień publicznych, ale tylko w zakresie „powierzenia spółce celowej zadań związanych z przygotowaniem lub wykonaniem przedsięwzięć Euro 2012 określonych w rozporządzeniu wydanym na podstawie art. 4 ust. 1” tejże ustawy (mowa tu o Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia z dnia 29 grudnia 2009 r. w sprawie wykazu przedsięwzięć Euro 2012, precyzującym inwestycje realizowane w związku z turniejem EURO). Nic, o powierzaniu zadań menedżerom spółek celowych. Można, więc a contrario wnioskować, iż ustawodawca definiując taki wyjątek od obowiązku wydatkowania środków zgodnie z przepisami PZP jednoznacznie opowiedział się, by wszelkie inne zamówienia były udzielane zgodnie z zasadami określonymi w PZP. W tym, także umowy zawierane z członkami zarządów spółek powołanych przez organy rządowe w trybie Ustawy o EURO, jeżeli byłyby to umowy inne niż umowy o pracę.

Prawo zamówień publicznych określa różne tryby udzielania zamówień. Trybem podstawowym, zapewniającym w stopniu najwyższym konkurencyjność, a tym samym transparentność postępowania, jest przetarg nieograniczony. Rzecz jasna, PZP opisuje i inne tryby wyłaniania wykonawców zamówień publicznych, nawet takie, które ograniczają konkurencję lub wręcz jej nie przewidują np. zamówienie z wolnej ręki. Tyle, że ustawodawca ściśle reglamentuje przesłanki odstąpienia od procedury przetargowej na rzecz innych trybów udzielania zamówień. Uważna analiza przepisów PZP opisujących przesłanki udzielenia zamówienia w trybach innych niż przetargowe, a szczególnie w trybie negocjacji bez ogłoszenia, czy tym bardziej zamówienia z wolnej ręki, skłania do sformułowania jednoznacznego wniosku, iż brak jest podstaw do wyboru menedżerów w spółkach celowych powołanych zgodnie z przepisami ustawy o EURO w innych procedurach niż przetargowe.

Według informacji, jakie znajdują się w domenie publicznej, Ministerstwo Sportu i Turystyki tudzież organy właściwe (Rady Nadzorcze) spółek celowych powołanych przez Ministerstwo na podstawie Ustawy o EURO, stosownych postępowań o udzielenie zamówień publicznych w przedmiotowym zakresie nie organizowały.

Mając powyższe na uwadze, należy stwierdzić, iż Kontrakty Menedżerskie zawarte z członkami zarządów spółek powołanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki na podstawie przepisów Ustawy o EURO są sprzeczne z przepisami ustawy – Prawo zamówień publicznych. Tryb zawarcia przedmiotowych Kontraktów narusza normy definiujące bezwzględny obowiązek określonego postępowania. A w takiej sytuacji uprawniony jest wniosek, iż przedmiotowe umowy są nieważne z mocy prawa, w czym utwierdza nas treść art. 58 KC stanowiącego, iż „czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna (…)”.

Na zakończenie, warto jeszcze odwołać się do wypowiedzi Pana Michała Borowskiego w Radiu TOK FM z dnia 17 lutego b.r., gdzie stwierdził m.in., iż w posiadaniu NCS są dokumenty wskazujące na nielegalność kontraktów menedżerskich (źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,11164660,Kontrakty_w_NCS_sa_nielegalne___uwaza_byly_szef_NCS.html). Można z tego wnioskować, iż osoby zawierające kontrakty menedżerskie z członkami Zarządów NCS i PL.2012 miały świadomość bezprawności swojego działania, a to już inaczej sytuuje ich ewentualną odpowiedzialność. Ciekawe, co na to Pani Minister Joanna Mucha.

Paweł Przychodzeń

P.S.

Powyższe tezy stały się osnową interpelacji poselskiej, jaką  skierowali do pani Minister Joanny Muchy posłowie Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński i Jacek Sasin.

 

 

 

Autor

Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych