Rząd zwiera siły i idzie w zaparte. W "akcji północ" odpowiada na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego i twierdzi, że PiS mija się z prawdą

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / P. Supernak
fot. PAP / P. Supernak

Rząd w pełnej mobilizacji PR-owej. Przed północą na stronie internetowej premiera i ministerstw, odpiera zarzuty przedstawione przez prezesa PiS podczas sejmowej debaty  o wotum nieufności dla rządu. W swoich komunikatach resorty twierdzą, że Jarosław Kaczyński wyraźnie mija się z prawdą i przedstawiają swoją wizję Zielonej Wyspy.

 

Wczoraj przed północą na internetowej stronie kancelarii premiera zamieszczono odpowiedź rządu na zarzuty prezesa PiS.

Odpowiedź, analogicznie do zarzutów postawionych przez Jarosława Kaczyńskiego, jest podzielona na dwanaście części: bezrobocie, służba zdrowia, polityka społeczna i prorodzinna, emerytury, oświata, wieś i rolnictwo, infrastruktura, wieś i rolnictwo, bezpieczeństwo, polska demokracja, stan państwa (w tym wymiar sprawiedliwości), polityka zagraniczna. Do odpowiedzi jest dołączony stenogram z czwartkowej debaty nad wnioskiem o wotum.

Z tekstu (odpowiedzi rządu - PAP) wyraźnie widać, chociażby na pierwszych trzech stronach, że pan prezes Kaczyński wyraźnie mijał się z prawdą. Nie wiem, czy była to jego zła wola, czy kiepsko przygotowali go jego doradcy i eksperci

- ocenił w środę w TVP Info Graś.

Rzecznik rządu dodał, że dziwi go to, że po tylu miesiącach pracy nad wnioskiem dot. wotum  nieufności w wystąpieniu Kaczyńskiego były "tak rażące błędy i zaniedbania".

Każdy może sięgnąć do internetu i przeczytać te tezy i porównać je z wypowiedziami prezesa Kaczyńskiego, i ocenić, czy jest to kłamstwo czy nieścisłość

- zaznaczył Graś. Podkreślił, że w jego opinii "fakty mówią same za siebie, tego nie trzeba obudowywać retoryką".

Pytany o to, czy rząd oraz premier Tusk "żonglują liczbami", tak, by przedstawić swoje dokonania w jak najlepszym świetle Graś powiedział:

Jeśli prezes twierdzi, że do końca 2012 r. oddano 900 km dróg krajowych i autostrad, a w rzeczywistości oddano 2200, to jaka tu jest żonglerka liczbami, to są twarde dane; skoro prezes mówi, że zmniejszono kwoty przeznaczone na szkolnictwo wyższe czy rolnictwo, to pokazujemy wyraźnie, że te wydatki wyraźnie zwiększono.

 

Do zarzutów dotyczących likwidacji szkół odniosło się też MEN w oświadczeniu  opublikowanym na swojej stronie po internetowej tuż przed północą, podkreślając że słowa prezesa PiS dotycząca liczbby zlikwidowanych szkół to "rażąca nieścisłość".

Jarosław Kaczyński powiedział, że w latach 2008-2012 zamknięto 4685 szkół. W rzeczywistości było ich 2037. Przy okazji prezes PiS postawił fałszywą tezę, że "mamy wielki proces zwijania polskich szkół", przekraczający potrzeby wynikające z niżu demograficznego. Tymczasem już rząd PiS był przekonany o potrzebie zmiany sieci szkół. Tylko w roku szkolnym 2006/2007, czyli za rządów PiS, liczba szkół zmniejszyła się o 653 w stosunku do poprzedniego roku. Dla porównania: od roku szkolnego 2008/2009 średnio ubywało 407 szkół rocznie

- zwraca uwagę MEN.

MEN przywołuje też zarzut Kaczyńskiego dotyczący tego, że rząd nie zrobił nic ze szkołami zawodowymi.

Przecież w 2011 roku uchwalona została reforma kształcenia zawodowego, przy poparciu wszystkich klubów parlamentarnych, bez głosów sprzeciwu ze strony posłów PiS. Po zmianach, zgodnie z oczekiwaniami pracodawców i potrzebami rynku pracy, kształcenie odbywa się w 193 zawodach

- argumentuje resort.

Resort edukacji nie zgodził się również z zarzutami prezesa PiS o tym, że pogarszają się wyniki nauczania polskich uczniów; że cyfryzacja w szkołach odniosła niepowodzenie; że w szkołach wzrasta przemoc; że rząd godzi w funkcję szkoły, która wiąże się z budowaniem tożsamości narodowej.

Za fałszywe rząd uznał też słowa prezesa PiS o tym, że rząd zmniejsza wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe.

To kolejna nieprawda. W 2008 roku na naukę przeznaczono 4,2 mld zł, a w 2013 roku już 6,5 mld zł. W 2008 roku na szkolnictwo wyższe przekazano 10,7 mld zł, a w 2013 roku 13,6 mld zł. Rząd zagwarantował też podwyżki dla nauczycieli akademickich. W tym roku ich pensje wzrosną o 9 proc., a do 2015 roku w sumie o 30 proc.

- czytamy na stronie internetowej rządu. Podano tam też, że od 2009 r. systematycznie wzrasta dotacja na pomoc materialną dla studentów i doktorantów.

 

Z zarzutami nie zgadza się też MSZ w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie w ramach "akcji północ". Przypomina, że Polak był szefem PE, wywalczyliśmy w budżecie UE na lata 2014-20 w realnych płatnościach prawie 500 mld zł, a to rząd PiS przyjął niekorzystny pakiet klimatyczno-energetyczny.

Jarosław Kaczyński mówił, że polityka zagraniczna rządu Donalda Tuska charakteryzuje się mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem, a także że przy rozdziale stanowisk w UE Polska odebrała "lekcję pokory i lekceważenia".

MSZ twierdzi, jak pozostałe resorty, że w wystąpieniu Kaczyńskiego znalazło się "wiele rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i fałszywych tez".

W odpowiedzi MSZ czytamy, że w "wielkim rozdaniu" stanowisk europejskich cztery lata temu Polska otrzymała stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, więc - jak napisano - zgodnie z zasadami europejskimi nie mogła już dostać innych podobnie wysokich funkcji.

MSZ przypomina też, że komisarzem ds. budżetu został Janusz Lewandowski, jednym z trzech najbliższych współpracowników szefowej dyplomacji UE Polak - Maciej Popowski, a Europejską Służbą Działań Zewnętrznych dowodzą cztery osoby - i wśród nich też jest Polak.

MSZ zaznacza też, że najważniejszym celem polityki europejskiej w ostatnich latach był budżet UE na lata 2014-20.

W cenach stałych wywalczyliśmy ponad 400 mld (w realnych płatnościach prawie 500 mld), podczas gdy prezes Kaczyński wspierał tego europejskiego premiera, który robił wszystko, aby do Polski trafiło jak najmniej pieniędzy

- napisano w odpowiedzi.

Podkreślono, że Polaków na stanowiskach kierowniczych w UE jest mniej niż starych członków z dwóch powodów: te stanowiska z reguły osiąga się po przepracowaniu w Unii 20 lub 30 lat, a nasi urzędnicy mieli ich na razie niecałe 9, a w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z cięciami budżetu UE, więc przyjmuje się mniej nowych urzędników, w tym Polaków.

Odnosząc się do zarzutu Kaczyńskiego, że rząd skapitulował w sprawie paktu klimatycznego zaznaczono, że to właśnie rząd PiS odpowiada za przyjęcie pakietu klimatyczno-energetycznego w kształcie niekorzystnym dla Polski.

Działania poprzedniego rządu PO i PSL w sprawie tego pakietu polegały na tym, aby zredukować negatywne skutki decyzji poprzedników - w przeciwnym razie polska gospodarka mogła stracić nawet 60 mld zł. To za czasów rządów PiS w konkluzjach po spotkaniu Rady ds. Środowiska, w którym uczestniczył polski minister, postanowiono, że najwyższe koszty będą ponoszone przez państwa wykorzystujące nośniki energii wytwarzające największą ilość dwutlenku węgla

- napisano w odpowiedzi.

Zdaniem rządu warto podkreślić, że polska energetyka bazuje właśnie na węglu.

Obecny rząd musiał więc negocjować warunki na poziomie dyrektywy o handlu emisjami, gdzie obowiązywało głosowanie większościowe w Radzie UE. Rządowi udało się uzyskać dla energetyki okres przejściowy, dzięki  czemu elektrownie mogą otrzymywać część pozwoleń emisyjnych za darmo do 2020 r.

- napisano, zapominając o tym, że to właśnie rząd Donalda Tuska zaprzepaścił starania swojego poprzednika ws. nadania tonu krajom europejskim w kwestii limitów emisyjnych. Polska była wówczas bowiem jedynym krajem w Europie, który znacznie obniżył emisję CO2.

 

Do "akcji północ" wkroczyło także Ministerstwo Zdrowia, twierdząc, że Kaczyński mija się z prawdą, bo przecież "dzięki decyzjom podejmowanym przez ministra zwiększyła się znacznie dostępność wielu  leków"

Jarosław Kaczyński powiedział w swoim wystąpieniu (7 marca-PAP), że udział pacjentów w opłatach za lekarstwa wynosi prawie 38 proc. Stwierdził także, że po ustawie refundacyjnej Polska pobiła rekord UE, jeżeli chodzi o udział pacjentów w tych opłatach. To nieprawdziwe dane

- podkreśla MZ.

Resort informuje, że od wejścia w życie ustawy refundacyjnej (1 stycznia 2012 roku) średni poziom dopłaty pacjenta do leków refundowanych dostępnych w aptekach waha się pomiędzy 33 a 34 proc.

Ceny leków w Polsce należą do najniższych w Europie. Dzięki decyzjom podejmowanym przez ministra zdrowia zwiększyła się też dostępność wielu leków - zostały objęte refundacją lub zwiększyła się ich dostępność w programach lekowych

- czytamy w odpowiedzi opublikowanej na stronie internetowej rządu.

PiS po raz kolejny powtarza nieprawdziwe informacje na temat prywatyzacji opieki zdrowotnej w Polsce. Rząd nie ma takich planów. Niektóre placówki mogą być przekształcane w spółki, których właścicielem pozostają głównie samorządy. Doświadczenie pokazuje, że to dobre rozwiązanie, a przekształcone szpitale mają lepsze wyniki finansowe. Do podobnych przekształceń dochodziło  podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2006-2007 było ich 12

- podkreśla resort zdrowia.

 

Nie mogło w "akcji północ" zabraknąć MSZ, która odpiera zarzuty dotyczące braku osiągnięć w kwestii sprowadzenia wraku TU-154M.

Prokuratura, rząd, parlamentarzyści mówią stronie rosyjskiej od dawna, że zatrzymanie przez ponad dwa i pół roku od katastrofy smoleńskiej wraku samolotu "traci charakter działania w dobrej wierze"

- napisał MSZ w odpowiedzi na zarzut prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Prezes PiS ocenił, że w relacjach Polski z Rosją obowiązuje jedynie wola Moskwy.

Powoływanie się przez stronę rosyjską na konieczność zatrzymania wraku dla ewentualnych potrzeb dowodowych w postępowaniu karnym w tej sprawie (prowadzonym przez Federalny Komitet Śledczy) ponad dwa i pół roku od katastrofy traci charakter działania w dobrej wierze. Mówimy to jasno stronie rosyjskiej od dawna, na wszystkich szczeblach - prokuratura, rząd, parlamentarzyści

- napisano w odpowiedzi MSZ.

Kaczyński mówił w czwartek w Sejmie, że strona polska uznała, że "żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne odnoszące się do stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje odnoszące się do lotnictwa, po prostu nie obowiązują".

W odpowiedzi czytamy, że za podstawę prawną badania przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M obie strony przyjęły konwencję chicagowską o międzynarodowym lotnictwie cywilnym. MSZ podkreśla, że strona rosyjska nie kwestionuje, iż wrak samolotu stanowi własność Polski - nie kwestionuje także obowiązku jego zwrotu.

Tak oto, po wysłuchaniu dwugodzinnego, miażdżącego dla rządu uzasadnienia wniosku o konstruktywne wotum nieufności, przedstawione w Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego, możemy odetchnąć z ulgą. Polska była, jest i będzie Zieloną Wyspą, a Polacy znajdują się w rękach zatroskanego o ich losy rządu.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński: To nie tylko rekord świata, to jest Mount Everest złego rządzenia. Złe rządy trzeba odwoływać

 

mall / PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych