ABW: Współpraca SB z sowieckim KGB w okresie komunizmu może w dalszym ciągu wpływać na bezpieczeństwo kraju!

Rys. Michał Korsun
Rys. Michał Korsun

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego opublikowała raport „Współpraca SB MSW PRL z KGB ZSRR w latach 1970-1990 – próba bilansu”. Jego zawartość opisuje „Nasz Dziennik”. Już we wstępie dokumentu czytamy alarmujący wniosek ABW, że współpraca SB z sowieckim KGB może w dalszym ciągu wpływać na bezpieczeństwo kraju.

Rzecz dotyczy szkoleń w ZSRR, w czasie których KGB mogło werbować polskich funkcjonariuszy specsłużb?

W latach 1972-1990 w ośrodkach szkolenia KGB oraz uczelniach MSW ZSRR przeszkolono około 600 funkcjonariuszy i pracowników MSW PRL

- czytamy w raporcie.

Zidentyfikowano 362 osoby. Ich nazwiska podano w publikacji. Jest wśród nich m.in. ojciec sędziego Igora Tulei, Witold. Był starszym inspektorem Wydziału III ASW w Warszawie w 1975 r., kiedy został wysłany na 3-letnie studia w Akademii Spraw Wewnętrznych ZSRS.

Jak pisze „ND”, były szef ABW Krzysztof Bondaryk uważa, że z uwagi na dzisiejsze bezpieczeństwo wewnętrzne Polski należy wyjaśnić wszystkie aspekty współpracy SB i KGB, mimo że od jej zakończenia upłynęło ponad 20 lat.

Przedstawienie tej współpracy we wszystkich aspektach, jej zbilansowanie, opisanie jej skutków i pozostałych po niej układów oraz aktywów ma nadal istotne znaczenie ze względu na wciąż możliwy wpływ tej współpracy na aktualny stan bezpieczeństwa RP

– pisze Bondaryk we wstępie do raportu.

Z zamieszczonych wywiadów z byłymi SB-kami czy agentami KGB wyłania się obawa polskich służb o wykorzystywanie starych powiązań, zwłaszcza agenturalnych.

Według byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, te relacje nagle nie przestają istnieć i „mogą mieć później charakter prywatny, a być może innego rodzaju”.

Wielu z tych funkcjonariuszy zrobiło z pomocą wschodnich służb specjalnych kariery w różnego rodzaju instytucjach i w dalszym ciągu mogą być wykorzystywani na szkodę Rzeczypospolitej, często nawet nieświadomie

– mówi Święczkowski.

Jeden z byłych SB-ków opowiada w raporcie:

Ukończenie uczelni resortowej lub kursu KGB w ZSRR nobilitowało i otwierało przed oficerami SB drogę do awansu zawodowego.

Wspomina też, że ze Związku Sowieckiego przychodziło „zapotrzebowanie na określoną liczbę kursantów”, a z tej racji, że brakowało aż tylu nadających się kandydatów, niekiedy wysyłano przypadkowe osoby.

Z kuluarowych rozmów prowadzonych pod koniec lat 80. przez znanych mi funkcjonariuszy SB zapamiętałem opinie, że właśnie z tą kategorią kursantów KGB mógł łatwo nawiązać kontakt i zwerbować ich do współpracy.

W tym kontekście ważne jest to, że niektórzy z tych funkcjonariuszy w 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani, a następnie byli zatrudnieni w służbach i instytucjach państwowych RP

– mówi funkcjonariusz SB. Z obawy przed FSB (następczynią KGB) nie chciał jednak podać żadnych nazwisk.

Bogdan Święczkowski dodaje:

Zagrożenie płynące z tego jest w dalszym ciągu bardzo istotne, tym bardziej że najprawdopodobniej KGB, a obecnie FSB weszły w posiadanie archiwów SB, dlatego należy monitorować takie osoby – i na pewno to się robi – co do których istnieje informacja, że mogły się z nimi kontaktować osoby rozpoznawane jako oficerowie kadrowi kontrwywiadu czy wywiadu rosyjskiego.

Pytani o werbunki na kursach i kontakty z FSB po 1990 r. byli esbecy z reguły zaprzeczają. Ale niektórzy mówią o kontaktach z żonami rosyjskich oficerów, z których część miała bć gotowa do rozwodów i małżeństw z Polakami.

Mowa jest też o życiu towarzyskim w Moskwie, wychodzeniu na dyskoteki, chociaż nadzór polski tego zabraniał, a także uczestnictwie w życiu kulturalnym, co umożliwiali sami Rosjanie, fundując bilety np. do muzeów. W relacjach padają ponadto stwierdzenia o zapraszaniu przez oficerów KGB na prywatne spotkania, ale – jak stwierdza jeden z funkcjonariuszy – Polacy odmawiali. Uzasadnia to jednak mało przekonująco – jakoby argumentem przeciw była okoliczność, że były to imprezy zakrapiane alkoholem

- pisze „Nasz Dziennik”.

ABW podkreśla w raporcie, że polska Służba Bezpieczeństwa była marionetką w rękach potężnego KGB.

W rzeczywistości rola SB sprowadzała się w większości przypadków jedynie do realizowania wytycznych płynących z ZSRR. Funkcjonariusze MSW PRL, współpracując w omawianym okresie ze służbami radzieckimi, właściwie realizowali założenia i cele radzieckich władz partyjno-rządowych

– czytamy w raporcie.

„ND” dodaje, że współpraca miała charakter jednostronny. Dla przykładu kontrwywiad PRL w latach 1978-1980 przekazał do ZSRS 1,5 tys. różnych informacji, w tym ponad 800 o charakterze operacyjnym. Z rosyjskiej strony napłynęło zaledwie trzysta informacji.

Więcej o raporcie w „Naszym Dzienniku”.

znp

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych