Premier Tusk na widok rolnika ucieka, a co dopiero na widok krowy.Wieś to dla niego świat całkowicie obcy i nieznany

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

1. We francuski piśmie „VSD” ukazało się zdjęcie prezydenta Hollande'a z krową. Krowa stoi stoi przy żłobie, a prezydent przy barierce, w garniturze i krawacie od Armaniego, wychyla się, żeby krowę poklepać.

Prezydent wygląda na lekko wystraszonego. Wie, że musi pogłaskać krowę, fotoreporterzy czekają, ale się boi, żeby mu bydle ręki nie odgryzło. Niby trawożerne jest, ale duże. .

A krowa ma wielkie ze zdziwienia oczy – pan prezydent? Do mnie? Wow!

2. Gazeta zamieszcza ironiczny komentarz, ze prezydent Hollande właśnie wprawia się w sztuce pieszczenia czółka krowy, ale i tak daleko mu do byłego prezydenta Chiraca, prawdziwego mistrza w klepaniu krów na rolniczych targach i wystawach.

Francuscy politycy wiedzą, że przez krowy wiedzie droga do serc rolników. Zdjęcie z krową jest dowodem, że polityk dba o rolnictwo i o wieś, a to we Francji jest w wysokiej cenie.

3. Czy ktoś wyobraża sobie premiera Tuska czochrającego łeb polskiej krowy? Czysta abstrakcja. On się zupełnie nie nadaje do obory. Premier Tusk na widok rolnika ucieka, a co dopiero na widok krowy! Wieś to dla niego świat całkowicie obcy i nieznany. A prezydent Komorowski, zamiłowany myśliwy, prędzej by krowę zastrzelił, niż poklepał.

A pani minister Bieńkowska, w kluczowym momencie walki o budżet rolny w UE dała wywiad do „Gazety Wyborczej” z myślą przewodnią, że nie będziemy umierać za polskie krowy.

Gdyby tak powiedział francuski polityk, już byłoby po nim. Tam nie ma miejsca dla takich, co nie rozumieją, czym jest rolnictwo. I choć we Francji rolników jest niewielu, mniej niż milion chłopa i choć rolnictwo francuskie daje niewiele ponad 1 procent francuskiego PKB – jest tam ono oczkiem w głowie. I Francja nie dała się orżnąć w budżecie rolnym UE, dyrektywa była jasna – rolnictwa bronimy jak niepodległości. Dodatkowy miliard Euro na rozwój obszarów wiejskich wywalczyli.

A nasi przywieźli ochłapy i obłudnie wmawiają, że dużo...

4. W Polsce, choć żyje z rolnictwa prawie 4 miliony ludzi, choć udział rolnictwa w PKB jest dwukrotnie wyższy niż we Francji, choć 38 procent Polaków mieszka na wsi – trudno o polityka, który by raz na jakiś czas zajrzał do obory. Jarosław Kaczyński kilka razy odwiedzał gospodarstwa rolne, ile to było potem żartów i docinek! Najbardziej dowcipkowało PSL, że niektórzy chłopieją przed wyborami. A samo od lat nie było w żadnej oborze ani chlewie.

PSL z krowami ma obecnie tyle wspólnego, że chce prawa do ich rytualnego uboju, na żywca, bez znieczulającego ogłuszenia.

5. A ja mam dla polskich krów nieco lepszą wiadomość – w najbliższą środę Parlament Europejski przegłosuje mandat negocjacyjny dotyczący Wspólnej Polityki Rolnej i tam dla Polski zapisane będzie 36,3 miliarda Euro, prawie 8 miliardów Euro więcej, niż polski rząd wynegocjował w brukselskim akcie kapitulacji. I powiem nieskromnie, ze mam w tym nieco zasługi. Walka o wyższy budżet jeszcze trwa, a to od niego w największej mierze zależy, czy polskie krowy będzie jeszcze można w oborze zobaczyć, czy już tylko w zoo.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych