Polityki nie rozgrywa się poprzez gadżety
- tak premier Donald Tusk ocenił odtworzenie w Sejmie z tabletu przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wystąpienia prof. Piotra Glińskiego. Doprecyzujmy: to PiS nie może używać gadżetów, bo to się nie podoba szefowi rządu. Nie krytykował przecież pan premier posła (wówczas) PO, Janusza Palikota, gdy ten wymachiwał „małpeczkami”, pytając o alkoholizm śp. Lecha Kaczyńskiego. Nie oburzał się też Donald Tusk, gdy szalał Palikot ze sztucznym penisem czy świńskim ryjem. Za to Kaczyński z tabletem i Glińskim w jednym, to już skandal, koniec demokracji, a nawet świata w jednym. Tablet - ok. 1500 złotych. Mina Donalda Tuska, widzącego profesora Glińskiego przemawiającego z tabletu – bezcenna.
***
Przy okazji debaty nad konstruktywnym wotum nieufności warto zauważyć, że o Polsce mówił głównie Jarosław Kaczyński. Wszyscy inni mówili o Jarosławie Kaczyńskim. Całkiem nieźle, jak na faceta, który podobno nic nie może.
***
Michał Kamiński stwierdził, że „gdyby Jarosław Kaczyński wyniósł dziecko z płonącego domu, to zaraz część - zamiast gratulować mu bohaterstwa - oskarżyłaby go o pedofilię”. I pierwszy raz od kilku miesięcy Kamiński powiedział coś do rzeczy. Chłopaki z PO pożałowali ambasady w Uzbekistanie i znów „Misiek” miauczy dla prezesa?
***
Nigdy dość przypominania słów Stefana Niesiołowskiego o szczawiu i mirabelkach, bo wejdą one do annałów ignorancji. Poseł Niesiołowski dowodził, że w Polsce nie ma problemu głodu wśród dzieci, bo „te wszystkie gruszki, śliwki leżą i nikt tego nie zbiera. Chłopaki grają w piłkę na tych samych boiskach, szczawiu nikt nie zjada”. Niestety w Sejmie przed szczawiem, który próbowała mu wręczyć młodzieżówka PiS, pan poseł uciekał. Szczaw z niego i tyle.
***
Nikt dokładnie nie wie, kiedy Stefan Niesiołowski zmienił zainteresowania i z muszek przerzucił się na kulinaria. Ale reality show "Gotuj ze Stefkiem w kryzysie", to byłoby już coś. Odcinek pierwszy: "Szczawiowa zabajona dżemem z mirabelek a la Stefan". A w kolejnych odsłonach: "Pożywna sałatka z pokrzywy" oraz "Zdrowe placki z leguminy", a także "Krupnik z odpadków".
***
Za słowa o szczawiu zganił Niesiołowskiego pan premier. Powiedział, że zawsze błaga polityków, żeby zastanowili się, jak zabrzmią ich słowa, zanim je wypowiedzą. Czyli forma ponad wszystko, a treść - pies ganiał. Jak zwykle.
***
W PO mają chyba jakiś problem z dziećmi. Niesiołowski każe im jeść mirabelki i zagryzać szczawiem, a Krystyna Szumilas chce wypchnąć do przedszkoli już dwulatki. A to z powodu braku miejsc w żłobkach. Trzeba przyznać, że w wymyślaniu głupot politycy Platformy Obywatelskiej ścigają się jak na zwodach. Liczą na nagrodę złotego zderzaka czy co?
***
Niesiołowski i Szumilas zapomnieli najpewniej, że rok 2013 miał premier ogłaszał „rokiem rodziny”. Doskonale za to pamięta o tym burmistrz Końskich Michał Cichocki z PO, który wprowadził w tę nazwę pewną modyfikację ogłaszając, „rok rodzin działaczy PO”. No może nie tyle ogłosił, co akcje wspiera czynem. Załatwił na różnych stanowiskach fuchy członkom rodziny i znajomym. Jego zdaniem "gdzieś muszą pracować". W końcu mówił premier, że wszystko po to „by żyło się lepiej” czy nie mówił? No, a przecież świata pan burmistrz nie uzdrowi, więc robi co może na własnym podwórku.
***
Ryszard Kalisz został zawieszony w prawach członka SLD. Oj, zawieszać musiało go paru silnych chłopa. Okazało się, że nawet Rychu wszystkich sobą obdzielić nie może, choćby chciał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152642-miszmasz-na-sobote-czyli-kto-kogo-gadzetem-o-kulinarnych-pasjach-niesiolowskiego-i-roku-rodziny-dzialaczy-platformy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.