Tablet kontra Tusk, czyli jak w polskich mediach spłyca się inicjatywy prawicowej opozycji

Główne tematy wieczornych serwisów informacyjnych – tablet. O dziwo, żadna znana marka nie wypuściła nowego urządzenia, a tablet stał się symbolem wniosku o wotum nieufności. Czy symbolem takiego projektu nie powinny być konkretne argumenty?

Z jednej strony prorządowe media atakują opozycję, zarzucając jej bezczynność i brak aktywności politycznej, a z drugiej strony – każdą takową aktywność ignorują.

Dzisiaj w Sejmie nastąpiło zwieńczenie kampanii PiS-u związanej ze stworzeniem rządu technicznego pod przewodnictwem prof.Glińskiego. Przypuszczam, że większość obywateli spodziewała się w wieczornych programach informacyjnych konkretnego skrótu z tej debaty – w końcu propozycje PiS dotyczą nas wszystkich. Jednakże media zaserwowały nam głównie informację o tym, że Jarosław Kaczyński, ku zaskoczeniu wszystkich, potrafi posługiwać się nowoczesnymi gadżetami, a konkretniej tabletem.

W takim razie, zastanówmy się, co tutaj jest „szopką”? Przy pomocy tego właśnie słowa rząd, a także opozycja w postaci Ruchu Palikota, określa inicjatywę PiS. Jednak czy szopką nie jest to, że z merytorycznej debaty, o stanie polskiego państwa i błędach gabinetu Tuska, przesłaniem jest stopień znajomości techniki przez prezesa PiS? „Rząd techniczny” i „technika” - faktycznie, całkiem podobne słowa – jednak warto zwrócić uwagę, że znaczą coś zupełnie innego – najwidoczniej najpopularniejsze polskie media tej różnicy nie potrafiły dostrzec. Co więcej, kampanie spłycenia wniosku o wotum nieufności, rozpoczął już podczas samego wystąpienia Radosław Sikorski, tweetując: „Prezes Kaczyński w roli uchwytu dla iPada”.

Specjalnie odwracanie uwagi od samego meritum sprawy potwierdza jedynie, że rządowi brak konkretnych argumentów na zarzuty opozycji dotyczące wad w rządzeniu Polską. Dzisiejsze posiedzenie Sejmu potwierdza jedynie jaki jest poziom dzisiejszej debaty w polskiej polityce – niewielki, niczym rozmiar osławionego tabletu.

 

Magdalena Czarnecka