Gadowski na Stefczyk.info: Historia Donalda Tuska jest jak bajka o dziewczynce bez twarzy

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Witold Gadowski swój ostatni felieton na Stefczyk.info rozpoczyna od przypomnienia opowiadania Rolanda Topora. Wyjaśnia, że miły wstęp o literaturze ma wprowadzić w to, „co nie zabrzmi miło, ba - zabrzmi cholernie szkaradnie, tak szkaradnie jak brzmi dziś opowiadanie o Trzeciej Rzeczpospolitej – kraju w którym esbecy i postkomunisytczne wypierdki urządzili sobie wygodny przytułek, a całej reszcie nakazali wierzyć w to, że tak ma być, bo tak jest estetycznie, pięknie i prawdziwie”.

Potem przytacza opowiadanie o dziewczynce bez twarzy:

Rodzice codziennie, pieczołowicie, rysowali jej twarz i codziennie, gdy wychodziła do szkoły, surowo ją napominali – pamiętaj mała, nigdy nie myj się przy innych dzieciach, nigdy – pod żadnym pozorem – nie myj buzi! Dziewczynka uważała, przez całe lata stosowała się do rad swoich rodziców. Jednak pewnego dnia cała klasa udała się na szkolną wycieczkę, było gorąco, słońce świeciło jakby ktoś odkręcił mu potencjometr. Dzieci ledwie zipały z żaru i ...nagle zobaczyły fontannę. (…) Nasza dziewczynka niezdecydowanie przestępowała z nogi na nogę, aż – wiedziona nagłym impulsem – wskoczyła do fontanny. Woda zmyła jej twarz i...inne dzieci ją zabiły.

Gadowski wskazuje, że ma wrażenie, że „premier Donald Tusk jest właśnie bohaterem takiej topornej bajki”.

Codziennie rano wstaje i drapie się po rzednącej czuprynie, pociąga z woleja Arabskiego i natychmiast przybiegają specjaliści od rządowego piaru. Precyzyjnie, w oparciu o najnowsze sondaże i badania focusowe. Rysują mu twarz na cały dzień. Raz jest to marsowa twarz herosa – gdy trzeba przylać słabszym, innym razem gumowa buzia lalki „Bobo”, tak by kanclerz Aniela Merkelowa mogła ją sobie dowolnie uformować, czasem jest to twarz „Liska Chytruska”, częściej „Podwórkowego Cwaniaczka”

- pisze dziennikarz, zaznaczając, że „mało tu Rolanda topora, sporo za to koszmarnego grafomana Igora Ostachowicza”.

Gadowski zaznacza, że „pewnego dnia, gdy inne dziewczynki będą się pluskać w fontannie, nasz Plemier też się tam zanurzy i wtedy... Ot, takie niedole dziewczynki bez twarzy”.

Na szczęście Donald Tusk niewiele czyta, a więc profetyczne opowiadanka Rolanda Topora też pozostają dla niego terra incognita

- zaznacza Gadowski.

Dodaje, że w jego ocenie fontanna, która „zmyła twarz premiera ze wszystkiego... już była”.

Nie było wtedy słońca, wokół była mgła, a niedaleko wiła się droga na Smoleńsk

- kwituje Gadowski.

Cały tekst na Stefczyk.info

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych