Stanisław Janecki: Panie ministrze Gowin, byłoby wskazane, żeby zlecił pan audyt i kontrolę sądu, w którym podjęto decyzję ws. zakazu używania tytułu „W sieci”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Sąd zakazał używania nazwy „W sieci”, zabezpieczając jakieś wyimaginowane interesy spółki Gremi Media (dawniej Presspublica). Ponieważ chodzi o jedno z najważniejszych niezależnych mediów na polskim rynku, ta sprawa nie powinna być traktowana jak jedna z wielu. Także dlatego, że od kilku lat widoczna jest tendencja obecnej władzy do podporządkowywania sobie ważnych mediów, a jeśli się to nie udaje – do ich piętnowania, dyskryminowania, utrudniania działalności, systematycznego niszczenia. To działania sprzeczne z prawem i konstytucją, choć często prowadzone tak przebiegle, że stwarzają one pozory zachowania litery prawa.

Wolność słowa i warunki swobodnego funkcjonowania niezależnych mediów są sprawą zbyt ważną, żeby decyzji sądu dotyczącej tygodnika „W sieci” nie traktować jako nadzwyczajnej. I taka powinna być reakcja w wypadku każdego innego tytułu czy medium, gdyby prowadzono wobec niego działania nieuczciwe, destrukcyjne bądź likwidatorskie. Mediów niezależnych i wolnych jest w Polsce zbyt mało i są zbyt cenne dla opinii publicznej, żeby godzić się na administracyjne ograniczanie swobody ich funkcjonowania.

Sędziowie są w Polsce niezawiśli, ale zdarzają im się działania naginające prawo, łamiące zasadę niezawisłości. Tak było na przykład w głośnej sprawie sędziego Ryszarda Milewskiego, ujawnionej przez wolne media. Wtedy interweniował minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, nakazując kontrolę w Sądzie Okręgowym w Gdańsku oraz zwracając się do Krajowej Rady Sądownictwa o zbadanie postępowania sędziego.

Decyzja w sprawie tygodnika „W sieci” jest na tyle ważna i precedensowa, że i tym razem minister Gowin mógłby ją przynajmniej zbadać, nakazując kontrolę sądu, który wydał werdykt, a Krajowa Rada Sądownictwa mogłaby sprawdzić, czy sędzia orzekający w tej sprawie dochował zasad niezawisłości i rzetelności. Taka reakcja byłaby uzasadniona w wypadku każdego innego medium, gdyby podjęto wobec niego podobne decyzje. Dlatego uzasadniony wydaje się apel do ministra Jarosława Gowina, żeby zlecił kontrolę sądu, w którym zabezpieczono powództwo Gremi Media. Taki audyt czy kontrola nikomu nie zaszkodzą, a opinii publicznej pozwolą się upewnić, że w tej sprawie nie było żadnych politycznych nacisków, nie było tajnych spotkań przy śmietniku, które przekładałyby się na konkretne decyzje.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych