Homofobia po polsku. Ostatni weekend upłynął pod znakiem huraganowego ognia homoseksualnego lobby. Inne tematy nie miały szans

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Marcin Bielecki
fot. PAP/Marcin Bielecki


Ciągle nie widać dna. Ostatni miesiąc w Sejmie pokazał raz jeszcze, kim są naprawdę i czym się zajmują najchętniej politycy oraz dziennikarze „głównego nurtu”.

Telewizji ostatni weekend upłynął pod znakiem huraganowego ognia homoseksualnego lobby. Jeśli ktoś by pomyślał, że w poniedziałek jakiś inny temat przesłoni dyskusje polityków i dziennikarzy o płciowości istoty ludzkiej, to znalazł się w dużym błędzie. Mam już tego bełkotu, zwanego przez nieliczną mniejszość zwolenników współżycia w ramach jednej płci walką o „równość wobec prawa”, serdecznie dosyć. Słucham ich tylko dlatego, żeby zobaczyć, do jakiego stopnia absurdu dojdą zwolennicy zrównania praw związków partnerskich hetero, homo oraz lesbo w udowadnianiu swoich racji.

Szturm rozpoczął Palikot. Chwycił w dłonie tęczowy sztandar i wyciągając za kark z okopu sierżanta Ludowego Wojska Polskiego w stanie spoczynku Krzysztofa Bęgowskiego vel Ankę Grodzką. Za tą dwójką runął oddział specjalny, sejmowa „parszywa dwunastka” – Palikociarnia. Młodzi, niewykształceni z małych miasteczek, ale z gorącym sercem do walki z ciemnotą. Pokażemy Europie! Na barykady! – krzyknęli dowódcy. Hufce swoich zwolenników wiedli w pierwszej linii prezenterzy TVN z Moniką Olejnik na czele. Dalej szli pomniejsi, jak Agnieszka Gozdyra. W sztabie natarcia zajął swoje miejsce Tomasz Lis i jego „Newsweek” oraz program w publicznej TVP 2. „Grodzką w kołtuna” ryczały tytuły.
Odezwały się autorytety. Prawny: poseł Ryszard Kalisz, socjologiczny: prof. Jan Hartmann. Wyciągali za uszy kogo się dało. Bez ładu i składu. Jak mięso armatnie. Cel: Grodzka wicemarszałkiem Sejmu i zrównanie związków partnerskich z małżeństwami. Nagle, dostali ogień z prawej flanki (patrząc od strony mównicy sejmowej). To ukryta grupa Go-Go (Gowin – Godson), w której czarne jest czarne, a białe to białe zrzuciła maskowanie i zaczęła ku zaskoczeniu wszystkich kosić atakujących seriami w bok i plecy. Zmieszały się szeregi nacierających. Część zaczęła się cofać. Palikociarnia w bitewnym szale rwała dalej. Nie mieli litości dla wahających się. Stratowali poseł/posłankę Nowicką, by po jej truchle wspiąć się na fotel wicemarszałka. Do okopów! Wycofujemy się! - wołali zaskoczeni zmianą sytuacji inni atakujący. - Naprzód! -wrzeszczał Palikot. Zawrócić go, to wariat! Nie! I zaczęli lać się między sobą. Niesiołowski obraził autorytet: Agnieszkę Holland, wypominając jej córkę lesbijkę. Władysław Bartoszewski powiedział związkom partnerskim „Nie!”. Tusk przeprasza Holland. Holland nie odpuszcza. Nie zagłosuje na PO. Tusk wyrzuca Gowina. Ale się przestraszył i go zostawił. Zaczęto szukać słabego ogniwa. Zaatakowali punktowo. W stanowisko ogniowe posła Godsona posypały się granaty najcięższego kalibru. Jak czarny
może być konserwatystą? – dziwili się homoseksualni goście w „Kropce nad i”. Ale ten niewzruszony trwał i trwa dalej, kosząc atakujących. Kto zaczął ten bałagan? – pytali się każdy każdego. Palikot – wrzasnęły feministki. - Dawać go pod wysokie obcasy. Chcieli go dobić na polu bitwy, ale w sukurs przyszedł mu szorstki przyjaciel szefa SLD Aleksander Kwaśniewski wraz ze swoim złym duchem Markiem Siwcem. PO zadrżało. Chcą nam zabrać najtwardszy elektorat - lemingi. Co zrobi SLD? Leszek Miller to twardy gość. Uratuje co moje - pomyślał. Schował się z ekipą w swoich okopach, nastawili karabiny i czekają.  Wraca Kalisz. Ostatni schodzi z pola bitwy.
Pomagał wywlekać Palikota spod rozwścieczonych feministek.

– Rychu tu nie ma dla ciebie miejsca! – krzyknęły warty SLD.
– Okop za wąski, a ty za duży. Spróbuj u Olka! Jest wojna są ofiary.

Po miesiącu bratobójczych walk sięgnięto po najwyższy autorytet. Lecha Wałęsę. – Miejsce homoseksualistów jest za murem! – skwitował po swojemu. Szok i przerażenie. Co robić? Jak z tego wyjść? – pytają w TVN i GW. Niech przeprosi – uradzili mędrcy. – A pocałujcie mnie w d…! – taki był mniej więcej sens jego odpowiedzi. Zobaczymy co przyniesie nowy tydzień.

Szanowni wyborcy. Na taki spektakl głosowaliście, to go macie. W międzyczasie zdarzyło się: abdykacja papieża, wybór nowego, Polskę obiegła informacja, że 800 tys. dzieci chodzi niedożywionych, zmarło dziecko, bo nie przyjechała karetka pogotowia, drożyzna, o 100 % wzrósł np. w mojej gminie podatek od nieruchomości. Mogę tak długo wyliczać. I co z tego wynika. Nic. W sondażach, jak na Zachodzie. Bez zmian.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych