Gdy Donald Tusk opowiadał dziennikarzom, jak przebiegało spotkanie z Jarosławem Gowinem, akcentował, że to minister sprawiedliwości musiał go przekonywać, że współpraca między panami wciąż jest możliwa oraz że Gowin zadeklarował, iż „nie będzie miał problemów z rozróżnieniem kwestii własnych poglądów a lojalnością członka rządu”.
Gdy jednak słucha się relacji ministra sprawiedliwości, można odnieść wrażenie, że rozmowa przebiegała nieco inaczej:
Byłem przygotowany na każdą decyzję. Oczywiście cieszę się z tego, że pozostanę ministrem, bo w tym gmachu za moimi plecami powstaje wiele ważnych projektów, które mogą poprawić życie Polaków.
Ale oczywiście warto być ministrem nie za wszelką cenę i cieszę się, że pan premier zaakceptował to, że dla mnie są pewne granice kompromisu, których nie mogę zaakceptować.
Nie mogę zmienić i nie zmienię zdania ws. związków partnerskich. Natomiast na pewno będę nadal działał na rzecz ochrony praw rodziny i deregulacji gospodarki.
Ze słów Jarosława Gowina wynika zatem, że to premier musiał coś zaakceptować...
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152321-druga-wersja-przebiegu-spotkania-tusk-gowin-minister-sprawiedliwosci-innym-glosem-niz-premier
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.