Uff, serial wokół niedoszłej dymisji ministra sprawiedliwości dobiegł końca. Donald Tusk pozostawił Jarosława Gowina na stanowisku. Ogłosił to na lotnisku przed wylotem do Niemiec.
Miałem dwa spotkania z panem ministrem Gowinem, które zakończyły ten dylemat, przed jakim stanęliśmy. Jak państwo pamiętacie, doszło do publicznej różnicy zdań. Minister Gowin już wyjaśniał wiele dni temu swoje intencje. Potrzebowaliśmy jeszcze trochę czasu. Ja też kilka dni nie po to, jak to państwo czasami nazywacie, żeby grillować, tylko żeby dać szansę na zastanowienie się, czy możemy sobie te relacje ułożyć tak, aby dalej współpracować.
Dzisiaj minister Gowin przekonał mnie, że to jeszcze jest możliwe. Także pozostanie na stanowisku.
Wydaje się także bardzo prawdopodobne, że problem związków partnerskich znajdzie swoje konstytucyjne i lepsze niż do tej pory rozwiązanie. I nie powinien ten przyszły projekt – zwróciłem się do pani marszałek Kopacz, do pana marszałka Borusewicza, aby patronowali takim przede wszystkim konstytucyjnym pracom, aby ten projekt nie budził przynajmniej emocji konstytucyjnych. Jest szansa, że ta praca, ten namysł i później efekt nie będzie dzielił opinii publicznej. Także Platformy, w sposób tak gorący, jak do tej pory. A jak widać w ostatnich dniach, dzieli nawet rodziny
- nawiązał premier do różnicy zdań w kwestii przywilejów dla homoseksualistów między Lechem a Jarosławem Wałęsami.
I chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, jak obserwuję także ten serdeczny, ale twardy spór między Lechem Wałęsa a Jarosławem Wałęsą – mówię o tym, bo Jarosław Wałęsa jest m.in. eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej – to chcę państwu powiedzieć, że ja to także przeżywam wtedy, kiedy rozmawiam np. z moimi dziećmi i widzę różnicę pokoleniową. Ta sprawa wymaga jeszcze większej delikatności, jeszcze większego wzajemnego zrozumienia, ale być może także większej powściągliwości. Trzeba przede wszystkim bardzo uważać na słowa
- wyraźnie ostrzegł Donald Tusk i na koniec dodał:
Mam nadzieję, że dzisiaj zamykamy pewien etap, ten najtrudniejszy i nienajlepszy etap jeśli chodzi o dyskusje na temat zmian obyczajowych w Polsce. Ja mam nadzieję, ze dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi, także mediów, ta debata nie będzie już tak gorąca, jak bywała w ostatnich tygodniach. I mam wrażenie, że minister Gowin też może się do tego, w dobrym tego słowa znaczeniu, przyczynić.
Na pytanie, dlaczego były potrzebne aż dwie rozmowy z ministrem sprawiedliwości Donald Tusk odpowiedział:
Sprawa dotyczy także wzajemnej lojalności i zdolności współpracy, więc te rozmowy były dwie z bardzo prostego powodu – bo brałem dzisiaj udział w tej uroczystości linii kredytowej i nie skończyliśmy pierwszej rozmowy. Tylko dlatego. A ja lubię, jak już zapowiadam finał, to dobrze, kiedy ten finał ma miejsce i – tak jak wspomniałem – przekonała mnie ta deklaracja ministra Gowina, że nie będzie miał jakichś problemów z rozróżnieniem kwestii własnych poglądów – a ja nikogo nie zamierzam łamać kołem, jeśli chodzi o poglądy – a lojalnością członka rządu.
Zobaczymy, bo w sumie trochę roboty jest do wykonania, szczególnie w tym ministerstwie. Chyba nie podejmuję zbyt dużego ryzyka. Pamiętajmy, ze umówiliśmy się publicznie, to już mówiłem, latem będzie przegląd, będzie podlegał ocenie i zobaczymy, czy przez te kilka miesięcy wytrzyma próbę tego wyzwania, jakie sam też przed sobą postawił.
Powiem wam szczerze, że też z ulgą przyjąłem tę gotowość ministra Gowina do dalszej współpracy, bo na starość serce mięknie. Nie chcę przesadzać z tym okrucieństwem – czasami państwo tak to postrzegacie, więc niech ten poniedziałek będzie dobrze się kojarzył wszystkim. Także w polityce możliwe są ludzkie odruchy.
Na koniec krótkiej konferencji Przemysław Wenerski z TVN24 zwrócił uwagę na niestandardową zapowiedź dzisiejszych wydarzeń, jaka miała miejsce w ubiegłym tygodniu na Twitterze.
Pan ucieka od tych porównań z grillowaniem, ale ja chciałem spytać, czy już na stałe do pańskiego repertuaru wejdzie anonsowanie z parodniowym wyprzedzeniem takich wewnętrznych dyskusji niezakończonych radykalną decyzją i czy ta metoda zarządzani przez grillowanie i ćwierkanie nie odbiera powagi pańskiej polityce?
Premier udał, że pytania do końca nie zrozumiał:
Nie wiem, czy korzystanie z nowoczesnych komunikatorów, chyba w moim przypadku dość powściągliwe, jest naruszaniem jakiejś normy. Być może to jest ten sam spór, co o związki partnerskie, niektórzy przyzwyczajają się szybciej do takich nowoczesnych, skrótowych i szybkich reakcji, ale jeśli – bo to jest też kwestia takiej niepisanej umowy pomiędzy światem mediów a światem polityki – jeśli przekazujemy za dużo informacji i za szybko, to możemy się umówić, że będziemy to robili trochę wolniej i trochę poważniej. Powiem szczerze, że to, co w tych nowoczesnych komunikatorach jest takim wyzwaniem, szczególnie np. dla mnie jako człowieka, który jest premierem, to jak zachować tę XIX-wieczną powagę w obliczu tego typu komunikatorów. Ale państwa napomnienie przyjmuję serio i umówmy się, że najbliższych parę tygodni, przynajmniej w moim wykonaniu będzie poważnych i nudnych.
- zakończył wesoło i razem ze swym rzecznikiem Grasiem udał się do samolotu.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152302-donald-sprawiedliwy-okazal-laske-gowin-przekonal-mnie-ze-wspolpraca-jest-jeszcze-mozliwa-minister-zepchniety-do-naroznika-premier-mowi-o-probie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.